Irlandzki Ho|okaust dzieci: testy szczepionek, masowe groby i zbiornik ściekowy jako cmentarz
Czy wyobrażasz sobie, że setki dzieci zostają pochowane… w starym zbiorniku na ścieki? Bez trumien. Bez nazwisk. Bez nagrobków. Bez śladu w dokumentach. To nie mroczny scenariusz filmu grozy. To Irlandia XX wieku – chrześcijański kraj, który miał na ustach moralność, a w rękach strzykawki i akty zgonu.
W tzw. „Mother and Baby Homes” – instytucjach dla niezamężnych matek i ich dzieci – prowadzonych przez zakony i finansowanych przez państwo, odbywało się piekło. Te kobiety były wymazywane z życia społecznego. Ich dzieci – traktowane jak materiał do badań. Ponad 2500 dzieci w latach 30. było poddawanych eksperymentalnym szczepieniom przeciw błonicy przez firmę Wellcome – dzisiejsze GSK. Robiono to bez wiedzy i zgody rodziców. Bo przecież to były tylko „nieślubne dzieci”. Łatwy materiał testowy.
W kolejnych dekadach – kolejne eksperymenty. Szczepionki DTP (błonica, tężec, krztusiec), polio, kombinacje preparatów – wszystko na dzieciach, często bez licencji, bez zgody, bez sumienia. Komisja śledcza uznała te działania za nielegalne i nieetyczne nawet jak na ówczesne standardy. GSK przyznało się po cichu, że dokumentacja była niekompletna. I tyle.
Dalsza część artykułu poniżej. Jeśli chcesz podziękować mi za tworzenie tego niezależnego medium, możesz wysłać BLIK na nr telefonu: 886 489 463, lub zrobić to w inny sposób (patrz na końcówkę artykułu). Polecam też:
Ale najgorsze dopiero przed nami
Tuam, hrabstwo Galway. Rok 2014. W dawnym zbiorniku ściekowym odkryto szczątki około 796 dzieci. To nie jest literówka – siedemset dziewięćdziesiąt sześć małych ciał. Bez trumien. Bez rejestru. Bez godności. Dzieci zmarły w Bon Secours Mother and Baby Home w latach 1925–1961. Śmiertelność w takich instytucjach wynosiła nawet 30% rocznie. To była systemowa eksterminacja w białych rękawiczkach – głodem, brakiem opieki, ignorancją, a potem – zapomnieniem.
W 2025 roku rozpoczęto ekshumacje. Po 100 latach. Ilu jeszcze ludzi trzeba odkopać, żebyśmy nazwali rzeczy po imieniu? To nie była pomyłka. To był system zbrodni, usprawiedliwiony religią, dulszczyzną i „dobrem publicznym”. Rząd Irlandii w 2021 roku przeprosił. Premier nazwał to „głęboką hańbą”. Rodziny domagają się sprawiedliwości, odszkodowań, odpowiedzialności Kościoła. Ale jak wynagrodzić matce, że jej dziecko skończyło w ścieku? Ta historia to nie tylko rozrachunek Irlandii z przeszłością. To ostrzeżenie dla nas wszystkich.
Bo gdy instytucje religijne i państwowe łączą siły, a medycyna staje się eksperymentem na bezbronnych – wtedy kończy się człowieczeństwo, a zaczyna biotechnologiczna tyrania. Zło nigdy nie zaczyna się od obozu śmierci. Zaczyna się od milczenia, od braku zgody, od: „to dla twojego dobra”. Pamiętajmy o tych dzieciach. Niech ich dusze nie błąkają się w zapomnieniu.
Polecam też:
P.S. Jeśli cenisz moją pracę, niezależne analizy, odwagę mówienia prawdy i treści, których nie znajdziesz w mainstreamie – wesprzyj mnie dobrowolną darowizną. Każda wpłata, nawet symboliczna, pozwala mi dalej działać, tworzyć i rozwijać niezależne media w czasach, gdy wolność słowa jest coraz bardziej tłumiona. Patrz niżej. Dziękuję za Twoje wsparcie!
🔆 Nr konta bankowego – przelew dla Jarosław Adam, tytułem – darowizna: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
🔆 Przelew z zagranicy: Kod Bic / Swift: BIGBPLPWXXX
Kod IBAN: PL84116022020000000619355350
🔆 Blik na nr telefonu: 886 489 463
🔆 Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
🔆 Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz