Rozejm w Strefie Gazy to fikcja, ludobójstwo trwa dalej!
To, co dzieje się dzisiaj w Strefie Gazy, nie jest już wojną. Wojna ma front, żołnierzy, linie konfliktu, jakieś tam warunki i granice. Tam nie ma już żadnych granic, tam jest jedna wielka strefa śmierci, umieralnia, w której ludzie budzą się każdego dnia z pytaniem, czy dożyją wieczora. I czy ten wieczór będzie miał jeszcze czym oświetlić, bo prądu nie ma, wody nie ma, a nadzieja zanika już jak światło po zachodzie słońca. Jeśli ktoś ma odwagę to oglądać, to widzi, że wszystko, co nazywa się „humanitaryzmem” i „wartościami Zachodu”, zostało tam zakopane pod gruzami, razem z ciałami dziesiątek tysięcy dzieci. I wiesz co? Wszyscy to widzą, ale udają, że nie widzą.
Mówi się, że Rafah, przejście graniczne z Egiptem, ma zostać otwarte. Że „trwają rozmowy”, że „wkrótce będzie możliwość transportu chorych”. To brzmi jak jakiś chory, popierdolony żart, jak uspokajający tabs dla sumienia Zachodu. Jedno przejście, jedno „okienko na świat”, przez które mają się przecisnąć tysiące rannych, wyczerpanych, wychudzonych ludzi. Dzieci z amputacjami. Kobiety po porodach bez znieczulenia. Mężczyźni z ropiejącymi ranami, bo szpitale już nie funkcjonują. Rafah nie jest nadzieją, Rafah jest symbolem więzienia. Jak drzwi celi, które mogą się otworzyć, ale tylko wtedy, gdy strażnik będzie w humorze.
Ostrzeżenie: artykuł zawiera drastyczne zdjęcia i opisy, tylko dla osób o mocnych nerwach [+18]
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Nie ma zawieszenia broni w Strefie Gazy!
W normalnym świecie, takim, o jakim uczą w szkołach, pojęcie „zawieszenia broni” powinno oznaczać, że ludzie przestają umierać i walki ustają. W Gazie zawieszenie broni oznacza jedynie tyle, że rakiety chwilowo nie spadają w tak potężnej ilości. Ale nie oznacza, że życie wraca, bo nie ma już do czego wracać. Zawieszenie broni nie przywraca amputowanych kończyn. Nie odbudowuje domów. Nie odtwarza spalonych szpitali. Nie napełnia studni. Nie usuwa wszy z włosów dzieci, które śpią na zimnym gruzie.
I właśnie dlatego organizacje międzynarodowe mówią wprost: to nie jest zwykły konflikt, to nie jest „reakcja na zagrożenie”, to nie jest „operacja militarna przeciw terrorystom”. To jest systemowy, całościowy proces niszczenia narodu, który został zamknięty jak szczury w klatce, odcięty od świata, pozbawiony prawa do życia, leczenia, jedzenia i bezpieczeństwa. I można to nazwać różnie, ale prawo międzynarodowe ma jedno słowo na takie działania: Ludobójstwo. Nie w przenośni, ale według oficjalnej definicji.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Szokująca galeria zdjęć, aby je powiększyć, kliknij na nie:



















Ludobójstwo i materiały dowodowe organizacji międzynarodowych
ONZ zebrało materiał dowodowy, Amnesty zebrało materiał dowodowy, Human Rights Watch zebrało materiał dowodowy. Lekarze z Gazy, którzy przeżyli, również zebrali swoje „raporty” w postaci odciętych kończyn, zdjęć martwych dzieci, nagrań ze szpitali, które zamieniły się w lazarety-umieralnie. Świat ma wszystkie puzzle ułożone na stole. Każdy element pasuje do pozostałych. I mimo to, zamiast krzyczeć, świat udaje, że musi „przeanalizować”, „wyważyć”, „zbadać kontekst”.
A kontekst jest bardzo prosty. W strefie o gęstości zaludnienia większej niż niektóre megamiasta, bomby spadają jak grad, mimo rzekomego zawieszenia broni, które jest bzdurą. Domy są niszczone razem z ludźmi w środku. Pomoc humanitarna jest blokowana lub ograniczana tak, że ludzie umierają z powodu odwodnienia. Szpitale są bombardowane lub pozbawiane podstawowego zaopatrzenia. Rodziny mieszkają w ruinach, jedząc jeden posiłek dziennie, o ile w ogóle mają jakąkolwiek żywność.
A potem pojawiają się eksperci w telewizji i mówią o „skomplikowanej sytuacji”. To jest ten moment, w którym człowiekowi naprawdę chce się krzyczeć i „rynce” mu opadają.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Strefa Gazy: test na moralność i człowieczeństwo
Jeśli mamy mówić o moralności, to w tej chwili w Gazie odbywa się test: kim jest człowiek, kiedy widzi cierpienie innych? Czy człowiek potrafi stanąć po stronie słabszego, nawet jeśli to niepopularne i jakże „antyeskimoskie”? Czy potrafi nazwać rzeczy po imieniu, gdy media i politycy przebierają je obłudne eufemizmy? Czy potrafi powiedzieć: „dość”? Bo jeśli nie, to znaczy, że cała ta cywilizacja, zbudowana na wartościach, prawach człowieka, humanizmie, nadaje się do kosza na śmieci.
I nie chodzi o to, żeby wybrać stronę polityczną. Chodzi o to, żeby wybrać stronę człowieczeństwa. Dziecko nie jest „cywilem palestyńskim”. Nie jest „kolateralnym skutkiem operacji militarnej”. Nie jest „elementem populacji Gazy”. Dziecko jest dzieckiem. I jeśli umiera, bo nie ma dostępu do jedzenia, bo jego dom został zniszczony, bo nie ma gdzie uciec, to znaczy, że coś jest bardzo, bardzo źle.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Świat nie reaguje, bo Mossad ma haki na wszystkich
Gdy patrzę na to, jak świat reaguje, widzę przerażający proces zamykania oczu. Bo tak jest wygodniej, bo tak łatwiej zasnąć, bo tak łatwiej nie czuć. Bo Mossad ma haki na setki tysięcy polityków i innych wpływowych ludzi, trzyma ich w szachu. A przecież obojętność to jest właśnie ta najgorsza forma współuczestnictwa. Obojętność sprawia, że zło ma wolną rękę, a dobro traci głos.
I dlatego uważam, że trzeba o tym pisać. Nie po to, żeby robić dramatyczne nagłówki. Nie po to, żeby straszyć ludzi. Ale po to, żeby ich obudzić. Żeby wyrwać ich z otępienia. Żeby powiedzieli: „Stop. Nie zgadzam się. Nie w moim imieniu”.
Bo jeśli my, ludzie, zwykli, zmęczeni, żyjący swoim małym życiem, nie powiemy „stop”, to nikt tego nie zrobi. Politycy są zajęci, media boją się sponsorów, korporacje liczą zyski, a dzieci w Gazie umierają.
I to jest moment, w którym trzeba pisać, w którym trzeba krzyczeć, w którym trzeba wyciągać ludzi za chabety z ich komfortowej rzeczywistości i pokazywać im: „Popatrz. To się dzieje naprawdę. To nie jest film. To są ludzie”. Nie możemy zmienić świata w jeden wieczór. Ale możemy odmówić bycia cichymi świadkami. Możemy odmówić milczenia. I to już jest początek.
Ważna informacja dla istnienia niezależnych mediów!
❗ Proszę Was o wsparcie. Nie jako ktoś, kto wyciąga rękę – ale jako ktoś, kto wciąż stoi na nogach, mimo że świat próbuje go przygiąć. Jako ktoś, kto walczy o każdy tekst, o każdą publikację, o każdy oddech niezależności. Bo tylko dzięki Wam – nie korporacjom, nie politycznym reklamodawcom – mogę pisać prawdę bez kagańca, bez autocenzury, bez strachu, że komuś “na górze” się to nie spodoba.
Moja sytuacja jest trudna. Każdy dzień to łączenie kropek, zbieranie danych, godziny ślęczenia nad analizami, które często nie przynoszą żadnego wynagrodzenia. Jestem prekariuszem – człowiekiem pracy, który w zamian dostaje grosze i rachunki, które przychodzą jak nieubłagana pora deszczowa. Darowizny raz są, raz ich nie ma – ale obowiązki nie znikają nigdy. Wasze wsparcie to dla mnie tlen. Dosłownie. To moment, w którym mogę złapać oddech między jednym a drugim ciosem rzeczywistości. To możliwość pisania więcej, ostrzej, odważniej – bez ciągłego myślenia, czy jutro starczy na podstawowe koszty życia.
To Wy trzymacie mnie w pionie. To Wy sprawiacie, że mogę drążyć sprawy, których inni boją się nawet dotknąć. To Wy dajecie mi siłę, by nie odpuścić – gdy świat wariuje, a fałsz zalewa przestrzeń publiczną jak beton, który ma nas wszystkich przykryć. W zamian daję Wam to, co naprawdę mam – słowo bez filtrów, bez nacisków, bez sponsorów nad głową. Prawdę mówioną ludzkim językiem, a nie PR-owym bełkotem tworzonym pod dyrektywy.
Jeśli czujecie, że to, co robię, ma dla Was wartość – jeśli moje publikacje pomagają Wam rozumieć ten chaos, przebić się przez mgłę dezinformacji – proszę, pomóżcie mi dalej tworzyć. Ta niezależność istnieje tylko dlatego, że Wy ją podtrzymujecie.
Dane do wsparcia:
1️⃣ Przelew tradycyjny:
Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Odbiorca: Jarosław Kasperski
Tytuł: Darowizna
Dla wpłat z zagranicy:
BIC/SWIFT: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal (wygodne z zagranicy): [Kliknij tu]

![STREFA GAZY WCIĄŻ PIEKŁEM NA ZIEMI [+18]](https://jarek-kefir.art/wp-content/uploads/2025/12/2024_09-06-gaza-children.jpg?w=1024)

Dodaj komentarz