Owce systemu kontra teoretycy spiskowi (foliarze, szury)
Konflikt pomiędzy zwolennikami wersji oficjalnych a „szurami” nie dotyczy wcale faktów, danych czy naukowych raportów. To wojna o zaufanie i postrzeganie rzeczywistości. Owca systemu ufa. Szur – kontestuje. Owca widzi władze, które „stara się, choć czasem błądzi”. Szur widzi aparat opresji i kontroli, który udaje troskę, by zachować swoje wpływy. To dwa zupełnie różne sposoby patrzenia na świat – nie tyle różniące się informacjami, co filozofią istnienia.
Mainstream mówi: wszystko jest w porządku, wystarczy więcej tolerancji, więcej szczepionek, więcej zielonej energii, więcej postępu. Szur mówi: to wszystko jest teatr marionetek, program kontrolny, iluzja, nakładka na rzeczywistość, w której człowiek stał się jedynie trybikiem w zmechanizowanej gospodarce, w machinie zysków i emocjonalnej tresury.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Antysystemowość i kosztowni duchowi guru
Ja sam przeszedłem przez wszystkie te warstwy. Najpierw byłem wierzący w system – w 2007 roku jednak coś pękło. Zakwestionowałem Tuska i PO, byłem zszokowany skalą i obrzydliwością medialnych manipulacji. Wierzyłem w Kościół, w dobre intencje różnych instytucji. Jeszcze nie wiedziałem, że to tylko pierwsza warstwa iluzji. Potem przyszła świńska grypa 2009 roku – drugi moment, gdy coś pękło. Wtedy wpadłem w wir teorii spiskowych, prawicowych ideologii, antysystemowej teozofii. Szukałem winnych: masonów, Żydów, lewaków, globalistów. Ale z czasem zrozumiałem, że to tylko druga warstwa iluzji – iluzja oporu, która daje poczucie „wiedzy tajemnej”, a tak naprawdę wciąż trzyma człowieka w dualizmie dobra i zła, lewicy i prawicy.
Następnie przyszła era ezoteryki, „chrześcijaństwa biblijnego”, poszukiwań sensu w duchowych systemach, które miały „ujawnić prawdę”. I znów – coś się nie zgadzało, coś nie stykało, coś nie pykło. Bo każda doktryna, każdy guru, każda ścieżka duchowa z czasem zaczynała pachnieć tym samym – kontrolą systemową i pseudoprawdą, tylko w innych szatach. I w końcu przyszedł moment gnozy. Rok 2018. Kryzys egzystencjalny. Zrozumienie, że to wszystko – zarówno polityka, jak i religia, zarówno nauka, jak i ezoteryka – to różne kolory tej samej iluzji. Że świat to nie przypadkowy chaos, jak sądzą materialistyczni ateiści, ale precyzyjna matematyczna symulacja, stworzona przez Demiurga. Że to, co bierzemy za „świat”, jest tylko formą gry – spektaklem, w którym każdy dostał swoją rolę do odbębnienia, aby zapomnieć, kim naprawdę jest.
Demiurg mówi: chcesz być materialistą i robić karierę? Proszę bardzo. Chcesz być buntownikiem i szurem? Nie ma sprawy – mam też wersję „kontrsystemu”. Chcesz duchowości? Też przygotowałem – oto tysiące nauczycieli, kursów i medytacji. Często w cenie dwóch pensji za weekendowy kurs. (To już lepiej dać 20, 50, czy 100 zł Kefirowi – ja Ci nie będę słodził ani sprzedawał iluzji. Mogę u Ciebie najwyżej spowodować kryzys egzystencjalny 😉 ). Wybieraj, baw się, błądź, ale nie wychodź poza grę. Co to to nie, nie wolno!
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Prawdziwa gNoza (lub też: gRoza) życia
I wtedy zaczyna się prawdziwa gNoza, czy też gRoza – kiedy rozumiesz, że nawet twoja walka z systemem jest częścią systemu. Że nawet twoje „przebudzenie” jest kolejnym snem. Jest kolejną symulacją wewnątrz symulacji, snem we śnie, lub śnieniem o tym, że obudziłeś się we śnie. Wszystko to w ramach nieskończonej płaszczyzny MultiVersum – nieskończonej ilości linii czasowych i wszechświatów równoległych. A prawdziwa duchowość jest tak cicha, tak niepozorna, że świat jej w ogóle nie dostrzega. Prawdziwa duchowość jest też zimna jak stal lufy pistoletu Beretta kal. 9mm przystawiona do skroni.
