Życiowy wyga i gnostyk toczą spór ezgystencjalno duchowy
Rozpoczyna się rozmowa:
-WYGA: -Słuchaj, zima to dopiero Cię nauczy! Przeżyć zimę to już coś. A ta wiosna i lato to była tylko taka opcja demo, zaś zimą już nie będzie taryfy ulgowej!
–GNOSTYK: -Ale nad czym Ty się tak spusz**asz? Po co te ochy i achy? Jest już końcówka tej zimy, o której mówiłeś mi kilka miesięcy temu. I nie rozumiem, skąd ten zachwyt u Ciebie, jakby to było nie wiadomo co. Też prawie że tę zimę przeżyłem. Zbliża się ona do kresu, wiem, niedługo już koniec, a potem nowa wiosna, nowe lato, a życie zacznie się od początku. Zimą było zimno, ciemno, ciągle pada, wilgotno, mokro, chmury na całe niebo prawie cały czas. Ani promyczka słońca. Brak pięknej zieleni. Nie można sobie wyjść przed dom by posiedzieć. Ciemno się robi o godzinie 15. Jest Ci jednocześnie zimno, gorąco (pod cholerną kurtką) i mokro, bo jesteś spocony. Więc o co to halo? Szału nie ma, dupy nie urywa. W ogóle. Myślę, że nie powinieneś się tym chwalić, bo nie ma czym.

I jak? Czy wiesz już, o czym jest ta symboliczna opowiastka? A Ciebie co nauczyła zima, czyli symbol dorosłego życia? Bo mi więcej odebrała, niż nauczyła.
Nauczyła mnie biedowania, tego, że na marzenia nie można sobie pozwolić, że wygrywa ten, kto najagresywniej rozpycha się łokciami, że niektórych przeszkód i swoich ograniczeń nie można pokonać. Że trzeba robić to, czego nie chcesz, mówić to, co nie jest prawdziwe i liczyć się z tymi, z którymi wolałabyś w ogóle się nie liczyć. No i że co rusz stawiane są wobec Ciebie dokładnie te wymagania i oczekiwania, których nie możesz spełnić. No i tego, iż przyciągasz takich ludzi, którzy podświadomie wyczują Twoje braki i je umiejętnie wykorzystają. Zła bez żadnego sensu, jak i trudów, które niczego nie uczą, bo również są bezsensowne.
To co mam cennego, to DYSTANS DO ŻYCIA, a nie jakaś umiejętność grania w nie, np rozpychania się łokciami. Choć podejrzewam, że wiem o nim więcej, niż niejeden stary, doświadczony wyga życiowy. Teraz z takich ludzi się po prostu śmieję. Wcześniej zaś bałem się ich. Ale teraz wiem, że ich umiejętności przypominają przechwałki cw*ela z więzienia, że ma w pudle lepiej niż inni cw*ele i dużo lepiej niż cała reszta więźniów, bo lepiej i sprawniej daje du*py.
Tak, idź sobie do więziennej kantyny i kup milion Snickersów, stary wygo życiowy. A potem śmiej się, że ja mogę sobie pozwolić tylko na jednego dziennie. Natomiast ja wiem, że będąc tu na Ziemi nie jestem w raju, gdzie mogę robić mnóstwo różnych rzeczy, ale w więzieniu, gdzie żyje się ciężko, a prawa więźniów są znacząco ograniczone. Wychwalanie „umienia w życie” to domena wielu grup związanych z ezoteryzmem, np hellingerówców, zwolenników pracy z cieniem, tantrystów, i tak dalej. Czy też dostrzegasz, jakie to niedorzeczne?
🌐 Jeśli uważasz, że moje artykuły są wartościowe, i wnoszą coś pozytywnego do Twojego życia i do świata, możesz wesprzeć mnie darowizną. Twoja pomoc to motywacja do dalszej pracy i publikowania przemilczanych treści. Daje wytchnienie w obecnej sytuacji finansowej. To miejsce nie jest bardzo popularne, a darczyńców nie jest dużo. Dlatego za każde wsparcie serdecznie dziękuję. Patrz niżej:
🔆 Nr konta bankowego – przelew dla Jarosław Adam, tytułem – darowizna: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
🔆 Przelew z zagranicy: Kod Bic / Swift: BIGBPLPWXXX
Kod IBAN: PL84116022020000000619355350
🔆 Blik na nr telefonu: 886 489 463
🔆 Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
🔆 Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz