Historia Marion Stokes – kobiety, która przewidziała przyszłość manipulacji medialnej
Mało kto słyszał o Marion Stokes – a powinniśmy mówić o niej tak często, jak tylko się da. Była bibliotekarką z Filadelfii, która w 1979 roku rozpoczęła szaloną – a jednocześnie proroczą – misję. Zaczęła nagrywać wiadomości telewizyjne. Nie dlatego, że lubiła oglądać je po kilka razy (bo wtedy uznałbym ją za odklejoną wariatkę, coś jak płaskoziemcy, i nie pisał bym o niej), lecz dlatego, że przeczuwała coś, co dziś wydaje się oczywiste: że przekaz medialny nie jest trwały, że treść wiadomości zmienia się, znika, jest manipulowana i dopasowywana do bieżących narracji władzy.
Przez kolejne 35 lat Marion rejestrowała telewizję praktycznie bez przerwy. Dzień po dniu, noc po nocy. Jej mieszkanie zamieniło się w coś, co jedni nazwaliby chaosem, a inni – świątynią pamięci. Telewizory, magnetowidy, stosy kaset VHS i Betamax… W sumie ponad 71.000 taśm, czyli około 840.000 godzin nagrań. Wyobraźcie to sobie: setki tysięcy godzin wiadomości, debat, relacji na żywo, głupkowatych programów i równie głupich jak but z lewej nogi seriali, propagandy – wszystko zarchiwizowane, nie do wymazania.
Marion wiedziała, że to, co dziś pokazuje telewizja, jutro może zostać „poprawione”, zmanipulowane albo po prostu usunięte. Przecież obecnie bardzo częstą techniką manipulacji jest po prostu nie mówienie o czymś, nie poruszanie tego w programach, w tekstach, czy w nagraniach video. Nie ma tematu, nie porusza się go – to wtedy zapozna się z nim jedynie garstka pasjonatów, lub też teoretyków konspiracji, takich jak społeczność stron Jarek Kefir. Jej życiowe dzieło było samotnym aktem oporu wobec potęgi mediów – świadectwem dla przyszłych pokoleń. To, co dla wielu wydawało się obsesją i tzw. „bezbekiem”, okazało się bezcennym skarbem.
Kiedy pani Stokes zmarła w 2012 roku, jej dom wypełniały nie książki, lecz kasety – osobiste archiwum współczesnej historii mediów. Taki przewodnik po propagandzie elit Deep State, rok po roku przez 35 lat. Kolekcja ta trafiła do Internet Archive, gdzie rozpoczęto jej digitalizację. Dzięki temu dziś każdy z nas może zajrzeć do tego, co telewizja próbowała nam wtłoczyć do łbów w latach ’80, ’90 czy ’00.
Przewidziała epokę fejków i znikających newsów
Wtedy, w latach ’70 czy ’80, Marion wydawała się ekscentryczką, może nawet „odklejoną staruszką”. Ale dziś wiemy, że przewidziała nadejście czasów, w których manipulacja przekazem i odmóżdżanie całych społeczeństw, są potężniejsze niż kiedykolwiek. Bo jeśli telewizja mogła „gubić” lub „poprawiać” niewygodne treści, to co dopiero dzisiejsze media cyfrowe? Wraz z technologią deep fake, która się dopiero rozwija, daje to wręcz nieograniczone możliwości w manipulacji i robieniu kalafiora z mózgów odbiorców.
Na TikToku czy Instagramie film potrafi zniknąć w kilka minut, bo algorytm uzna go za „niezgodny z regulaminem.” Na YouTube można znaleźć ślady nagrań sprzed kilku lat, które zostały ocenzurowane albo wyparte przez „oficjalną narrację”. A kiedy do tego dochodzi AI, która w kilka chwil potrafi wygenerować wideo czy głos (wspomniany wyżej deep fake), identyczny z prawdziwym, to stajemy przed erą totalnej niepewności: nie wiemy już, czy patrzymy na fakty, czy na cyfrową iluzję, wygenerowaną w celu manipulacji, ogłupienia czy zwykłej beki.
