Tajemnicza śmierć Macieja Grzegorzewskiego z NCBR: komu przeszkadzał dyrektor od kontroli?
Drogi Czytelniku! Znów musimy zadać niewygodne pytania, których boi się zadać mainstream. Tajemnicza śmierć Macieja Grzegorzewskiego, dyrektora kontroli w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, to kolejny przypadek człowieka, który wiedział za dużo – i nagle przestał istnieć. Oficjalnie mówi się o „tragicznym wypadku”, nieoficjalnie słyszymy już szepty o „samobójstwie” albo „nieszczęśliwym zbiegu okoliczności”. Skąd my to znamy?
Grzegorzewski to nie był byle urzędas z wiejskiej gminy. To człowiek, który miał dostęp do dokumentów ujawniających patologiczne sieci powiązań, przekręty za setki milionów złotych, dotacje rozdawane po znajomości i polityczne deal’e, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Ujawnienie choćby części tych powiązań wywróciłoby ten kraj do góry nogami.
Ujawniasz prawdę o przekrętach elity = giniesz
W Polsce – kraju, który od 1989 roku jest tylko atrapą państwa prawa – ludzi takich jak Grzegorzewski najpierw się dyskredytuje, potem zwyczajnie utylizuje. Tak działa ten system od dekad:
-Kiedy zaczynasz mówić za głośno – wypadasz z okna.
-Kiedy dotykasz niewygodnych tematów – „przypadkowo” giniesz w wypadku samochodowym.
-A jeśli jesteś wyjątkowo groźny – kończysz w grobie, zanim ktokolwiek zdąży zapalić świeczkę.
Od czasu rozpoczęcia transformacji ustrojowej i gospodarczej, na liście seryjnego samobójcy jest już kilkaset tajemniczych zgonów. Widziałem 10 lat temu tę listę, była bardzo obszerna. Od tamtego czasu nazwisk przybyło.
To jest sygnał dla innych: „siedź cicho, bo skończysz tak samo”. Przecież nasze „elity” mają więcej wspólnego z putinowskimi metodami działań niż ktokolwiek by przypuszczał. Chodzi o zachowanie ciągłości systemu, w którym jedni dzielą łupy, a inni płacą rachunki. Dlatego tak fanatycznie walczą o utrzymanie władzy i wycinanie wszystkich „nieumoczonych”. Bo gdyby do rządzenia doszedł ktoś spoza układu, nie dałoby się już zamieść pod dywan setek brudnych sekretów, którym „urywa się łeb” od lat.
Praworządność w Polsce? Nie rób se jaj…
Ale to nie wszystko. Ten układ nie ogranicza się do granic Polski. Polityczne pajęczyny rozciągają się poza Warszawę, bo kolejne ekipy doprowadziły państwo do takiej słabości i podatności na szantaż, że są dziś na każde skinienie wpływowych graczy z zagranicy. Ci, którzy pociągają za sznurki, doskonale wiedzą o tych wszystkich brudach — i wykorzystują to do wywierania presji. Efekt? My mamy żyć w złudzeniu praworządności i demokracji, podczas gdy za kulisami dzieje się burdel, którego nie ogarnęłaby nawet najtwardsza ekipa sanepidu.
Śmierć Grzegorzewskiego nie jest wyjątkiem. To raczej kolejny rozdział tej samej historii: historii ludzi, którzy próbowali coś zmienić i zapłacili za to najwyższą cenę. Pytanie brzmi — ilu jeszcze musi zginąć, zanim Polacy przestaną się łudzić, że żyją w normalnym kraju?
Polecam mój poprzedni artykuł o śmierci Macieja Grzegorzewskiego:
Zobacz też te nagranie z YouTube o śmierci Macieja Grzegorzewskiego:
Zapisz ten artykuł zanim zniknie. Pamiętaj: prawda żyje tak długo, jak długo się ją powtarza. Jeśli masz informacje w tej sprawie – pisz anonimowo do niezależnych dziennikarzy. Nie pozwólmy, by ta historia zniknęła.
➡️ P.S. Drodzy Czytelnicy! Jeśli to, co publikuję jest dla Was wartościowe, otwiera oczy, pobudza do myślenia i wyrywa z marazmu medialnych schematów — proszę, rozważcie wsparcie mojej pracy darowizną. Drobną, średnią lub większą – każda się liczy. Dzięki Waszemu wsparciu mogę tworzyć jeszcze więcej treści, odkrywać niewygodne tematy i docierać tam, gdzie inni boją się zajrzeć.
Wasze wpłaty pozwalają mi zachować niezależność i wolność słowa, bez nacisku korporacji i politycznych układów. Każda złotówka to tak naprawdę inwestycja w niezależne dziennikarstwo i odwagę mówienia prawdy — tej, której próżno szukać w oficjalnych mediach.
Jeśli macie ochotę dołożyć swoją cegiełkę, możecie zrobić to szybko i wygodnie — patrz poniżej. Z góry dziękuję za każde wsparcie, niezależnie od kwoty — to dzięki Wam ten projekt wciąż żyje i się rozwija!
NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
BLIK: 886 489 463
BUY COFFE: [Kliknij tu]
PAYPAL: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz