Gdy rozpada się iluzja.. Twoja droga ku prawdzie
Rozpadająca się iluzja trzeszczy w szwach, kąsa, gryzie, kopie, grozi. To o ironio, generuje kolejną iluzję, że nabywanie prawdy o świecie jest czymś, co sprawia ból. Uważam, że co najmniej 99,9% obrazu świata, jaki większość z nas ma, jest nieprawdziwe.
Przyczyną tego, że mylnie uważamy, że nabywanie wiedzy o świecie boli, jest fakt, że od zawsze wmawiano nam fałszywy obraz świata. Ten fałszywy, zdeformowany, wykoślawiony, w rzeczy samej – nikczemny – obraz świata, aby zostać utrwalonym w podświadomości, musiał mieć odpowiedni bodziec. Bodźce są dwa: pierwszy z nich przyjemny (zaspokojenie ego – emocje), a drugi z nich nieprzyjemny (krytyka i przemoc).
Na tym polega również pranie mózgu, inaczej programowanie – na odpowiednim, naprzemiennym generowaniu bodźców przykrych i bodźców przyjemnych. W rzeczywistości programowanie, pranie mózgu nie różni się zbytnio, od tego, co w uczonych księgach nazywa się „wychowaniem”, „socjalizacją”, „uspołecznianiem”.
Wchodząc w życie dorosłe, masz ukształtowaną matrycę podświadomości (przez kogoś innego, nie przez Ciebie samego). Idziesz potem przez życie na oślep, nieświadomie, w więzieniu hologramu, w którym Cię zamknięto.
Zdarzają Ci się wydarzenia dobre, podczas których się umacniasz w tym, co zostało Ci wpojone:
-nic się przed nami nie ukrywa, wszystko lub prawie wszystko już wiemy, spisków nie ma;
-życie jest ok, telewizja jest ok, politycy są ok, kościół jest ok;
-demokracja jest ok, wojny o demokrację też są ok, Obama nas obroni;

W pewnym momencie jednak przytrafia Ci się coś złego, tragicznego.. Wali Ci się całe życie.
Wtedy dopiero zaczynasz się zastanawiać nad swoim życiem. Być może otarłeś się o śmierć, więc nagle zaczynasz zauważać, jak kruche jest nie tylko ludzkie życie, ale w ogóle jakakolwiek równowaga i stabilizacja na tej planecie.
Coś się zaczyna w Tobie zmieniać, uświadamiasz sobie coraz więcej i więcej rzeczy..
W istocie jest tak, że gdyby nie powyższa równowaga – a więc równowaga dobra i zła – nie istniałby rozwój we wszechświecie. Ani nawet na tym świecie. Gdyby nie istniało zło, a więc i złe bodźce, zwyczajnie stracilibyśmy wszelki zapał.
Ludzkość skończyłaby tak, że za dekadę, dwie, wszyscy popodłączaliby się do matrixowych kapsuł, gdzie poprzez plastikowe rurki mieliby całą dobę dostarczany pokarm, narkotyki i hormony zadowolenia. I nic poza odpływaniem w czysty, narkotyczny haj by ich nie obchodziło. Niczego poza wciskaniem guziczka „kolejna porcja narkotyku” by nie robili.
W rzeczywistości, taki system już funkcjonuje, ale w skali mikro. Gdyż jeśli człowiek nie ma żadnych większych przeszkód, nie doświadcza zła – nie rozwija się. Co najwyżej zrobi sobie kilka kursów, kilka kompetencji zawodowych, kupi auto, mieszkanie, i inne kawałki żelaza, betonu i plastiku. Czy o taki rozwój chodzi wszechświatowi?
Symbolika zawarta w judaistycznym micie, w którym Jezus Chrystus zmierza na Górę Kalwarii ku ukrzyżowaniu, oznacza drogę, jaką przechodzi każdy z nas, gdy pod wpływem tragicznych wydarzeń, zwraca się ku oświeceniu.
Gdyby nie „ukrzyżowanie” nie dokonałoby się ani „zmartwychwstanie” (uwolnienie się z hologramu w którym nas zamknięto) ani „wniebowstąpienie” (czyli illuminacja, oświecenie, osiągnięcie ostatecznego szczęścia na Ziemi.
Z każdego złego doświadczenia można wynieść jakąś cenną naukę. Spróbujmy choć na chwilę przestać patrzeć wyłącznie ślepymi emocjami, i spróbować na to spojrzeć nieco z boku, z dystansu.
Co dobrego dały Ci negatywne doświadczenia?
Czy wyniosłem dzięki nim odpowiednią naukę?
Czy zamiast tego, wolę przez całe życie chować urazę i szukać zemsty, choćby podświadomie, na Bogu ducha winnych innych osobach?
