Po pierwsze, trzeba ustalić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z kryzysem demograficznym, czyli ze zbyt niską liczbą urodzeń. Antysystemowcy uważają, że nie mamy z czymś takim do czynienia, bo przeludnienie to kłamstwo globalistów.
Ja proponuję inne podejście.
Przypatrz się proszę, jak produkuje się żywność teraz, w 2021 roku, jak produkowano ją jeszcze w czasach PRLu, i jak żyli ludzie w czasach przed epoką rolniczą, gdy dieta była najbardziej zdrowa i optymalna. Tysiące lat temu odżywianie ludzi opierało się o zebrane owoce, warzywa, orzechy, grzyby, jak i z rzadka mięso upolowanych zwierząt.
Potem była epoka rolnicza. Więcej ludzi oznaczało pogorszenie jakości menu ludzi. Zostało ono oparte o laktozę z mleka zwierząt gospodarskich i gluten ze zbóż. W bliżej znanych nam czasach PRLu mieliśmy jeszcze prawdziwe mleko, prawdziwe masło, smaczne kiełbaski, aromatyczne pieczywo.
Teraz osoba, która żyła za komuny, ma porównanie, bo w latach 90-tych zmieniono metody produkcji na bardziej przemysłowe. Wszystko smakuje jak papier. Dlaczego tak się dzieje? Każde zwiększenie ilości ludzi na świecie prowadzi do pogorszenia jakości jedzenia, bo trzeba sięgnąć po gorszej jakości pokarm jak i wyprodukować go więcej mniejszym kosztem. Dziś nie dalibyśmy rady wyżywić świata opierając się na rolnictwie ekologicznym. Nadmiar ludzi prowadzi też do biedy, znieczulicy, darwinizmu społecznego, zmniejszenia poziomu empatii, jak i spadku wartości człowieka w nadmiarze tych ludzi tak, jak spada wartość pieniądza gdy jest inflacja.
Mało ludzi to większa wartość człowieka. Dużo ludzi to jednostka pozbawiona wartości w technokratycznych megamiastach. Dla zautomatyzowanych gospodarek przyszłości nadmiar ludzi będzie tylko obciążeniem. Stąd zaraza C19, która (być może) powoli, przez lata niszczy organizm, jak borelioza lub HIV, plus szczypawki na tego bakcyla, które swoje też dołożą.
Rozwiązanie drugie kryzysu demograficznego, gdy nie będzie przeprowadzona depopulacja, to zalanie wyludnionej Europy i Ameryki Północnej przez kultury prymitywniejsze, które rozmnażają się znacznie chętniej. Gdyż znanym i z natury i z socjologii faktem jest to, że im mniej rozwinięty / inteligentny organizm, tym liczniej i chętniej się rozmnaża.
W obu tych powyższych przypadkach (z depopulacją i bez niej), przyszłość należy do technokratycznego kapitalizmu, połączonego z chińskim autorytarnym komunizmem, i do azjatyckich potęg.
Autor: Jarek Kefir



Dodaj komentarz