Szczepienia osób dorosłych w aptece: dobry czy zły pomysł?
Teraz w aptekach (!) można zaszczepić się przeciwko 11 chorobom. Wśród nich znajdują się: COVID-19, grypa, kleszczowe zapalenie mózgu, HPV, pneumokoki, półpasiec, WZW A i B. Nie wiadomo, jak rozwiązano kwestie takie jak badanie kwalifikacyjne, które musi wykonać lekarz, jak i opiekę pielęgniarki, niezbędną podczas wykonywania zabiegu szczepienia.
Czyli nie rozwiązano. A to rodzi szereg problemów natury medycznej i prawnej, co czyni tę reformę wadliwą już na starcie:
1️⃣ Co w przypadku szoku anafilaktycznego, czyli zagrażającej życiu reakcji alergicznej, która czasami zdarza się po szczepieniu? Przypomnę: człowiek wtedy dostaje duszności, podczas której może umrzeć. Przychodnie są wyposażone w zastrzyki z adrenaliną i dexametazonem (steryd na alergię), a co zrobi w tym przypadku aptekarz? Weźmie strzykawkę, weźmie ampułkę dexa ze swojej apteki, i na własne ryzyko i odpowiedzialność poda lek? Bo tylko takie rozwiązanie widzę, oczywiście oprócz oczekiwania na załogę pogotowia (którego chory może nie przeżyć).




2️⃣ Co w przypadku uzyskania odszkodowania bądź renty po wystąpieniu jakiegoś ciężkiego skutku ubocznego? W ulotkach dołączonych do opakowań szczepionek jest wyraźnie napisane, że przed wykonaniem zabiegu, pacjenta powinien zbadać lekarz. Jest to tzw badanie kontrolne i jest to wymóg prawny. Więc ta reforma jest sama w sobie złamaniem prawa. Opłaceni przez koncerny farmaceutyczne prawnicy, kuci na cztery łapy, mogą wykorzystywać ten argument po to, by poszkodowanej osobie nic nie wypłacić.
3️⃣ Co z odpowiedzialnością prawna farmaceuty, który wykona szczepienie, po którym coś się stanie? Prawnicy pracujący za farmaceutyczne srebrniki zjedzą osobę poszkodowaną i jej rodzinę na śniadanie, co pisałem powyżej. Co wtedy? Wtedy część z chorych i ich rodzin będzie ciągać bogu ducha winnego farmaceutę po sądach, że wykonując swój zawód, złamał tak naprawdę prawo i wykonał szczepienie po pierwsze nie będąc lekarzem / pielęgniarką, a po drugie, że nie było wykonania badania kontrolnego? A jak chory umrze na reakcję alergiczną – to kto będzie ponosić odpowiedzialność, i niech zgadnę, dlaczego farmaceuta?
Ma ktoś pomysł, jak to ugryźć? Zapraszam do dyskusji.
Poza tym Czytelnik mojej strony podpowiedział mi genialny pomysł na to, by w końcu pogodzić racje ufających nauce owieczek z przeciwnikami szczepień. Otóż skoro można się szczepić w aptece, a niebawem nawet w szalecie miejskim… To dawajcie opakowania z porcją szczepionki do rąk chorego, wraz z instrukcją obsługi, jak podać je sobie w domu. I wpisujcie od razu do grafika, że zabieg się już odbył. Zwolennik szczepień oczywiście poda je sobie w domu, a od ich przeciwników się w końcu odpierdolcie.
❗ Tematyka skutków ubocznych szczepień dość rzadko pojawia się w mediach, a podczas pandemii zupełnie milczano na ten temat. Trudno się dziwić – koncerny farmaceutyczne wykupują mnóstwo reklam w tych mediach, finansując je. Ja nie mam żadnych sponsorów ani protektorów, stoi za mną wsparcie Czytelników i moja praca na etacie. Możesz wspomóc moje publikacje, bo pisanie o tym ma swoją cenę. Poniżej opcje wsparcia:
1️⃣ Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350 Dla Jarosław Adam, tytułem darowizna, Bic/Swift: BIGBPLPWXXX IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz