Nie głosuj na dupiarza! Argumenty
W tym roku wybieramy nowego prezydenta Polski. Znowu, niestety, sprawdziły się słowa Jarka „Wernyhory” Kefira o tym, że głupkowate hasełko Konfederacji – PiS PO jedno zło – jest bzdurą i gdy PiS odejdzie, to jeszcze nie raz ludzie za nimi zapłaczą. Otrzyjcie swoje łzy, Konfederaci, możecie jeszcze wybrać prezydenta mądrze.
Jako, że jeden z kandydatów na urząd prezydęta* Polski, pan Rafał Trzaskowski, samego siebie nazwał „Dupiarzem”, to w dalszej części tekstu pozwolę sobie używać tego słowa w odniesieniu do jego osoby.
Dlaczego lepiej nie głosować na dupiarza? Oto kilka powodów:
Ma obietnice na poziomie gładkiej gadki. Dupiarz to mistrz słownych sztuczek i obiecywania wszystkiego, czego wyborca zapragnie. Szkopuł w tym, że obietnice kończą się w momencie, gdy trzeba przejść do konkretów. Zapewnienia o lepszej przyszłości są równie wiarygodne, co obietnice „zadzwonię do Ciebie jutro” po przelotnej imprezie. Brzmi pięknie, a kończy się zazwyczaj wiadomo czym – czyli niczym. Na tej samej zasadzie, dupiarz tylko udaje patriotę, gdyż społeczeństwo stało się bardzo prawicowe. Gdyby dupiarz wygrał, to od razu wróciłyby tęczowe flagi i związane z nimi dziwaki.
Poniżej: Dupiarz już nie mówi o owocowych specjałach i zalewajce. Teraz reklamuje Prince Polo produkowane przez międzynarodową korporację, jak i wyhodowane w… Niemczech (!) ogórasy.

Dupiarz i sfera finansów
Cechuje go kreatywna księgowość i mentalność podrywacza. Facet, który żyje wyłącznie sztuką podrywu i szukania kolejnych dup, yyy, wróć, wrażeń, niekoniecznie będzie wiedział, jak działa budżet państwa. Jeśli ktoś woli liczyć tylko swe „zdobycze”, to chyba nie jest najlepszym kandydatem do kontrolowania finansów, prawda? Finansowa „kreatywność” dupiarza przypomina czasem totalną abstrakcję, czyli nieustanne proszenie rodziców o kasę i przepuszczanie jej na afterparty typu eventy ostatniego pokolenia czy srocz za 600.000 złotych. A my mielibyśmy mu powierzyć fundusze publiczne?
PN jak neoliberalny kapitalizm. Dupiarz to wymarzony kandydat tzw „bananów”, czyli wielkomiejskiej, młodocianej elitki, która ma Polskę i innych jej mieszkańców gdzieś. Byle tylko im było dobrze, dostatnio, by mogli pracować w swoich korporacjach i robić biznesy nie niepokojeni. Wszak to, co lubi pieniądz, to cisza. Dupiarz jest przede wszystkim kapitalistą trochę w stylu Ryszarda Petru – czyli dla elitki przywileje, niskie opodatkowanie, zaś dla całej reszty ciężka harówa na śmieciówkach za grosze.
Poniżej: to zdjęcie przedstawia dupiarza pod tęczową flagą, a za nim jest osobatywa, która najwyraźniej zapomniała, jakiej jest tożsamości płciowej. To właśnie tego zdjęcia nie chciała sprzedać sztabowi Nawrockiego gazeta wyborcza. Ciekawe, dlaczego…

Dupiarz i jego kumple
Przyjaźni się z nepotyzmem. Jak wiadomo, koleżanki i koledzy z imprez muszą gdzieś pracować. Dupiarz więc chętnie ustawi swoich kumpli i znajome „panie” na kluczowych stanowiskach – nawet jeśli ich głównym osiągnięciem jest picie drinka na stojąco o piątej nad ranem. W efekcie możemy doczekać się urzędów obstawionych ludźmi, którzy jedyne co potrafią, to robić wrażenie przy barze. A przy biurku? Lepiej nie pytać…
Powiedzmy sobie szczerze – brak powagi. W polityce czasem przydaje się odrobina dystansu i poczucia humoru, ale jeśli cała kariera kandydata jest jednym wielkim kabaretem z memami w tle, to jak to się ma do reprezentowania narodu? Od łapania za mikrofon na koncercie disco-polo, po pozowanie z randomowymi miss w bikini – nie brzmi to jak życiorys godnego zaufania polityka. Lepiej dać się rządzić komuś, kto wie, że polityka to też odpowiedzialność, a nie kolejna przygoda na insta-story.
Poniżej: tak wygląda kiełbasa wyborcza dupiarza (ale w realu ona jest także bez musztardy, na swoją musisz sobie zarobić na umowie śmieciowej, 22 zł netto za godzinę pracy):

Dupiarz, afery i aferki
Zdrady, skandale, aferki to codzienność dupiarza. Wszyscy lubimy sobie poplotkować, ale posłuchajmy szczerze: czy chcemy, aby nasz „lider” co tydzień wędrował po nagłówkach jak kolejny celebryta w tabloidach? Przeszłość dupiarza to nieustanny ciąg afer, z którymi żaden PR-owiec nie daje już rady. Zamiast rzetelnego zarządzania – mamy niekończące się skandale i łzawe wywiady. A może by tak odpuścić sobie polityczną celebrycką papkę i postawić na kogoś bardziej ogarniętego?
Podsumowując: choć w show-biznesie każdy show ma swój urok, to w polityce zbyt wiele „uroku” bywa katastrofalne. Lepiej zostawmy dupiarza w jego naturalnym środowisku, gdzie może brylować na parkiecie, a nie w sejmowej sali obrad. Zasłużyliśmy na coś więcej niż gabinet pełen przelotnych zachcianek. Zatem głosując, lepiej mieć na uwadze kogoś, kto traktuje odpowiedzialność poważniej niż kolejny wieczór w modnym klubie z coco. Bo jednak fajnie by było, żeby rządzący wiedzieli, za co się biorą – i to nie tylko w kontekście nowych znajomości.
P.S. Jeśli cenisz niezależne myślenie i odważne publikacje, wesprzyj Jarka Kefira! Dzięki Twojemu wsparciu możliwa jest dalsza działalność, wolna od cenzury i presji sponsorów. Każda darowizna to wyraz docenienia i motywacja do dalszej pracy. Tworzę dla Ciebie — Ty możesz pomóc mi tworzyć dalej. Dziękuję za każdą formę wsparcia!
1️⃣ NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
2️⃣ BUY COFFE: [Kliknij tutaj]
3️⃣ PAY PAL: [Kliknij tutaj]



Dodaj odpowiedź do wizarddutifully4215f1cf1e Anuluj pisanie odpowiedzi