Czy żyjemy w symulacji? Fizyka kwantowa, starożytna mądrość i granice rzeczywistości
Rok 2025 to moment, w którym nauka, filozofia i duchowość zaczynają się przenikać w sposób coraz bardziej odczuwalny. Fizyka kwantowa stawia pytania, których nie da się już zbyć wzruszeniem ramion. Świat nie wygląda tak, jak nas uczono w szkole. I coraz więcej wskazuje na to, że to, co uważamy za „rzeczywistość”, może być tylko cieniem czegoś większego – symulacją, programem, iluzją. W centrum tego przewrotu leżą najnowsze eksperymenty kwantowe. Od podwójnej szczeliny, przez nierówności Bella, aż po badania nad grawitacją kwantową – wszystko to prowadzi do jednego wniosku: materia i czasoprzestrzeń nie istnieją w stabilnej formie, dopóki ktoś ich nie „odczyta”.
To brzmi jak opis gry komputerowej, w której świat pojawia się dopiero wtedy, gdy gracz skieruje tam kamerę. Eksperyment podwójnej szczeliny od lat jest fundamentem tych rozważań. Gdy elektron nie jest obserwowany, zachowuje się jak fala i przechodzi przez dwie szczeliny naraz. Gdy patrzymy – wybiera tylko jedną. To tak, jakby rzeczywistość „renderowała się” w chwili obserwacji. Najnowsze wersje tego eksperymentu pokazują, że zjawisko działa nie tylko dla pojedynczych cząstek, ale i dla całych molekuł.
Dalsza część artykułu poniżej. Polecam też:
Dwa różne opisy tego samego zjawiska dowodem, że żyjemy w symulacji?
Jeszcze bardziej szokujące były badania „przyjaciela Wignera”. Okazało się, że dwóch obserwatorów może mieć sprzeczne opisy tego samego zjawiska – i obaj mają rację. Oznacza to, że rzeczywistość może być subiektywna, różna dla każdego z nas, a wspólny świat, który widzimy, to tylko wynik pewnego „zsynchronizowania” naszych percepcji. Eksperymenty z nierównościami Bella i splątaniem kwantowym podważyły ideę lokalnego realizmu. Cząstki połączone ze sobą reagują natychmiast, niezależnie od odległości – jakby działały poza czasem i przestrzenią.
To mechanizm przypominający centralny serwer gry online, który spina wszystkie komputery w jedno doświadczenie. Nowe dowody na kwantowy charakter grawitacji idą jeszcze dalej. Jeśli czasoprzestrzeń też jest kwantowa, oznacza to, że jest zbudowana z najmniejszych „pikseli rzeczywistości” – podobnych do bitów w komputerze. Nieprzypadkowo wielu fizyków, jak John Wheeler czy Seth Lloyd, zaczęło mówić o kosmosie jako o „maszynie do przetwarzania informacji”.
Dalsza część artykułu poniżej. Polecam też:
Hipoteza symulacji: czy rzeczywistość jest czymś stałym i obiektywnym?
Gdy połączymy wszystkie te odkrycia, obraz staje się niepokojąco spójny: rzeczywistość nie jest czymś stałym i obiektywnym. Jest dynamicznym procesem, zależnym od obserwatora, jak program komputerowy, który potrzebuje użytkownika, by działać. Czyż to nie przypomina teorii Nicka Bostroma o tym, że możemy żyć w symulacji stworzonej przez zaawansowaną cywilizację?
Ale to nie tylko zachodnia nauka zaczęła odkrywać te prawdy. Tysiące lat wcześniej podobne koncepcje głosili mistrzowie buddyjscy. Według buddyzmu, świat materialny to Maja – iluzja, projekcja, sen świadomości. Rzeczy nie istnieją w sposób obiektywny, istnieją jedynie w zależności od umysłu, który je postrzega. Brzmi znajomo? To dokładnie to, co dziś mówią eksperymenty kwantowe.
Buddyjskie nauki mówią też o pustce (śunjata) – stanie, w którym rzeczy i zjawiska nie mają własnej esencji, lecz są przejawami relacji i procesów. Podobnie w fizyce kwantowej: cząstki nie mają określonych właściwości, dopóki ich nie zmierzymy. To, co wydaje się „materią”, jest tylko możliwością, prawdopodobieństwem, falą potencjału.
Co ciekawe, wielu fizyków zaczęło dostrzegać te ścieżki. Niels Bohr, jeden z ojców mechaniki kwantowej, mówił, że jeśli ktoś nie jest zszokowany kwantową teorią – to jej nie rozumie. Albert Einstein walczył z nią, twierdząc, że „Bóg nie gra w kości”. Ale buddyści tysiące lat wcześniej mówili, że rzeczywistość to gra umysłu – i że jej zrozumienie prowadzi do przebudzenia.
Dalsza część artykułu poniżej. Polecam też nagranie video o fizyce kwantowej i hipotezie rzeczywistości, wszechświata jako symulacji:
„Nie ma na tym świecie nic nowego” (Biblia a fizyka kwantowa
A więc może to nie my odkrywamy coś nowego, lecz nauka dogania duchowe intuicje dawnych cywilizacji. Może to, co dziś nazywamy „hipotezą symulacji”, jest tylko nowoczesnym językiem na opis tej samej odwiecznej prawdy: że świat jest snem, hologramem, cieniem. Jeśli jednak jest to symulacja – powstaje pytanie: kto jest jej twórcą? Czy to inne cywilizacje? Być może sami ludzie z odległej przyszłości, którzy stworzyli gigantyczne obliczenia, aby odtwarzać swoje dzieje? A może to coś bardziej metafizycznego – pole świadomości, które śni samo siebie i my jesteśmy jego fragmentami?
Ta perspektywa nie musi być przerażająca. Wręcz przeciwnie – daje poczucie, że możemy mieć większy wpływ na świat, niż nam się wydaje. Skoro rzeczywistość jest plastyczna i powstaje w akcie obserwacji, to nasza świadomość, intencje i myśli mają realną moc. To echo nauk buddyjskich, które mówiły, że umysł kształtuje świat.
Elity technologiczne i finansowe doskonale o tym wiedzą. Gdy badają kwantowe komputery i sztuczną inteligencję, w gruncie rzeczy dotykają tej samej tajemnicy: że fundamentem rzeczywistości jest informacja. Oni chcą kontrolować ten „kod źródłowy” – podczas gdy nam, zwykłym ludziom, pozostaje odkrywać naszą własną moc twórczą i świadomość. W tym miejscu nauka, filozofia i duchowość łączą się w jeden wniosek: to, co widzimy, może być zaledwie cieniem, projekcją, grą światła na ekranie kosmicznej świadomości. A skoro tak – to mamy wybór: czy żyć biernie w tym programie, czy też próbować przebudzić się, wyjść poza iluzję i odkryć, kim naprawdę jesteśmy.
Ten artykuł jest kontynuacją moich poprzednich wpisów o duchowości. Tam też zebrałem wskazówki jak odnaleźć sens w przytłaczającym bezsensie:
[Artykuł 1], [Artykuł 2],
[Artykuł 3], [Artykuł 4],
[Artykuł 5], [Artykuł 6],
[Artykuł 7], [Artykuł 8],
[Artykuł 9], [Artykuł 10],
[Artykuł 11], [Artykuł 12]
[Artykuł 13]
Polecam też:
🍀 Jeśli uważasz, że moje artykuły są wartościowe, i wnoszą coś pozytywnego do Twojego życia i do świata, możesz wesprzeć mnie darowizną. Twoja pomoc to motywacja do dalszej pracy i publikowania przemilczanych treści. Daje wytchnienie w obecnej sytuacji finansowej. To miejsce nie jest bardzo popularne, a darczyńców nie jest dużo. Dlatego za każde wsparcie serdecznie dziękuję. Patrz niżej:
🔆 Nr konta bankowego – przelew dla Jarosław Adam, tytułem – darowizna: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
🔆 Przelew z zagranicy: Kod Bic / Swift: BIGBPLPWXXX
Kod IBAN: PL84116022020000000619355350
🔆 Blik na nr telefonu: 886 489 463
🔆 Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
🔆 Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj komentarz