Zakaz witamin? UE właśnie zrobiła duży krok w tym kierunku
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej właśnie orzekł coś, co powinno zmrozić krew w żyłach każdego człowieka, który choć raz sięgnął po melisę, magnez, ashwagandhę czy witaminę C. Otóż reklamowanie substancji roślinnych i ziołowych – w tym suplementów diety – jako wpływających na zdrowie (np. redukujących stres) jest w UE zakazane, chyba że Komisja Europejska wcześniej łaskawie pozwoliła na takie działanie. Brzmi jak ponury żart? Niestety, to rzeczywistość roku 2025. Czy to droga do zakazu wszystkiego, co naturalne?
Wielu z nas korzysta z ziół, suplementów, witamin – bo chcemy dbać o zdrowie naturalnie. Bo nie wierzymy, że przemysł farmaceutyczny zawsze działa dla naszego dobra. Bo nie chcemy być dożywotnimi klientami korporacyjnych laboratoriów. Ale dla eurokratów z Brukseli to wszystko jest problemem. Problemem, który trzeba „uregulować”, „znormalizować” i… w końcu zakazać. To orzeczenie TSUE to nie przypadek, ale kolejny krok w kierunku pełnej medykalizacji wszystkiego – w tym naszego życia. Już teraz pojawiają się przecieki i sugestie, że Unia Europejska pracuje nad systemem, w którym:
- witamina D czy C mogłyby być dostępne wyłącznie na receptę,
- zioła takie jak dziurawiec, melisa, kozłek lekarski – byłyby klasyfikowane jako leki,
- sprzedaż suplementów online będzie poddana silnej kontroli i ograniczeniom,
- a reklamowanie ich działania będzie całkowicie zakazane – nawet jeśli są to fakty naukowe.

Kto naprawdę boi się medycyny naturalnej?
Zastanów się: dlaczego zioła i suplementy mają być traktowane jak niebezpieczne leki, które trzeba zamknąć za kratami przepisów i biurokracji? Dlaczego nie możemy już napisać, że „melisa działa uspokajająco”, skoro ludzkość wie o tym od tysięcy lat?
Odpowiedź jest prosta: nie można opatentować natury. A skoro nie można na niej zarobić miliardów – to trzeba ją wyeliminować z rynku. Bo każdy człowiek, który wyleczy się sam – jest dla systemu zagrożeniem. Zagrożeniem dla Big Pharmy, dla systemu refundacji, dla „plandemicznej” narracji, dla wszechwładzy ekspertów „od zdrowia”. Zakaz ziół i suplementów? Co nas czeka? Nie łudźmy się: jeśli nie zareagujemy, to za kilka lat:
- Suplementy i witaminy znikną z półek.
- Do kupna magnezu czy witaminy B12 potrzebna będzie wizyta u lekarza.
- A każde wspomnienie o leczniczym działaniu roślin będzie traktowane jak nielegalna praktyka medyczna.
Wielki Reset zdrowia już trwa. Medycyna naturalna ma zostać ostatecznie wymazana i zakazana, a my mamy być uzależnieni od systemu, od koncernów, od eksperymentalnych preparatów, które „zatwierdzono” z dnia na dzień. Co można zrobić?
– Nie milcz. Informuj ludzi.
– Wspieraj niezależnych twórców, którzy jeszcze mogą pisać prawdę.
– Uzupełnij domową apteczkę, póki możesz.
– I przede wszystkim: nie daj sobie wmówić, że natura jest niebezpieczna, a korporacje to nasi wybawcy.
W czasach, gdy informacja jest cenzurowana, a zdrowie staje się towarem – samodzielne myślenie to akt odwagi. Przeczytaj też artykuł o innej ustawie Unii Europejskiej, która może mieć groźne dla nas skutki:
–Nowa ustawa to koniec medycyny naturalnej
P.S. Wy, Czytelnicy, jesteście jednymi z tych osób, które współtworzą niezależne media w Polsce. Wiedza, także ta nielubiana, to potęga, do której każdy powinien mieć prawo dostępu. Dlatego nie ma u mnie płatnych abonamentów i usług – wszystko możesz przeczytać za darmo. Serdecznie dziękuję Wam, jak i osobom, które wsparły finansowo moje inicjatywy w poprzednim miesiącu. Jeśli chcesz pomóc działać suwerennym mediom teraz, to poniżej masz dostępne opcje:
➡️ NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
➡️ BLIK: 886 489 463
➡️ BUY COFFE: [Kliknij tu]
➡️ PAYPAL: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz