Ten, kto daje grant na badania naukowe, ten ustala ich wynik
✈️🌧️💀 Czy zauważyliście, że kiedyś nauka była poszukiwaniem prawdy, a dziś stała się usługą dla korporacji, rządów i tzw „konsensusów”, jak i „oficjalnych narracji”? Wchodzisz do laboratorium jak do sklepu: „Poproszę jeden konsensus, najlepiej taki, który pasuje do aktualnej narracji”. I bach, za odpowiednią sakwę dolarów czy tam szekli pojawia się „niezależny ekspert”, gotów rozstrzygnąć wszystko „dla Twojego dobra”. Niech zgadnę: oczywiście wyjdzie mu, że potrzebujemy więcej podatków, więcej zakazów i więcej kontroli. Przypadek? Nie sądzę!
Globalne ocieplenie? Nie, kolego, to globalne ograbienie. Wielki projekt, największy w historii, który ma za zadanie trzymać ludzi w poczuciu winy 24/7: za to że oddychasz, za to że jedziesz autem, za to że żyjesz. I jakimś cudem zawsze, ale to ZAWSZE, rozwiązaniem okazuje się kasa. Twoja. Zabrana. I wrzucona do worka z napisem „Climate Research Funding”, który potem znika w oparach grantów, konferencji i „pilnych badań” nad tym, czy krowa puszcza gazy pod odpowiednim kątem.

Ekspert klimatysta za kasę
➡️ A potem na scenę wchodzi ON, klimatysta-ekspert. Biały fartuch, okularki jak z kreskówki, uśmiech jak od dentysty-amatora i ten błysk w oku, który mówi: „Daj mi grant, a powiem Ci wszystko, co chcesz usłyszeć!”. I tak od lat tworzy się nauka „95% zgodna”, bo przecież nikt nie przyzna, że te 95% to po prostu 95% ludzi, którzy wiedzą, z której strony chleb jest posmarowany.
Ten mem to nie przesada. To rzeczywistość. Za każdym alarmistycznym raportem IPCC, za każdym newsem o rekordowej temperaturze, za każdym zakazem i nowym klimatycznym podatkiem stoi czyjaś ręka wyciągnięta po pieniądze. A im bardziej przerażą ludzi końcem świata, tym większy worek pieniędzy dostaną. Strach to biznes. Jeden z najbardziej dochodowych w XXI wieku.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Ratowanie planety za naszą kasę
I oczywiście wszystko dzieje się pod szyldem ratowania planety. Tylko że od kilku lat mamy na półkuli północnej ochłodzenie, ze szczytem w tym roku, a średnia wychodzi im wyższa, bo liczą ją razem z temperaturą z Senegalu czy jakiegoś Kurakao (co za absurd!), a my jesteśmy wykończeni próbami dostosowania się do kolejnych absurdów. Już nie wolno mieć samochodu, nie wolno mieć pieca, nie wolno jeść mięsa, nie wolno oddychać za mocno – bo CO2! A jednocześnie wielcy klimatystów latają prywatnymi odrzutowcami po całym świecie, by opowiadać nam, jak bardzo jesteśmy odpowiedzialni za wszystko.
Więc kiedy widzisz taki obrazek jak ten – to pamiętaj, że to nie satyra. To instrukcja obsługi rzeczywistości. W tym świecie prawda kosztuje, ale narracja kosztuje więcej. I zawsze znajdzie się ktoś, kto powie: „Pewnie, rozstrzygnę tę naukę dla Ciebie!”, byle tylko dostać swój grant, swoje pięć minut i swoje pięć zer na koncie. A my? My mamy po prostu uwierzyć i nie zadawać pytań. Bo przecież „to dla dobra planety”.
Polecam też:
Ważna informacja dla istnienia niezależnych mediów!
❗ Proszę Was o wsparcie. Nie jako ktoś, kto wyciąga rękę – ale jako ktoś, kto wciąż stoi na nogach, mimo że świat próbuje go przygiąć. Jako ktoś, kto walczy o każdy tekst, o każdą publikację, o każdy oddech niezależności. Bo tylko dzięki Wam – nie korporacjom, nie politycznym reklamodawcom – mogę pisać prawdę bez kagańca, bez autocenzury, bez strachu, że komuś “na górze” się to nie spodoba.
Moja sytuacja jest trudna. Każdy dzień to łączenie kropek, zbieranie danych, godziny ślęczenia nad analizami, które często nie przynoszą żadnego wynagrodzenia. Jestem prekariuszem – człowiekiem pracy, który w zamian dostaje grosze i rachunki, które przychodzą jak nieubłagana pora deszczowa. Darowizny raz są, raz ich nie ma – ale obowiązki nie znikają nigdy. Wasze wsparcie to dla mnie tlen. Dosłownie. To moment, w którym mogę złapać oddech między jednym a drugim ciosem rzeczywistości. To możliwość pisania więcej, ostrzej, odważniej – bez ciągłego myślenia, czy jutro starczy na podstawowe koszty życia.
To Wy trzymacie mnie w pionie. To Wy sprawiacie, że mogę drążyć sprawy, których inni boją się nawet dotknąć. To Wy dajecie mi siłę, by nie odpuścić – gdy świat wariuje, a fałsz zalewa przestrzeń publiczną jak beton, który ma nas wszystkich przykryć. W zamian daję Wam to, co naprawdę mam – słowo bez filtrów, bez nacisków, bez sponsorów nad głową. Prawdę mówioną ludzkim językiem, a nie PR-owym bełkotem tworzonym pod dyrektywy. Jeśli czujecie, że to, co robię, ma dla Was wartość – jeśli moje publikacje pomagają Wam rozumieć ten chaos, przebić się przez mgłę dezinformacji – proszę, pomóżcie mi dalej tworzyć. Ta niezależność istnieje tylko dlatego, że Wy ją podtrzymujecie.
Dane do wsparcia:
1️⃣ Przelew tradycyjny:
Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Dla: Jarosław Kasperski, Tytuł: Darowizna
Dla wpłat z zagranicy:
BIC/SWIFT: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal (wygodne z zagranicy): [Kliknij tu]



Dodaj komentarz