Świat jest dla kobiet rajem, a dla mężczyzn piekłem?
Dzisiejszy świat oferuje znacznie więcej możliwości, niż jeszcze wiek temu. Dzisiejszy biedak (np taki jak ja), żyjący w kraju pierwszego lub drugiego świata, bytuje w warunkach, o których nawet się nie śniło dawnym królom. Technologia bez wątpienia zmieniła nasze życie, ale spowodowała coś jeszcze.
Otóż wywróciła relacje społeczne niemal dnem do góry. W tym artykule skupię się na Red Pill’owym światopoglądzie, który ma tę poważną wadę, że jest bardzo jednostronny. Przedstawię Wam argumenty za tym, że dzisiejszy, stechnicyzowany świat stwarza multum możliwości dla kobiet, zaś ogranicza je dla mężczyzn. Którzy powoli robią się nowymi wyrzutkami systemu, zamkniętymi w wynajmowanych mieszkaniach, z kawałkiem pizzy z Biedronki i równie tanim piwem.
[Ten artykuł jest dostępny tylko na jarek-kefir.art, nie będzie opublikowany na moim Facebooku]
[Takie artykuły powstają dzięki Waszemu wsparciu. Jeśli chcesz przyczynić się do rozwoju strony i dalszego szerzenia świadomości wśród ludzi, zobacz na koniec artykułu]
Znalezienie partnera u kobiet i partnerki u mężczyzn
Ludzie od zawsze łączą się w pary. Kłopot polega na tym, że dziś kobiety mają znacznie większe możliwości, jeśli chodzi o znalezienie partnera. Keks* jest jedną z najważniejszych potrzeb ludzkich. Dziś kobieta nie musi robić praktycznie nic, by go zdobyć. Mężczyzna z kolei musi spełniać szereg rygorystycznych wymogów, by przejść przez selekcję w epoce wymagań pań, które wystrzeliły w kosmos.
Dalej: tylko nieliczna grupa kobiet pasjonuje się keksem* tak, jak mężczyźni. Dla pozostałych jest on czasami ważny, czasami nie, z naciskiem na nie. Dodatkowo, panie odczuwają popęd tylko do nielicznych grupy mężczyzn, zwanymi zimnymi draniami lub chadami. To specyficzna grupa, która zawiera przystojnych, testosteronowych i bardzo dominujących mężczyzn. Ostatecznie, popęd u pań zależy także od: poziomu hormonów (już mniej), faz księżyca, układu planet czy plam na słońcu.
Więc większość kobiet raz chce, raz nie, z naciskiem oczywiście na „nie.” Ale gdy kobiecie się zachce, to może przebierać w facetach jak w ulęgałkach. Złośliwym chichotem losu jest fakt, że po roku, dwóch czy czterech latach związku kobietom się odechciewa zbliżeń z dotychczasowym partnerem. Zakochałeś się w szalonej krejzolce pełnej namiętności, a po czterech latach budzisz się z kredytami po same jaja, i spędzasz w pracy cały dzień do godziny 20, gdyż nie chcesz przebywać ze zrzędzącą żoną i trudnymi, ADHD’owymi dziećmi.
Świat daje raj a potem go odbiera
Tak ten świat działa. Już witałeś się z gąską, już myślałeś, że masz świat u swoich stóp, a tu bach! Zostaje Ci to odebrane. Związek to jest coś, co ma niestety termin ważności. Ludzie starają się o tym nie mówić, jednak jest to faktem. Najpierw świat daje Ci namiastkę raju, by go późnej odebrać.
Dalej: całe społeczeństwo i maszyneria cywilizacji są nastawione teraz na kobiety i ich potrzeby. Mężczyzn o ich uczucia, potrzeby i rozterki nawet nikt nie pyta. Jak ją poderwać, jak sprawić, by była szczęśliwa, jak skłonić ją do zbliżeń… I tak dalej. Jest to społeczeństwo gynocentryczne, czyli skoncentrowane na paniach.
Cztery męskie aspekty
Są cztery sfery, podług których ocenia się mężczyzn jako męskich lub niemęskich. Określenie faceta jako niemęskiego jest takim biczem systemowym na niego.
Przystojny (wg kobiet tylko 20% facetów jest takich), dobrze zarabiający, empatyczny i zaangażowany w relację, dominujący (silna psychika i ego). Już na pierwszy rzut oka widać, że te cechy się wzajemnie wykluczają i raczej nie można ich spotkać w jednym i tym samym człowieku.
Z kolei po męskiej stronie wymagania wobec pań są znacznie mniejsze. A coraz częściej jedynym wymogiem jest to, by po prostu… była. Keks* jest taką bardzo silnie działającą marchewką na kiju. Poprzez to, że kobiety mają około 30% więcej serotoniny i nie zależy im aż tak na zbliżeniach, mogą kontrolować w sposób totalny mężczyzn i stawiać im coraz bardziej zaporowe wymagania. Gonisz tak za tym i gonisz, i nagle zauważasz, że masz już swój wiek i po życiu.