Prawdziwe przebudzenie nie jest rywalizacją o narrację; to milczące zrozumienie, że narracje są iluzjami. To wyjście poza chęć grania w „kto ma rację”.
Teraz trochę brutalnej nieelegancji: nie potrzebujemy zbiorów faktów, jak trofeów. Nie potrzebujemy kolejnych teorii, które tylko potwierdzają nasze lęki. Potrzebujemy odwagi, żeby przyznać: byłem częścią tego świata i skorzystałem z jego narzędzi — władzy, religii, buntu, duchowości. I to jest okej. Błąd nie czyni Cię gorszym; czyni Cię uczącym się. Ale jeśli chcesz uwolnić się naprawdę — musisz odrzucić pogoń za „prawdą”, która nadal trzyma cię w grze.
Jak to wygląda w praktyce? To proste: mniej reagowania, więcej obserwacji. Mniej identyfikacji („jestem szurem”, „jestem owcą”), więcej stanu „jestem świadkiem”. Przestań wierzyć w konieczność posiadania racji. Zacznij doświadczać rzeczy bez natychmiastowego wyroku. To ma smak pustki, ale pustka ta nie jest rozpaczą — to przestrzeń, gdzie Demiurg traci moc, bo potrzebuje twojej reakcji, by się nażreć produkowanym przez Ciebie Luszem.
Nie czekaj na mesjasza, nie szukaj kolejnego guru, nie tańcz już na linie między lewicą a prawicą, jak małpa w cyrku. Weź odpowiedzialność za swoje milczenie, za swoje krzyki, za swoje wybory — i zrób z nich coś, czego Demiurg nie przewidział. Wyrwij się z ról, przestań być spektaklem. To nie jest heroizm zewnętrzny — to wewnętrzne zamachnięcie się pięścią w lustro i powiedzenie: „Nie gram dalej w Waszą grę”.
Obserwacja, odczuwanie, uczucia, emocje, uważność. A całą resztą możesz (lecz nie musisz) się po prostu bawić. To tylko gra, w pełnym zanurzeniu.
Polecam też:
❗ Proszę Was o pilne wsparcie niezależnych mediów – bo to właśnie dzięki Wam, a nie dzięki korporacjom czy sponsorom z politycznymi powiązaniami, mogę pisać prawdę bez cenzury. Moja sytuacja jest obecnie trudna, mimo że wciąż pracuję. Jestem tzw prekariuszem (czyli pracujący, ale biedny). Każdy tekst, każda analiza, każdy materiał powstaje z pasji, z wewnętrznego imperatywu, by nie dać światu utonąć w kłamstwie i propagandzie. Ale niezależność kosztuje – i to dosłownie. To godziny pracy, które często nie przynoszą zysku, bo z darowiznami od Czytelników bywa różnie, to rachunki, które czekają, to codzienna walka o przetrwanie w systemie, który premiuje powierzchowność, a karze tych, którzy myślą samodzielnie.
Każda Wasza darowizna to coś więcej niż tylko wsparcie finansowe – to wspólny akt oporu wobec tej szarej, głupkowatej rzeczywistości. Dzięki Wam mogę częściej publikować, rozwijać nowe formy przekazu, sięgać głębiej w tematy, których inni boją się dotykać. W zamian otrzymujecie coś bezcennego: dostęp do autentycznej, nieprzekupnej treści, tworzonej przez człowieka, a nie przez redakcyjny kolektyw z dyrektywami z góry. Wspierając mnie, wspieracie własne prawo do wiedzy, do wolnej myśli, do światła w czasach informacyjnego mroku. Dlatego – jeśli czujecie, że to, co robię, ma dla Was wartość – proszę, pomóżcie mi nadal to robić. Patrz poniżej:
1️⃣ Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Dla: Jarosław Kasperski, tytułem: Darowizna
Dla wpłacających z zagranicy potrzebne są jeszcze te dane:
BIC/SWIFT: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal (wygodne z zagranicy): [Kliknij tu]



Dodaj komentarz