Zapętlony wszechświat, który się „zaciął”
Drzewo jest jak imperium, a imperium (i wszystko inne, także człowiek), jest jak drzewo. Rośnie, poczynając od malutkiej sadzonki. Musi nieźle się namęczyć i konkurować z innymi drzewami, krzewami, trawami, już nie mówiąc o zwierzęcej części lasu. Tylko nielicznym będzie dany zaszczyt sięgnąć swoimi rozległymi koronami ku niebiosom. Wtedy takie drzewo jest w pełni sił i rozkwitu, osiągając sukces ewolucyjny. Sypie swoimi nasionami nieraz na rozległe obszary lasu.
Jest dojrzałe, rozwinięte.
Ale już wtedy zaczyna się powolny proces jego upadku. Włókna drewniane tracą swoją żywotność, chyli się w dół, tak, jak drzewa z tego zdjęcia, już bardzo mocno pochylone nad rzeką. Z każdą wichurą, z każdą zimą, z każdym upadkiem obok innego drzewa, które narusza jego gałęzie, pnie i korzenie. Pochyla się coraz bardziej i bardziej. Nagle następuje trzask. Spada w dół, w kierunku rzeki, kończąc swój żywot. Pętla, czy też sinusoida , jak kto woli, kiełkowania, pnięcia się ku górze, powinno rozkwitu, a następnie coraz mocniejszego upadku, zamyka się.

Drzewo, a raczej martwy pień, który z niego został, przez długie lata jest potem trawione i rozkładane przez rośliny, bakterie, zwierzęta i grzyby. Gdy proces już się dokona, to jego próchnica posłuży za pokarm kolejnym pokoleniom drzew, które powtórzą dokładnie ten sam cykl – pętlę nieskończoną ze ściśle określonymi sekwencjami, następującymi po dobre.
Narodziny, dzieciństwo, osiągnięcie dorosłości, dojrzałość i pełnia rozwoju, powolny proces starzenia, a następnie starość i śmierć. I kornik, a raczej mikroorganizmy, napisze Twój życiorys. Człowiek, maszyna fabryczna, zwierzę, doktryna religijna czy polityczna, gwiazda, wulkan, pojedynczy atom, kontynent, galaktyka, myśl przewodnia filozofii czy społeczeństwa – wszystkie te i inne twory powtarzają ten proces. Od nasionka do spróchniałego pniaka.
„Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi,
a ziemia trwa po wszystkie czasy.
To, co było, jest tym, co będzie,
a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie:
więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem.
Jeśli jest coś, o czym by się rzekło:
«patrz, to coś nowego»
-To to już to było w czasach, które były przed nami.
Nie ma pamięci o tych, co dawniej żyli,
ani też o tych, co będą kiedyś żyli,
nie będzie wspomnienia u tych, co będą potem.”
Słowa trywialne, banalnie proste, tak bardzo prawdziwe, lecz trudno tak realnie pojąć ich znaczenie. Nasze życie wydaje się być długie i momentami wręcz ciągnące się jak flaki z olejem, wręcz nieskończone. A w porównaniu do eonów czasu trwania Ziemi i kosmosu, są jak ziarno piasku na pustyni nieskończoności. Problemy wydają się tak duże dla nas, także te moje dla mnie, lecz są tylko ściekającą po liściu kroplą rosy w czasie mgnienia jutrzenki poranka.
Patrząc na to, co dzieje się teraz na świecie, możliwe jest, że znajdujemy się u kresu jednego z niezliczonych, globalnych cykli, gdzie cywilizacja najpierw się degeneruje, a potem spektakularnie upada. Kamyczek z kosmosu, może jakaś futurystyczna broń na bazie oscylatora, lub chociażby ekologiczna katastrofa. I potem zaczynamy znowu od zera – jaskiniowcy jak potomkowie nielicznych ocalałych, epoka zbieracko łowiecka, kamienia łupanego, później czas pierwszych rolników..
Co nie pozwala nam na dalszy rozwój, ogarnięcie naszej emocjonalności i psychiki, rozwój technologii i eksplorację innych planet? Czy w konstrukcji naszego gatunku (lub nawet konstrukcji całego naszego świata..), tkwi jakiś nieusuwalny błąd? Kto nas tu zamknął i dlaczego? Co my tu robimy? Nikt nie zna odpowiedzi na te pytania, a są one tym bardziej ważne, gdyż obserwując dokładnie ten świat, można zauważyć zadziwiające prawidłowości, mechanizmy i zasady. Które raczej nie mogły powstać ot tak, same z siebie, poprzez ślepy traf, gdyż są skonfigurowane tak, jakby ktoś (coś) chciałby, by tak właśnie było. Tu nie ma bezosobowego chaosu, to jest system stworzony bardzo konkretnie.
To szokujące, rozumieć wszystko. Budzi się dziwny strach, gdy dochodzi do nas, że jesteśmy jak kropla wody w oceanie, lub jak marionetka w ręku teatralnego aktora. Czy też jak karaluch siedzący pod szafą w pokoju, w którym grupka ludzi nauki debatuje o fizyce kwantowej. Możesz wszystko, jak i nie możesz nic. Lub możesz cokolwiek – jest to albo przerażające, albo wyzwalające. Wybór należy do Ciebie. 😉
P.S. Cieszę się i jestem wdzięczny za Wasze udostępnienia artykułów na swoich profilach, jak i za wsparcie finansowe naszych kanałów informacji. Dzięki wsparciu możliwe jest powstawanie wielu nowych artykułów i regularne publikacje, dostarcza mi to motywacji do dalszej pracy. Jeśli chcesz wesprzeć moją pracę nad uświadamianiem ludzi, to poniżej jest info. Za każdy dar od serca serdeczne dzięki!
1️⃣ Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Dla: Jarosław Adam, Tytułem: darowizna
Bic/Swift: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz