Czemu mężczyźni piją i mają inne nałogi?
To pytanie, na które kobiety zawsze poszukiwały odpowiedzi, często patrząc nie w tym kierunku, co trzeba, i równie często bezskutecznie. Generalnie są dwie możliwe odpowiedzi na to pytanie – (neuro)biologiczna i psychologiczna. I jedna nie wyklucza drugiej.
Zaczynamy:
1️⃣ Skany mózgu nowoczesnymi metodami neuroobrazowania (funkcyjny rezonans magnetyczny – fMRI, pozytonowa tomografia emisyjna – PET, spektroskopia magnetycznego rezonansu jądrowego – MRS i inne), dostarczyły nam bardzo interesujących ciekawostek o funkcjonowaniu ludzkich mózgów i umysłów. Okazuje się, że mężczyźni mają o 30% mniej hormonu szczęścia, serotoniny, niż kobiety. Mają też mniejszy od nich poziom hormonu luzu, ukojenia i spokoju, czyli GABA. Ma to uzasadnienie ewolucyjne – mężczyzna musi walczyć, być czujny, chronić kobietę i dzieci, wypatrywać ewentualnych zagrożeń i je odpierać.
Jakie są tego rezultaty? Nie tylko mniejszy poziom szczęścia, jak zwykli myśleć ludzie. Mniej serotoniny i GABA to także większy lęk i stres, silniejszy niepokój i to uporczywe napięcie. Są też bardziej pobudliwi, drażliwi i niespokojni. Muszą umieć oszczędzać energię, a po skończonej pracy – resetować się, np przed szklanką piwa czy uprawiając swoje hobby.
To tak, jakby na dzień dobry mieć objawy lekkiego zespołu stresu pourazowego. Jest to ciężkie i nieuleczalne zaburzenie występujące po tragicznych i traumatycznych wydarzeniach. Nie istnieje skuteczna forma leczenia. Polega ono na zmianach w neuro-anatomii mózgu, gdzie nadmiernie pobudzone ciało migdałowate cały czas, non stop informuje organizm o zagrożeniu. Uruchamia to reakcję „walcz lub uciekaj” i związany z nią duży lęk, napięcie i stres. Po około 20 – 30 latach takiego bombardowania adrenaliną i kortyzolem wysiada serce. Oczywiście, większość mężczyzn nie ma tego w tak skrajnej formie, lecz ma to w wersji „light.”
Więc bądź co bądź, nie wszyscy faceci taką presję najpierw ze strony swojego własnego układu nerwowego, a potem ze strony kobiet i ogólnie społeczeństwa wytrzymują. Stąd potrzeba wypicia, zapalenia, odstresowania się. Tak powstają też nałogi, gdy to wymknie się spod kontroli. Tylko najsilniejsi „samce alfa” dają opór temu wszystkiemu, i idą w biznes, politykę, rządzenie, uwodzenie kobiet. Reszta wiedzie los spacyfikowanych życiem etatowców.
2️⃣ Przez fakty, które wymieniłem wyżej, mężczyzna potrzebuje coś, co ja nazywam „wzmocnieniem pozytywnym.” Jest to wszelka budująca i rozwojowa aktywność, nie związana z pracą, obowiązkami czy nauką. Należą do niej hobby, pasje, aktywność fizyczna na świeżym powietrzu, obcowanie z naturą, czytanie, muzyka, kultura, sztuka, seks i namiętność, odpoczynek, filozofia, medytacja i tak dalej.
Gdy ilość wzmocnień pozytywnych jest ograniczona, a obowiązków jest dużo, wtedy pojawia się pokusa, by iść na skróty, czyli szybko coś wypić, zapalić lub zażyć i otrzymać efekt od razu. Jeśli mężczyzna przy tym nie ma wsparcia w partnerce i w środowisku rodzimym, za to otrzymuje częstą krytykę, to jest to dodatkowym czynnikiem wzmagającym tendencje uzależnieniowe.
Autor: Jarek Kefir
P.S. Jeśli czujesz, że to, co tworzę jako Jarek Kefir, rezonuje z Tobą i otwiera oczy na sprawy, o których inni milczą — teraz możesz dołożyć swoją cegiełkę. Wystarczy symboliczna darowizna, byś stał się częścią tej misji, bo każdy gest wsparcia wzmacnia naszą wspólną siłę przebudzenia i niezależnego myślenia. Czy możesz już dziś zrobić ten mały, ale znaczący krok?
Nr konta bankowego – przelew dla Jarosław Adam, tytułem – darowizna: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Przelew z zagranicy: Kod Bic / Swift: BIGBPLPWXXX
Kod IBAN: PL84116022020000000619355350
Blik na nr telefonu: 886 489 463
Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz