Jak kobiety niszczą swoje relacje z mężczyznami
UWAGA: Ten wpis jest niedostępny na stronie Facebookowej „Jarek Kefir Bez Cenzury.” Możesz przeczytać go tylko tutaj, na mojej witrynie internetowej na WordPress, czyli jarek-kefir.com. Dlatego uważam, że warto tę stronę mieć w zanadrzu, bo Facebook nie jest miejscem ani pewnym, ani stabilnym. Jeśli chcesz pomóc utrzymać tę stronę na serwerze WordPress, to zobacz na opcje na dole tego artykułu. Kobieta, która nie dostała w dzieciństwie od ojca pewnych wartości, np czasu, docenienia, akceptacji, wsparcia itp itd, będzie szła przez życie niczym mała dziewczynka, która w ciemnym lesie z latarką szuka idealnego ojca. Takiego, który byłby zarówno silny i twardy jak stal pistoletu, jak i ciepły, empatyczny i wyrozumiały.
Szuka go oczywiście w innych mężczyznach, których wybiera na partnerów. Problem polega na tym, że takie rzeczy to tylko u Disneya są. Nie sugerujcie się tekstami różnych guru duchowych, że mężczyzna powinien zintegrować w sobie dwie przeciwstawne energie (siła i delikatność), bo to głodne kawałki tych, co mało mają wspólnego z realnym życiem. Choćby z neurobiologicznego powodu jest to ekstremalnie trudne do osiągnięcia. Wchodzimy w życie już na starcie poobijani i poranieni, i najczęściej chcemy utrzymać się na powierzchni i nie spaść na dno.
Kolejny i kolejny partner okazuje się być zwykłym „synem Adama”, a nie żadnym wyidealizowanym „synem bożym.” Okazuje się mieć wady i mankamenty. Nie chce się słuchać, co jest złe i powoduje rozpacz kobiety. A jak się słucha i wchodzi pod pantofel, to jest też źle, bo kobieta nie chce pantoflarza i pizdy. I też rozpacza.
Kobieta będzie prawie zawsze rozpaczać. I prawie zawsze będzie miała libido na niskim lub zerowym poziomie. I nic dziwnego – odrzucona lub zaniedbana córeczka wędruje przez bezdroża życia, rozpaczając, że bezskutecznie szuka idealnego ojca w swoich partnerach. A Ci partnerzy, po prostu normalni mężczyźni, żadni oświeceni jogini, zawsze ją zawodzą. Jeden ma siłę, ekstrawersję, bierze życie hardo za rogi, ale nie ma empatii, jest dominujący i czasami agresywny. Zaś kolejny – na odwrót. Ma pierwiastek empatii, ale nie ma pierwiastka samczej siły.
Więc kobieta zaczyna koncentrować się na tym jednym braku, a całą resztę zalet i plusów pomija. Te zalety nie mają już żadnego znaczenia, bo jest ten jeden lub dwa czy trzy braki. Szczególnie silnie jest to widoczne u mężczyzny, który ma dobrze rozwinięty pierwiastek łagodności, ale ma braki w pierwiastku siły. Wierci ona mu dziurę w brzuchu, nieustannie i we wredny sposób. Docina mu, dokucza, czasami go poniża. Wszczyna te słynne „fochy z dupy wzięte”, na które narzeka tak wielu panów. Staje się to powoli toksyczne. On zaczyna uciekać, np w pasje, alkohol, marihuanę. Dlaczego? Po pierwsze, bo nie chce być pantoflem. Po drugie, bo kobieta siłą rzeczy odcina pożądanie i libido zamiera.
Bo przecież on ją zawiódł – nie jest ideałem, idealnym ojcem, który zorganizuje jej życie, rozrywki, rachunki, i nie domyśla się tego, co ona chce. A jeśli już ma jakąś inicjatywę, to nie w tych sferach, gdzie ona chce. Więc mężczyzna, odcięty od energii życiowej (czyli namiętności, serdeczności, seksualności), musi szukać jej gdzie indziej. Np w alkoholu czy ziole. On okazuje się być tylko człowiekiem. To straszne. Jak tak w ogóle można!? Przecież z tymi facetami stale jest coś nie tak! A wiecie, kiedy kobieta okazuje ciepło, namiętność, zaangażowanie? Podam Wam przykład z życia wzięty.
Biznesmen, który ma już kilka zajebistych interesów, i każda otwarta firma okazuje się być strzałem w dziesiątkę. Zarabia w setkach tysięcy, a do tego jest bardzo przystojny, chodzi na siłownię, ma duże mięśnie. Ekstrawertyk, ma gadanego, 100% neurotypowy, opanowany i zimny jak stal pistoletu. Urodzony szczęściarz i samiec alfa. Dotknie kawałek gówna i od razu zamienia je w złoto.
Ma równie zajebistą dziewczynę, która jest w niego wpatrzona jak w obrazek. Namiętność aż buzuje i wylewa się z trzewi. Drodzy panowie. Ten artykuł jest odpowiedzią na odwieczne pytania: 1. Dlaczego jej się nie chce seksu; 2. Dlaczego to kobiety w 90% inicjują rozstanie. Dlatego, bo uważają takiego mężczyznę za bezwartościowego i zbytecznego w jej życiu. On ją oszukał. Okłamał. Więc ma drań za swoje.
Dawid Deida, autor słynnych książek dla mężczyzn, tłumaczy kobiece docinki, fochy i dąsy w taki sposób: dopóki mężczyzna nie realizuje swojego celu (czyli nie zarabia naprawdę dużych pieniędzy na swojej pasji, zmieniając ten świat), i dopóki nie wymasteruje wszystkich archetypów (wrażliwiec i wojownik), stając się oświecony, dopóty kobieta będzie „szaleć” wścieklizną macicy.
A gdy już to się stanie, to to wszystko ustanie? Niezbyt. Kobieta zawsze będzie urządzała dramy, testując tak męskość i opanowanie swojego partnera. Każda kobieta będzie robić dramy, shit-testy, fochy, dąsy. Czy to chłopka słuchającą disco polo, czy to oświecona joginka Tantryczna. A już szczególnie wtedy, jeśli zobaczy Twoją delikatność i wrażliwość, bo gdy jednocześnie nie jesteś strongmanem, to uzna je za słabość.
Kiedyś to wszystko ograniczał patriarchat, teraz ta umowa społeczna obowiązuje tylko mężczyzn. Oni mają obowiązki i patriarchalne, i te „nowe.” Zaś kobiety? Dziewczynki mogą wszystko. Zgodzę się z tym, że niektórzy mężczyźni są problemowi. Ale jeśli chodzi o kobiety, to każda jest dziś problemowa.
AUTOR: Jarek Kefir
🌳 P.S. Wesprzyj niezależne dziennikarstwo Jarka Kefira! Jeśli czujesz, że takie treści są ważne i chcesz, by powstawało ich więcej – możesz okazać wdzięczność darowizną. Nie jestem zależny od koncernów i polityków, działam niezależnie, a moja sytuacja finansowa jest naprawdę trudna. Darowizn nie jest wiele. Jeśli chcesz pomóc, patrz poniżej:
🔆 Nr konta bankowego – przelew dla Jarosław Adam, tytułem – darowizna: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
🔆 Przelew z zagranicy: Kod Bic / Swift: BIGBPLPWXXX
Kod IBAN: PL84116022020000000619355350
🔆 Blik na nr telefonu: 886 489 463
🔆 Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
🔆 Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz