Paradoks jest taki, że Zachód, który jest tak dumny ze swojej postępowości, bardziej przypomina powrót do czasów sodomy i gomory. Czyli regres w kierunku nieokiełznanego życia według instynktów zwierzęcych.. Co widać na zdjęciach z parad równości. Więc jest to właśnie cofanie się, może nawet zacofanie, a nie rozwój w kierunku coraz większego człowieczeństwa. Czyli poskromienia pewnych zachowań na rzecz inteligencji społecznej związanej z rezygnacją, a nie folgowaniem zwierzęcym instynktom w pewnych kwestiach.
Jak dziecko widzi na ulicy takie rzeczy, to w jaki sposób ma następować jego rozwój w kierunku człowieczeństwa? Świat jest pełen paradoksów. Trzaskowski daje pozwolenie na rozprzestrzenienie się tej „postępowości”, która jak się głęboko przyjrzeć jest właśnie regresem. Nie możemy pozwolić, żeby tak się działo w Polsce.
Mam wrażenie, że postępowcy gardzący seksualną dulszczyzną opisują przed-hipisowskie społeczeństwo, czyli mniej więcej 60 lat wstecz, kiedy to rzeczywiście walczono z typowym konserwatyzmem. Nierozwojowym (wstydem, hipokryzją etc) i jego ciemnymi stronami. Ale nie żyjemy już w tych czasach. Polska poszła do przodu. Jasne, jest jeszcze w może jakaś malutka garstka ludzi, którzy mentalnie nie wyszli z okresu tego seksualnego zakłamania, jednak te skrajności też się u nas traktuje powiedzmy z przymrużeniem oka. Dotyczą raczej starszego pokolenia. Ale mniej więcej od lat ’90 rewolucja seksualna osiąga szczyty absurdu, relatywizacji, jeszcze większych niż 60 lat temu. Służy nieokiełznaniu seksualnemu, co gorsza dążącemu do legalizacji po prostu chorych zachowań.
Jeśli będzie można sobie wybrać jedną z 56 płci, jeśli w paradzie równości u Czechów idą sobie pedofile, jeśli kompletnie zanikają wszelkie granice tego, co można a co nie – co prawdziwe a co nie – to tak, wiąże się to z zanikiem rozumnego postępowania wobec siebie samego i społeczności. Czemu?
Bo oczywiście seks, jedzenie, spanie to podstawowe potrzeby fizjologiczne. Ale czy człowiek rozumny będzie się objadał do nieprzytomności, wszystkim, co mu dusza podpowie, bez względu na konsekwencje? Czy człowiek rozumny i inteligentny będzie pozwalał swojemu dziecku jeść słodycze ile wlezie, bo tak chce? Czy człowiek rozumny wreszcie będzie chciał, żeby jego dziecko czy on sam zachorował na otyłość? Tak, tak zbyt duża otyłość jest już chorobą, tak jak np pedofilia inne zaburzenia seksualne.
Czy człowiek rozumny będzie spał ile chce, zapominając, że trzeba chodzić do pracy i zarobić np na dzieci? Tak samo z seksem – czy człowiek rozumny będzie uprawiał seks z kim chce, kiedy chce, jak chce bez względu na konsekwencje? No właśnie.. Wniosek: liberalizm bez hamulców i granic jest tak samo szkodliwy, jak konserwatyzm bez rozwoju. Niestety, ale to co widzimy to już osiąganie skrajności w sferze „postępowej.” Konserwatyzm rozwojowy jest przy liberalizmie bez granic po prostu zdrowszy i bardziej rozumny – takie moje zdanie.
Autor: Gwiezdny Wędrowiec



Dodaj komentarz