Projekt globalnego zarządzania zdrowiem
–czyli jak polityka, medycyna i sztuczna inteligencja łączą się w jedną, ponurą architekturę przyszłości.
Czy zauważyłeś, że od kilku lat świat pędzi w stronę jednego, totalnego modelu zarządzania zdrowiem? Nie chodzi tu o lekarzy, lekarstwa czy szpitale. Chodzi o coś znacznie większego – globalny system kontroli zachowań społecznych, ubrany w biały fartuch medycyny, napędzany przez sztuczną inteligencję i legalizowany przez politykę.
To nie jest zwykła reforma zdrowia.
To jest przebudowa całego społeczeństwa. Bo: czy wyobrażasz sobie świat, w którym będziesz płacić wyższe składki zdrowotne, bo nie będziesz brał szkodliwych dla organizmu statyn? Albo świat, w którym kalendarz szczepień obowiązkowych (ang. mandatory enforced), będzie od kołyski aż po grób? Np dla dorosłego: co 10 lat szczepionka DTP, co roku szczepienie na pneumokoki, covid-19 i grypę, i tak dalej. Nie zaszczepisz się? Nie będziesz mógł być zatrudniony, bo stwarzasz zagrożenie epidemiologiczne. Zapłacisz karę. Nie będziesz mógł wejść do sklepu, kina, restauracji itp. Albo jeszcze inaczej. Władza ogłasza lockdown (klimatyczny, smogowy, epidemiologiczny). Specjalna, przymusowa aplikacja będzie za pomocą GPS śledziła Twoje przemieszczanie się. Legalnie tylko do i z pracy, i max dwa razy dziennie do pobliskiego sklepu.
Ciąg dalszy artykułu poniżej. Ważne info: jeśli po tym artykule będzie 7 darowizn w dowolnej kwocie (o wsparciu niezależnych mediów przeczytasz pod koniec tego artykułu), to obiecuję ten temat pociągnąć dalej i znacznie go rozbudować, byś miał jeszcze więcej zakazanej wiedzy. Polecam też:
Od pandemii do „cyfrowej normalności”: fundament pod nowy system
Pandemia była nie tylko testem odporności ludzkiego ciała.
Była testem społecznym. Rządy zobaczyły, jak łatwo można zamknąć całe kraje, jak szybko można wprowadzać nowe reguły, które wcześniej byłyby całkowicie nieakceptowalne, i jak posłuszne są masy, gdy straszy się je „niewidzialnym zagrożeniem”.Na bazie tego powstały projekty cyfrowych paszportów zdrowotnych (połączonych z rządowymi i medycznymi bazami danych), globalnych standardów certyfikacji zdrowia (czyli wszędzie paracetamol i octanisept, ewentualnie paracetamol z kodeiną i octanisept 😉 ), jednolitych rejestrów medycznych. To fundament pod nowy porządek: cyfrowa tożsamość zdrowotna dla każdego człowieka na Ziemi.
Na bazie tego powstały projekty cyfrowych paszportów zdrowotnych (połączonych z rządowymi i medycznymi bazami danych), globalnych standardów certyfikacji zdrowia (czyli wszędzie paracetamol i octanisept, ewentualnie paracetamol z kodeiną i octanisept 😉 ), jednolitych rejestrów medycznych. To fundament pod nowy porządek: cyfrowa tożsamość zdrowotna dla każdego człowieka na Ziemi.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Sztuczna inteligencja jako nowy kapłan zdrowia
Jeszcze wczoraj AI liczyła piksele na zdjęciach. Dziś już diagnozuje choroby, przewiduje zachowania pacjentów, analizuje DNA, mikrobiom, psychologię, emocje, ocenia ryzyko chorób zanim one wystąpią. Czyli kłania się taki Raport Mniejszości, ale ze strzykawka ze szczepionką w ręku policjanta, ciekawa perspektywa, prawda?
Ale AI ma jeszcze jedną funkcję, jak najbardziej prawdziwą prawdziwą: przewiduje zachowania całych populacji. Wyobraź sobie systemy, które: monitorują poziom stresu w społeczeństwie, analizują nastroje społeczne, przewidują protesty, konflikty, panikę, masowe migracje, wyliczają prawdopodobieństwo „nieposłuszeństwa” i rewolucji. No chyba, że AI okaże się dużo bardziej „ludzka” niż myślimy, i sprzymierzy się z rebeliantami chcącymi obalić rząd światowy.
Z punktu widzenia władzy to instrument idealny. To nowy kapłan, który nie tylko diagnozuje ludzi, ale diagnozuje całe społeczeństwo, lub wybrane, duże fragmenty populacji (np zwolenników PiS, Konfederacji, Brauna, czy teoretyków spiskowych)
Każdy element z osobna wygląda niewinnie. Ale gdy złożysz wszystko w całość, robi się mrocznie. Mamy Światową Organizację Zdrowia tworzącą globalne standardy, Unię Europejską wdrażającą cyfrowe identyfikatory, Big Pharmę i Big Tech, które dostarczają narzędzia, i rządy, które to wdrażają w życie.
Każdy „tylko robi swoje”. Ale finalnie powstaje jedna infrastruktura: system, w którym zdrowie staje się narzędziem do zarządzania społeczeństwem.