Nie spychajmy wszystkiego złego, co było, do kąta z etykietką: „to niesprawiedliwe!”. Co by było, gdyby nie wszystkie wydarzenia o jednoznacznie negatywnym zabarwieniu, które Ci się przydarzyły? Jakim byłbyś człowiekiem? A może one miały Cię chronić przed czymś jeszcze gorszym?
Może kilkudniowy pobyt na OIOM-ie po zmieszaniu kokainy z wódką miał Ci uratować życie? To oczywiście tylko metafora. Ale jakże trafna! Co oznacza kokaina z wódką? Oznacza ni mniej, ni więcej, dobry i emocjonujący bodziec, który my często niesłusznie bierzemy za „dobro”.
Często jest tak, że taki falsyfikat dobra, zamiast trwać i nas umacniać, czyni przeciwnie – rozpada się i pogrąża nas razem sobą. Dopiero ewidentne, wcielone zło musi nam dać nauczkę, kopa w dupsko, byśmy się opamiętali, wyciągnęli lekcję, zmienili swoje życie..
Droga na dno jest usłana przepychem, przyjemnymi bodźcami, oszukańczymi świecidełkami, a na każdym rogu tej drogi jest drink-bar, knajpa, błyskające kusząco neony monopolowych, z hektolitrami trunków i kilogramami innych specyfików spod lady..
W takim razie, czym jest droga na szczyt?
Droga na szczyt to często wyrzeczenia, cierpienia, ból, łzy.. Ale tylko wtedy, gdy postrzegasz życie pod kątem hologramu, w którym Cię zamknięto. Gdy zaczynasz się z niego uwalniać i dostrzegać, że poza hologramem też jest życie – dostrzegasz, że istnieje też inne spojrzenie niż standardowe.
Standardowe spojrzenie oznacza, że:
-dobre emocje, odczucia i bodźce = dobro
-złe emocje, odczucia i bodźce = zło
Jak bardzo jest to złudne, chyba nie muszę tłumaczyć.. Wieczorem – emocje i odczucia podkręcone na maxa, po zmieszaniu kokainy i alkoholu etylowego. A nad ranem – kurs karetką pogotowia ratunkowego prosto na OIOM. Oto jakże prawdziwy, choć oczywiście głęboko metaforyczny obraz tego, co chcę przekazać.
Podejście niestandardowe oznacza, że wszystko, co nam się przytrafia, jest jednością, i służy jednemu celowi. To my, poprzez fakt uwięzienia w hologramie tzw. „rzeczywistości”, rozdzielamy podług zasady dualizmu. Warto czasami wyjść poza dualizm i poza nasze typowo ludzkie szarpanie się pomiędzy dualizmami – i dostrzec to, co na pierwszy rzut oka niedostrzegalne – PIĘKNO OWEGO PROCESU jakim jest dążenie na szczyt.
Racjonalizm jest najbardziej nieracjonalną ideą jaką znam, rzeczywistość jest najbardziej nierzeczywistym faktem jaki znam.
Nie bój się przegrywać, każda przegrana to droga ku zwycięstwu.
Nie bój się słabości, ona doskonali Twoją siłę.
Nie bój się nieprzewidywalności i chaosu, z nich powstaje porządek i harmonia.
Nie bój się cieni, one oznaczają, że gdzieś jest światło.

Autor powyższego wstępniaka: Jarek Kefir
A teraz zapraszam na fragment książki Cherie Carter-Scott – „Jeśli życie jest grą oto jej reguły”:
Dystans, sztuka życia
„Naucz się dystansu. To klucz do szczęścia„
Budda
Cytuję: „Dystans to po prostu przyzwalanie na to, co jest. Zawsze możesz albo wziąć odpowiedzialność i próbować wywierać wpływ, albo pogodzić się z tym, co jest.
Żadne z tych rozwiązań nie jest lepsze czy gorsze.
Każda sytuacja jest odmienna i tylko ty będziesz wiedział, jak należy postąpić w danym przypadku. Czasami musisz wziąć odpowiedzialność za przyszłość, kiedy indziej zaś musisz się zdystansować i odejść, tak jak istnieją okoliczności, w których musisz walczyć z szefem w obronie własnych przekonań, bądź — wycofać się, by ocalić siły na istotniejsze zmagania.
Opanujesz lekcję dystansu, kiedy będziesz wybierać ją świadomie, a nie traktować jako bierny sposób uniknięcia odpowiedzialności.
Niekiedy będziesz się musiał zdystansować wobec pewnych przekonań o sobie, które nie pozwalają ci stworzyć własne] rzeczywistości.
Nancy uczestnicząca w jednym z moich treningów cierpiała na brak poczucia własnej wartości, co ograniczało jej zdolność do ułożenia życia w wymarzony sposób. Miała zawsze poczucie, ze nie zasługuje na to, co najlepsze i dlatego poprzestawała na tym, co „dostatecznie dobre”.
Nancy odkryła źródła tego przekonania w dzieciństwie spędzonym w Brazylii, kiedy była traktowana gorzej od starszej siostry. Matka Nancy zawsze przedstawiała ją jako „drugie dziecko”, co stworzyło w umyśle Nancy przekonanie, że zawsze będzie nie najlepszą, ale drugą w kolejności. Nosiła ubrania po siostrze, także wszystkie jej zabawki należały wcześniej do siostry. Nancy musiała zdystansować się wobec tego przekonania, by pozwolić sobie na stawianie w wieku dorosłym odpowiednich i sprawiedliwych wymagań.
Inną emocją, która często czai się w umysłach ludzi, jest złość. Przywiązują się do złości na rodziców za to, jak ich wychowali, na małżonka za to, że jest przyczyną rozczarowania, na los za liczne niesprawiedliwości.
Ta złość jątrzy się w ich nieświadomości hamując przepływ naturalnej mocy kształtowania życia. Tak intensywnie skupiają się na negatywnych uczuciach, ze są ślepi na moc przebaczenia i zdystansowania się.
Niekiedy negatywne wspomnienia zaśmiecają umysł i wypełniają przestrzeń niezbędną dla wyobraźni i kształtowania życia zgodnie z pragnieniem. To niedobrze, że dzieją się złe rzeczy, ale przywiązywanie się do psychicznych szczątków fatalnych wydarzeń czyni niekiedy więcej szkody niż one same.
Jeśli ludzie chcą – potrafią darować nawet najbardziej haniebne przeżycia i odciąć się od nich.
Serce ludzkie jest wyjątkowo elastyczne i musisz mu zaufać, zęby zdystansować się wobec wspomnień, które cię obciążają.
Czasami, aby stworzyć sobie lepszą rzeczywistość, musisz odżegnać się od różnych sytuacji, takich jak toksyczny związek czy poniżająca praca.
Pamiętam, ze przed kilku laty zajmowałam się przypadkiem pary związanej toksycznym związkiem. Eric i Sarah torturowali siebie za pomocą krytyki, złości i przykrych zachowań.
Kiedy spytałam ich, dlaczego są razem, pomimo tego, ze są ze sobą nieszczęśliwi, żadne me potrafiło udzielić logicznej odpowiedzi.
Gdy omawialiśmy ich związek, zarówno Eric jak i Sarah zaczęli dostrzegać, że poprzez kurczowe trzymanie się beznadziejnej sytuacji oboje unikali ułożenia sobie niezależnego życia. Zgodnie przyznali, ze boją się stworzyć sobie nową rzeczywistość.
To wyznanie doprowadziło do wytworzenia takiego poziomu świadomości, że zdali sobie sprawę z potrzeby zakończenia związku, i udało im się tego na spokojnie dokonać.
Bez względu na to, jakie emocje lub przekonanie w sferze nieświadomej powstrzymuje cię przed ukształtowaniem własnej rzeczywistości, możesz nauczyć się dystansować wobec nich, przypominając sobie inne lekcje, które już opanowałeś — świadomości i dobrych chęci. Kiedy uświadomisz sobie przeszkody i będziesz miał dobre chęci, zęby je przezwyciężyć, dasz sygnał światu, ze jesteś gotowy do podjęcia życia, które będzie dla ciebie najwłaściwsze”
Autor: Cherie Carter-Scott – „Jeśli życie jest grą oto jej reguły”
P.S. Podobało się? Podaruj napiwek! Info niżej: ⬇
Możesz wspomóc tę stronę. Wasza pomoc jest kluczowa jeśli, chodzi o niezależność stron takich jak ta. Także byśmy mogli kontynuować naszą podróż odkrywania fascynujących zjawisk, tajemniczych wydarzeń, duchowości i polityki. Nie mam takiego finansowania, jak korporacyjne media. Każda darowizna przyczynia się do dalszego rozwijania naszych miejsc, dzięki czemu mogę dostarczać Wam coraz więcej interesujących artykułów! 🙂
1️⃣ Przelew na konto o numerze: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Dla: Jarosław Adam / Tytułem: darowizna
Przelewy z zagranicy:
Nr konta: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
Dla: Jarosław Adam / Tytułem: Darowizna
-Kod BIC (Swift): BPKOPLPW
-IBAN: PL16102047950000910201396282
2️⃣ Przez Pay Pal: https://www.paypal.com/cgi-bin/webscr?cmd=_s-xclick&hosted_button_id=QFQ8UFRVAKUCG
3️⃣ Przez Buy Coffe: https://buycoffee.to/kefir
4️⃣ Przez klucz BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm



Dodaj odpowiedź do vivek55 Anuluj pisanie odpowiedzi