To właśnie to Marion Stokes intuicyjnie przewidziała. Wiedziała, że przyszłość będzie walką o pamięć. O to, żeby ktoś – gdzieś – zachował prawdziwy zapis tego, co się wydarzyło.
Marion Stokes i jej archiwum: czemu jest to ważne dziś, teraz?
Dziś jesteśmy otoczeni informacjami, których ilość jest niewyobrażalna. Mamy obecnie erę przesytu informacyjnego, który może naprawdę poważnie zlasować beret. Codziennie przewijamy setki postów, filmów, nagrań. Ale jak wiele z tego przetrwa za 10, 20, 50 lat? Większość zniknie – usunięta przez firmy technologiczne, wygumkowana przez polityków albo po prostu zatopiona w niezmierzonym oceanie kolejnych treści.
Marion Stokes zostawiła nam lekcję: jeśli nie zachowamy pamięci, to inni napiszą historię za nas. Ponoć historię piszą zwycięzcy, a prawdy dowiesz się od przegranych, jednak to ci, którzy usuwają cenny materiał lub też milczą na jego temat, mają dziś największego gnata w ręku. To dlatego władza zawsze dążyła do kontrolowania mediów – od cenzury gazet po dzisiejsze algorytmy w internetach. Bo kto kontroluje obraz przeszłości, ten kontroluje teraźniejszość i przyszłość.
Jej życie pokazuje, że wystarczy jednostka, żeby przechytrzyć machinę. Kobieta z magnetowidem zrobiła coś, czego nie zrobiły całe instytucje i uniwersytety. Stworzyła czarną skrzynkę telewizji – dowód, że wiadomości nie są „obiektywną prawdą”, ale opowieścią, którą można zmieniać w zależności od tego, kto trzyma pilota. Lub w zależności od tego, kto sprawuje władzę. To niezwykła historia determinacji i wizji. Stokes nie miała milionów dolarów, nie miała armii wolontariuszy, jak dzisiejsze opłacane z sorosowych pieniędzy tzw organizacje pozarządowe (NGOsy). Miała tylko swoją intuicję i nieustępliwość. I dzięki temu świat posiada dziś najpełniejsze archiwum telewizyjne w historii.
Jeśli Marion żyłaby dziś, być może nagrywałaby nie tylko telewizję, ale też TikToka, YouTube’a, Twittera (X) i wszystkie inne media, zanim zostaną ocenzurowane lub zmanipulowane. I właśnie w tym tkwi sedno: jej misja jest dla nas ostrzeżeniem, że musimy uczyć się krytycznego myślenia i nie ufać w 100% żadnemu źródłu. Świat, w którym żyjemy, to już nie walka na karabiny i czołgi, ale walka o narrację, o to, kto zapisze historię, jak i o to, kto będzie pokazywany, a kto nie. A historia Marion Stokes pokazuje, że czasami wystarczy jedno ludzkie życie, żeby ocalić pamięć dla całych pokoleń.
P.S. Cieszę się i jestem wdzięczny za Wasze udostępnienia artykułów na swoich profilach, jak i za wsparcie finansowe naszych kanałów informacji. Dzięki wsparciu możliwe jest powstawanie wielu nowych artykułów i regularne publikacje, dostarcza mi to motywacji do dalszej pracy. Jeśli chcesz wesprzeć moją pracę nad uświadamianiem ludzi, to poniżej jest info. Za każdy dar od serca serdeczne dzięki!
1️⃣ Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Dla: Jarosław Adam, Tytułem: darowizna
Bic/Swift: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ BuyCoffe: [Kliknij tu] 4️⃣ PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj odpowiedź do Sandro Nekromanta Anuluj pisanie odpowiedzi