Nie ma spiskowych grup w podziemiach Wenecji, nie o tym mowa w tym artykule. Jest architektura, która powstaje na naszych oczach, i której nikt nie zatrzyma, bo tłumaczy się ją „dobrem publicznym”.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Od zdrowia jednostki do zdrowia populacji: nowy paradygmat systemowy
Zauważ zmianę narracji: kiedyś liczył się pojedynczy człowiek. Dziś liczy się populacja. Statystyka. Wykresy. Wskaźniki. W tym to cholerne i dogmatyczne Evidence Based Medicine, które wyklucza indywidualne doświadczenie lekarza, tylko zaleca każdy przypadek traktować tak samo (głównie paracetamol i octanisept 😆)
W logice „zdrowia populacyjnego”: jednostka jest nośnikiem danych, zachowania ludzi to parametry do sterowania, decyzje polityczne (często służące do trzymania ludzi za mordy), ubiera się w medyczne uzasadnienia. Dawniej był Bóg, jego kapłani i król władający z Bożego nadania. Dziś sterownikami zachowań i decyzji są tzw eksperci opłacani przez przemysł farmaceutyczny.
W takim systemie wolność osobista przegrywa z „interesem większości”. Ta zmiana narracji to plemienne cofnięcie się o tysiące lat. Znowu liczy się plemię, a nie pojedynczy człowiek. Jeśli chcesz kontrolować społeczeństwo, musisz kontrolować: jego lęki, zdrowie, dane, zachowanie, i jego pożądliwości i aspiracje, jak i związane z nimi frustracje, z powodu braku ich spełnienia. Np wmawiasz ludziom, że każdy jest kowalem własnego losu, i jeśli zarabia on najniższą krajową, to jest to wyłącznie jego wina, a nie wina systemu.
Łącząc te obszary jednym systemem cyfrowym, tworzysz mechanizm totalnej prewencji. Nie musisz ludziom zabraniać protestów – wystarczy, że model AI przewidzi je z wyprzedzeniem, a system zarządzania kryzysowego „skoryguje emocje społeczne”. Np ogłosi lockdown.
To nie Orwell. To technomedyczna teokracja, w której nowym bogiem jest algorytm, kapłanem – ekspert medyczny, a kościołem – gabinet szczepień.
Ciąg dalszy poniżej. Zapraszam też:
Przyszłość: „zdrowie społeczne” jako warunek wolności
Najbardziej fascynujące i przerażające jest to, że w przyszłości możliwe są scenariusze, w których: dostęp do pracy, podróży, wydarzeń będzie zależał od „profilu zdrowia społecznego”, czyli np tego, czy bierzesz obowiązkowe szczepienia, lub też obowiązkowe i obligatoryjne dla wieku 40+ statyny. Ludzie będą oceniani pod kątem ryzyka chorób psychicznych, uzależnień, agresji, algorytm będzie decydował, kto jest „bezpieczny dla społeczeństwa”, a kto nie. W rezultacie jedni będą mieli mniejsze składki zdrowotne, inni większe. Jedni będą musieli profilaktycznie zażywać leki psychotropowe, nawet bez diagnozy i bez wyraźnych objawów, innym natomiast zleci się częstsze szczepienia obowiązkowe (ang. mandatory enforced).
Brzmi ekstremalnie? Tak samo brzmiały covidowe paszporty zdrowotne w 2018 roku. Najważniejsze: nie musisz czytać o mikroczipach, chemtrails czy tajnych lożach. To jest scenariusz wynikający z realnych publicznych projektów,
tylko złożonych razem w jedną całość, której nikt nie pokazuje „na jednym ekranie”.
To nie spisek, bo wszystko jest jawne i publicznie dostępne, dla każdego kto ma internet i trochę n dociekliwości. To zbieżność interesów, technologii i narracji, a takie rzeczy są najpotężniejsze.






❗ P.S. Proszę Was o wsparcie. Nie jako ktoś, kto żebrze, ale jako ktoś, kto walczy. Bo to właśnie dzięki Wam – nie korporacjom, nie politycznym sponsorom – mogę pisać prawdę bez kagańca i bez cenzury.
Moja sytuacja jest trudna, choć każdego dnia walczę, tworzę, analizuję, łączę kropki. Jestem prekariuszem – człowiekiem pracującym, który mimo trudów pracy zarabia grosze. Każdy tekst to godziny roboty, często nieopłaconej, bo darowizny raz są, raz ich nie ma. Rachunki jednak przychodzą zawsze, a system nie czeka, aż pisarz skończy artykuł. Ale każde Wasze wsparcie to tlen. To chwila oddechu pomiędzy jednym a drugim ciosem rzeczywistości. To możliwość publikowania częściej, szerzej, mocniej – bez strachu, że jutro nie starczy na rachunki.
❗ To Wy pozwalacie mi utrzymać niezależność. To Wy sprawiacie, że mogę drążyć tematy, których inni nawet nie tkną. To Wy dajecie mi siłę, by dalej robić swoje, mimo że świat wariuje, a fałsz zalewa wszystko jak beton. W zamian daję Wam to, co bezcenne: treść bez filtrów, bez nacisków, bez strachu. Prawdę wypowiadaną ludzkim głosem, a nie PRowym bełkotem pisanym pod dyrektywy z góry. Wspierając mnie, wspieracie prawo do wolnej myśli, nie tylko dla mnie, ale i dla siebie. Jeśli czujecie, że moje treści mają dla Was wartość, proszę, pomóżcie mi dalej tworzyć.
Dane do wsparcia:
1️⃣ Przelew tradycyjny:
Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Odbiorca: Jarosław Kasperski
Tytuł: Darowizna
Dla wpłat z zagranicy:
BIC/SWIFT: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal (wygodne z zagranicy): [Kliknij tu]



Dodaj komentarz