A Ty? Z jaką postacią z Matrixa się utożsamiasz?
Saga Matrix jest znana chyba nam wszystkim. Trudno o osobę interesującą się naszymi tematami alternatywnymi, która nie znałaby tych filmów. Wielu z Was albo rozważało na ten temat, albo własnoręcznie poszukiwało interpretacji metafor i symboli w nich zawartych. Bez wątpienia są to dzieła sztuki filmowej powstałe po to, by budzić ludzkość. Z tym, że jak należy je właściwie interpretować? Nie ma czegoś takiego jak właściwa interpretacja. Ta saga jest jak hologram – dostrzeżesz w niej to, co masz w sobie i to, na co jesteś aktualnie gotowy.
Jakiś czas temu zadano mi pytanie w stylu, z jaką postacią z filmu matrix się utożsamiam. Czy z Neo, czy z Morfeuszem? Wtedy nie wiedziałem jak odpowiedzieć, a dziś już wiem. Odpowiedź może być szokująca dla wielu Czytelników mojej strony. Jednak zastanówcie się, czy mam mówić szczerze, od serca, czy może wolicie słodkie kłamstwa, np w stylu new age?

Otóż utożsamiam się z postacią Architekta Systemu.
Nie z Neo ani nie z Morfeuszem, choć bardzo doceniam archetypową postać, jaką grała tam silna i wyzwolona kobieta, Trinity. Już tłumaczę o co w tym chodzi. Otóż wielu ludzi interpretujących sagę matrix utożsamia postać Neo z człowiekiem, który się przebudził i który dokonuje zmian w systemie. Wg mnie taka interpretacja nie jest interpretacją w pełni poprawną.
Dla mnie postać Neo jest symbolem wręcz odwrotnym. Jest ona symbolem naiwnego, romantycznego i przede wszystkim NIEŚWIADOMEGO buntu. Jest to bunt dla samego buntu, jako sztuka dla sztuki. Dojrzała świadomość przychodzi wtedy, gdy zrozumiesz że po pierwsze Neo zapłacił najwyższą cenę za swój bunt, bo umarł. A po drugie, gdy zrozumiesz, że zarówno Wyrocznia jak i Morfeusz pracowali dla.. Architekta.
Czy bunt Neo naprawdę zmienił coś w systemie? To jest naprawdę dyskusyjna sprawa. Cała saga matrix praktycznie nic o tym nie mówi. To, czy romantyczny i głupiutki bunt Neo cokolwiek zmienił, zakrywa piołun milczenia. To coś w stylu baśniowej zasłony dymnej, która każe nam wierzyć, że po ślubie bohaterowie żyli długo i szczęśliwie. Jednak życie realne bardzo często pokazuje, że ślub, kredyty, obowiązki, kierat dnia codziennego – są mordercami miłości. Czy to samo można odnieść do matrixa?
III część Matrixa – pokój z systemem?
W trzeciej części filmu zawarty został czasowy pokój między Syjonem a maszynami. No i ważna jest także pewna obietnica Architekta systemu. I to by było na tyle jeśli chodzi o zmiany w systemie. Najważniejsza w tym wszystkim jest obietnica Architekta podczas rozmowy z jego prawą ręką i powierniczką, czyli Wyrocznią:
Wyrocznia: A to ci niespodzianka.
Architekt: Grałaś w niebezpieczną grę.
W: Zmiany zawsze takie są.
A: Jak myślisz, jak długo potrwa ten pokój?
W: Tak długo, jak to będzie możliwe. A co z innymi?
A: Jakimi innymi?
W: Tymi, którzy będą chcieli wyjść.
A: Oczywiście, zostaną uwolnieni.
W: Mam twoje słowo?
A: Czym ty myślisz, że jestem? Człowiekiem? (Za kogo ty mnie masz? Za człowieka?)
Ci którzy autentycznie będą chcieli się uwolnić i będą na to gotowi, zostaną uwolnieni. I to jest w tym najważniejsze, o to toczy się ta cała gra, nazywana przez new age „przebudzeniem” lub „oświeceniem”. Neo chciał się uwolnić i był gotowy – więc został uwolniony, bo umarł. Jedna z teorii ezoterycznych głosi, że co okres jednego eonu otwiera się „okno”, przez które z ziemskiego więzienia uwalniane są miliony dojrzałych dusz. Które odrobiły już swoje lekcje i które są już gotowe, by pójść dalej, ku wyższym płaszczyznom życia, niż ziemska, trudna rzeczywistość.
Oczywiście, jest to teoria nie do sprawdzenia i nie do potwierdzenia, jak wiele teorii z ezoteryki, gnozy. Zawsze powtarzam, że nie musisz w nic wierzyć. Ba, wiara na słowo, wiara bez sprawdzenia i potwierdzenia, jest nowotworem umysłu, i tu racjonaliści i sceptycy mają rację. Cenne jest to, co działa, co możesz sprawdzić, co możesz wcielić w życie. To, dzięki czemu życie Twoje i Twoich bliskich staje się lepsze, pełniejsze, szlachetniejsze.
Bunt przeciwko systemowi matrixa nie oznacza dojrzałości
Bezproduktywny i naiwny w swej naturze bunt i walka z ludźmi i z systemem kończy się zawsze tym samym. Najczęściej – ostracyzmem, kpinami, drwiną, opluwaniem w dyskusjach. Historia zna dużą liczbę takich przypadków. Ja proponuję inne wyjście. Owszem, możesz zmienić, zainspirować człowieka, grupę ludzi a nawet system. Jednak znaj ograniczenia i tempo ewolucji (rozwoju) struktur (człowieka, grupy ludzi, systemu), które chcesz zmienić. Jeśli Twoja ingerencja w tempo rozwoju człowieka bądź systemu będzie zbyt głęboka i niekompatybilna z tempem jego rozwoju – to zostaniesz ukarany przez siły równoważące (korygujące).
Dlaczego utożsamiam się z Architektem systemu, a nie z romantycznymi wojownikami chcącymi jego zmiany? Popieram pogląd, że obecny ziemski system może przypominać piekło, że jest on ograniczający, niesprawiedliwy, krzywdzący. Jednak jeśli nie podoba Ci się ten system, a na pewno Ci się nie podoba.. To nie walcz z nim, tak jak to każą rozgorączkowane, młodzieńcze głowy. Z systemem lepiej zawrzeć pokój, zostawić go samemu sobie.
Nie popierać go i nie być jego bezmyślną, kredytową baterią, ale jednocześnie nie walczyć z nim. O tym mówił Osho i wielu innych myślicieli. Rewolucjonista wcale nie jest wolny. On jest tak samo zależny od systemu, jak osoba która ten system popiera i tworzy. I rewolucjonista i osoba tworząca system, potrzebuje go do życia. Prawdziwa wolność zaczyna się wtedy, gdy rezygnujesz i z popierania systemu i jego elementów (np ideologii, religii i innych), i z walki z nimi.
Stwórz własny system alternatywny do matrixa
Jaki jest dalszy krok? Nie podoba Ci się obecny system? Okej, olej go, zawrzyj z nim pokój, pakt.. I stwórz sobie swój własny system alternatywny. Czyli system, w którym będziesz Ty, Twoja miłość, Twoi przyjaciele, znajomi, rodzina. Część z nich odejdzie, bo nie będzie mogła być z odnowionym Tobą. Tak było w moim przypadku – w marcu i kwietniu wielu ludzi odeszło z mojego życia, gdy powstałem z umarłych. Tak będzie lub było i w Twoim przypadku.
Dawne wampiry, stalkerzy, gnębiciele, nagle przestaną być zainteresowani Twoją osobą a potem znikną zupełnie. Tak było w moim przypadku i tak też będzie lub było w Twoim przypadku. Pracuję w miejscu, gdzie ilość ekstrawertyków i odważnych ludzi jest bardzo duża. Niby to powinno być piekło dla osoby takiej jak ja.. Jednak przestało nim być właśnie w tym okresie – na przełomie marca i kwietnia. Sam byłem w szoku, że to działa. Pozwól sobie być sobą, pozwól też innemu człowiekowi być sobą.
Pozwól innym na ignorancję, na nieświadomość, na popełnianie błędów, na upadanie a potem podnoszenie się. Oni mają swoje, często bardzo trudne i brutalne życiowe lekcje. My stoimy już z boku. Bądź pełen empatii i współczucia dla ziemskich dzieci, które muszą doświadczać non stop tych trudnych lekcji. Ty też byłeś taki sam jak oni, a nawet niżej. I oni kiedyś będą tacy jak Ty teraz, a nawet wyżej, ponieważ takie są prawa ewolucji ludzkiej istoty.
Jeśli chcesz na siłę zmieniać ludzi na swoją modłę, to oni to podświadomie wyczują, i będą Ci dopierdalać na najróżniejsze sposoby. Ty będziesz wtedy tłumaczył to sobie tak, że oni nie dorośli do wiedzy, i dlatego Cię atakują.. Za głoszenie niepopularnej „prawdy”. I będziesz obrastał w próżny egoizm i pychę, że Ty jesteś taki oświecony, a inni ludzie to duchowe ameby. Prawda jest jednak taka, że to Ty nie chcesz poznać pełni wiedzy.
Wybrałeś walkę z tym, co jest, zamiast olać to, i stworzyć coś nowego, autorskiego. Już Konfucjusz zauważył, że lepiej zapalić maleńką świeczkę, niż przeklinać ciemność. O tym mówił m.in. Vadim Zeland w książkach „Transerfing Rzeczywistości”. By przestać walczyć z ludźmi i z systemem, bo to prowadzi do nieszczęść. On polecał by samemu stać się kimś na kształt nadzorcy, architekta systemu – swojego własnego systemu.
Świata nie można zmienić jeśli on sam tego nie chce, ale można wybrać swoją rolę w nim.
Cytuję: „Ludzie będą do ciebie przychodzić i odchodzić, bo takie jest życie. Osoby rezonujące z twoim odbiorem prawdy i doświadczeniem zainspirujesz i pomożesz. Resztę ludzi utwierdzisz w ich przekonaniach. Każdy zobaczy w tobie to, na co jest gotowa jego świadomość. Dla jednych będziesz szalony i głupi, dla innych mądry i fascynujący. Najważniejsze, żebyś był Prawdziwy. Doświadczasz, błądzisz i uczysz się w zgodzie z własną duszą.”
Cytuję: „Jak sądzisz, dlaczego obudzeni nie budzą innych z błędnego snu? Być może dlatego, że małych dzieci, których całe szczęście zawiera się w mocnym śnie – nie należy budzić. Dzieci rosną w czasie snu. Jeśli nie będą w porę kładły się spać, to mogą zachorować, a wówczas w swoim dorosłym życiu nie będą w stanie w pełni zrealizować swoje przeznaczenie. Dzieciństwo wymaga większej ilości snu i dzieci powinny spać.
Taka sama jest natura niedojrzałych dusz. Są one dziećmi, niezależnie od tego, w jakim wieku są ich ciała. Ich radość, zachwyt, potrzeby koncentrują się wokół spraw powierzchownych, podobnie jak życie dzieci koncentruje się wokół słodyczy i zabawek. Dlatego obudzeni idą powoli i cicho, by odgłos ich kroków nie przeszkadzał tym, którzy głęboko śpią. Po drodze budzą oni jedynie tych, którzy wiercą się w swoich łóżeczkach. To właśnie im owi podróżni na ścieżce rozwoju cicho podają rękę.
Dlatego droga rozwoju duchowego nazywana jest mistyczną. Nie ma nic złego w tym, że budzeni są nieliczni, a wielu pozostawia się, by spali. Z drugiej strony pomyślcie, jaką wielką dobrocią jest pozwolić wyspać się tym, którzy potrzebują snu.”
~Inayat Khan
Cytuję: „Buntownikiem jest nie ten, kto przeciwstawia się społeczeństwu, ale ten, kto rozumie całą jego grę i po prostu z niej rezygnuje. Staje mu się ono obojętne. Nie jest przeciw niemu. I to jest piękno buntu: wolność… Rewolucjonista nie jest wolny, bo ciągle z czymś walczy – jak może być wolny? Ciągle się czemuś przeciwstawia – jak, działając przeciw czemuś, może być wolny?
Wolność oznacza zrozumienie. Trzeba zrozumieć grę i widząc, że z jej powodu dusza nie może się rozwijać, że z jej powodu nie możesz być sobą, po prostu zrezygnować z niej bez szramy na duszy. Przebaczasz, zapominasz i żyjesz, nie trzymając się społeczeństwa ani w imię miłości, ani w imię nienawiści. Dla buntownika społeczeństwo po prostu znikło. Może żyć w świecie albo odejść od świata, ale nie należy już do niego.”
~Osho
Autor wstępu: Jarek Kefir
Mark Passio odczytuje alegorie „Matrixa”:
P.S. Możesz wspomóc pracę niezależnych mediów. Także od Ciebie zależy ich istnienie. Wsparcie Czytelników gwarantuje częste i regularne publikacje. Ukrywana wiedza to potęga, działamy dalej!
1️⃣ NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
2️⃣ BUY COFFE: [ LINK TUTAJ ]
3️⃣ PAY PAL: [ LINK TUTAJ ]
4️⃣ BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm



Dodaj odpowiedź do Sven Anuluj pisanie odpowiedzi