Katastrofa ekologiczna na rzece Kłodnicy i jeziorze Dzierżno Duże – zamieciona pod dywan?
W Polsce często spotykamy się z sytuacjami, gdzie problematyczne kwestie ekologiczne są marginalizowane lub całkowicie ignorowane przez odpowiednie władze i instytucje.
Przykładem takiej sytuacji jest niedawna katastrofa ekologiczna na rzece Kłodnicy oraz jeziorze Dzierżno Duże – dramat, który mógłby przyciągnąć uwagę na skalę krajową, gdyby nie fakt, że został niemal całkowicie zignorowany przez media, władze oraz organizacje ekologiczne.
Zanieczyszczenie wód – Skutki dla fauny i flory
Katastrofa na rzece Kłodnicy i jeziorze Dzierżno Duże miała poważne konsekwencje dla lokalnej fauny i flory. Zanieczyszczenie wód doprowadziło do masowego wymierania ryb oraz innych organizmów wodnych. Skażenie objęło duże obszary, wpływając nie tylko na ekosystem, ale także na życie lokalnych mieszkańców, którzy korzystali z tych wód w celach rekreacyjnych oraz gospodarczych.
Mimo skali problemu, reakcje odpowiednich służb były co najmniej niewystarczające. Władze lokalne oraz centralne, które powinny działać w takich sytuacjach z pełnym zaangażowaniem, praktycznie nie wykazały inicjatywy w walce ze skażeniem. Ograniczono się jedynie do minimalnych działań, które nie miały realnego wpływu na poprawę sytuacji. W efekcie, odpowiedzialność za walkę z katastrofą spadła na barki zwykłych obywateli.
Wędkarze i hobbyści na pierwszej Linii
To właśnie wędkarze, hobbysty oraz lokalne społeczności postanowiły nie pozostawiać sprawy samej sobie. Zorganizowali się, aby oczyścić wodę oraz chronić resztki fauny przed całkowitym wyginięciem. Wymagało to od nich nie tylko ogromu pracy fizycznej, ale także poszukiwania wsparcia finansowego i logistycznego, gdyż nie mogli liczyć na pomoc ze strony państwa.
W obliczu braku zainteresowania ze strony władz, to właśnie te oddolne inicjatywy stały się główną siłą napędową prób ratowania ekosystemu. Bez odpowiedniego wsparcia, ich działania były jednak kroplą w morzu potrzeb. Tymczasem czas działał na niekorzyść – skażenie rozprzestrzeniało się, a kolejne gatunki znajdowały się na skraju wyginięcia.
Milczenie organizacji ekologicznych
Wydawać by się mogło, że w tak dramatycznej sytuacji organizacje ekologiczne powinny stanąć na czele działań ratunkowych. Jednak te, które zwykle tak aktywnie angażują się w różnego rodzaju protesty i akcje medialne, tym razem milczały. Zamiast skupić się na realnym zagrożeniu, jakim było skażenie rzeki Kłodnicy i jeziora Dzierżno Duże, ich przedstawiciele woleli organizować akcje w stolicy, przyklejając się do asfaltu w geście protestu przeciwko różnym politykom. Można zadać sobie pytanie, dlaczego?
Cynicy mogliby zasugerować, że akcje organizowane w Warszawie przyciągają większą uwagę mediów i są bardziej „opłacalne” w kontekście promocji organizacji. Wydaje się, że realne problemy środowiskowe, które dotykają lokalne społeczności, są zbyt mało spektakularne i nie przynoszą oczekiwanych korzyści wizerunkowych. Takie podejście budzi kontrowersje i rodzi pytania o autentyczność intencji tych organizacji.
Gdzie są władze?
Brak zaangażowania organizacji ekologicznych to jednak tylko część problemu. Warto zadać sobie pytanie, gdzie były władze lokalne i centralne, które powinny reagować w obliczu tak poważnej katastrofy? Odpowiedź na to pytanie jest złożona, ale jedno jest pewne – reakcja była niewystarczająca. Być może jest to efekt biurokratycznej bezwładności, a może po prostu braku odpowiedzialności i empatii wobec problemów ekologicznych, które nie dotyczą bezpośrednio wielkich aglomeracji.
Katastrofa ekologiczna na rzece Kłodnicy i jeziorze Dzierżno Duże to tragiczny przykład tego, jak łatwo poważne problemy mogą zostać zamiecione pod dywan, jeśli nie są wystarczająco medialne. Brak reakcji ze strony władz i organizacji ekologicznych to gorzkie przypomnienie o tym, że w obliczu takich wydarzeń, to często zwykli obywatele muszą wziąć sprawy w swoje ręce. Trudno nie odnieść wrażenia, że ochrona środowiska, która powinna być priorytetem dla każdego z nas, stała się kartą przetargową w grze interesów, gdzie prawdziwe problemy zostają pominięte, jeśli nie są odpowiednio „spektakularne” jak i „opłacalne.”
Zapraszam Cię do obejrzenia dwóch nagrań video o tej katastrofie. Są to świeżynki – filmy sprzed kilkunastu godzin:
Zasolona rzeka Kłodnica – obraz nędzy i rozpaczy
Cytat: „To, co wyróżnia zbiornik Dzierżno Duże od wielu innych antropogenicznych zbiorników wodnych, to dopływająca do niego w ogromnych ilościach zasolona woda z kopalń węgla kamiennego. W niektórych rzekach zlewni Kłodnicy ścieki mogą odpowiadać za 100% przepływu, zwłaszcza przy niżówkach. Patrząc na stan śląskiego środowiska, aktualna katastrofa nie zaskakuje.”
KATASTROFA EKOLOGICZNA na Śląsku – kto ZABIJA NASZE WODY?
Cytat: „Co jeszcze musi się wydarzyć, ile katastrof musi wybuchnąć, aby nasze wody przestały być trute i niszczone? Ile jeszcze rzek zabijemy, ile jezior zniszczymy, ile stworzeń straci życie, zanim coś się zmieni?”
🌳 Niezależni twórcy, tacy jak ja, dostarczają Ci ukrywane przez system informacje. Twoje wsparcie gwarantuje częste i regularne publikacje, które pozwalają na dalsze ujawnianie prawdy: ⬇️
1️⃣ NR KONTA: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
DLA: Jarosław Adam / TYTUŁEM: darowizna
2️⃣ PAY PAL: [ LINK TUTAJ ]
3️⃣ BUY COFFE: [ LINK TUTAJ ]
4️⃣ BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm



Dodaj komentarz