Niezależne kobiety z wielkich miast
Wcześniej, w poprzednich wiekach, kobiety wręcz musiały sobie namierzyć jakiegoś mężczyznę, by wykonywał prace ciężkie, trudne, techniczne, związane z logika i ścisłością. Inaczej by po prostu nie przeżyły. Lub w ostateczności żyły by wtedy jako wyrzutki systemu, na skraju wioski. Więc były uzależnione od mężczyzn, skazane na nich.
Dziś młoda, nowoczesna pani z wielkiego miasta, ma liberalne poglądy, głosuje na lewicę lub KO, i pracuje sobie w klimatyzowanym biurze. Jest teraz mnóstwo różnych prac biurowych, często zbędnych gospodarce. Ale te zawody dają kobietom wyższe dochody i niezależność od facetów. Więc taka pani może sobie dowolnie wybierać w przystojniakach, po co ma się użerać i męczyć z jakimś brzydkim „Mirkiem.” Skoro wystarczy, że odpali Tindera gdy poczuje chęć i ma spotkanie na jedną noc.
Jej rówieśnik głosuje na PiS lub Konfederację, pracuje w zimnym magazynie lub jakiejś fabryce. Nie może sobie znaleźć dziewczyny. Nie doświadcza zainteresowania z ich strony. Po pracy wraca do swojego pokoju na wynajmie, podgrzewa pizzę z Biedronki, otwiera puszkę Harnasia i zapętla się w depresyjnych myślach, oglądając jakiś serial lub grając w gry.
Przeciętniara w sukience New Yorkera
Tymczasem dziś byle przeciętniara założy sukienkę z New Yorkera, pomaluje się i uważa się za „classy”, „elegant”, i „premium.” I oczywiście sądzi, że zasługuje na takiegoż faceta – z półki premium. Wartość mężczyzn została w tych czasach bardzo zaniżona, zaś wartość płci damskiej znacznie wzrosła. Rodzi to niebezpieczne konsekwencje, gdyż kobiety od zawsze chcą wybierać na partnerów tych, którzy są „wyżej” od nich.
Dawniej panie miały bardzo zawężony wybór – Antek, Wojtek z mojej wiochy lub Mirek z sąsiedniej wiochy. A teraz, w dobie aplikacji randkowych, ma nie tylko (pozorny) większy wybór. Ale może sobie wybrzydzać i koncentrować tylko na tych najbardziej przystojnych, którzy to mężczyźni z kolei tworzą sobie takie wianuszki adoratorek.
Wygląd zewnętrzny to (prawie) wszystko
Pamiętaj, że wygląd to jest (prawie) wszystko. Mamy w podświadomości wbudowany taki specyficzny „radar”, który pozwala poznać, ile energii życiowej ma dany człowiek podług wyglądu jego twarzy. Im ładniejsza kobieta i im bardziej przystojny mężczyzna, tym większy poziom energii do podzielenia ma. A kobiety mają dużo większe poczucie estetyki i znacznie bardziej zwracają uwagę na wygląd.
Dawniejszy system gwarantował mniej więcej równy podział partnerstw, czyli jedna kobieta i jeden mężczyzna. Dziś, gdy kobiety nie są uzależnione od pracy i pieniędzy mężczyzn, mogą w końcu puścić cugle fantazji i zacząć wybierać do zaspokajania potrzeb tylko najbardziej przystojnych.
A więc tych z najwyższą energią życiową do podzielenia, która to energia jest łakomym kąskiem do schrupania. Dlatego wszyscy chcieliby mieć jak najładniejszego partnera dla siebie.
P.S. Dziękuję Ci za to, że przeczytałeś ten artykuł do końca. Jednocześnie zapraszam Cię do lektury innych wpisów o relacjach damsko męskich:
–Skąd problemy w relacjach damsko męskich? [link do artykułu]
–Relacje: jak to jest być mężczyzną? [link do artykułu]
–Relacje: czy dalej mamy patriarchat? [link do artykułu]
–Nieznany sekret relacji damsko męskich [link do artykułu]
–Czy mężczyźni mają prawo do słabości i płaczu? [link do artykułu]
P.S.2 Serdecznie dziękuję październikowym darczyńcom za pomoc. Takie artykuły powstają dzięki Waszemu wsparciu. W ostatnich miesiącach zaobserwowałem spadek liczby darowizn, co utrudnia mi rozwój inicjatyw uświadamiających. I Ty możesz zostać współtwórcą tej strony! Patrz niżej:
1️⃣ NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
2️⃣ BUY COFFE: [ LINK TUTAJ ]
3️⃣ PAY PAL: [ LINK TUTAJ ]
4️⃣ BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm



Dodaj komentarz