Geoinżynieria – gdy nauka miesza się z ludzkim obłędem
Kiedy człowiek uzurpuje sobie prawo do sterowania pogodą, stawia się w miejscu bogów. I dokładnie to obserwujemy dzisiaj – eksperymenty geoinżynieryjne, które jeszcze dekadę temu były wyśmiewane jako „teorie spiskowe”, teraz wchodzą do oficjalnej gry.
W Wielkiej Brytanii powstają programy warte dziesiątki milionów funtów, które mają testować realne, outdoorowe technologie chłodzenia klimatu. Naukowcy chcą „zaciemniać” niebo, rozjaśniać chmury morskie i badać aerozole stratosferyczne – wszystko to w imię ratowania planety. Tylko że historia ludzkości pokazuje jasno: każdy taki eksperyment na globalną skalę kończy się skutkami ubocznymi, których nikt nie przewidział.
Dalsza część artykułu poniżej. Polecam też zdjęcia wykonane przez Czytelników:






Chłodzenie planety zwykłymi samolotami i lodowce terenem poligonu klimatycznego
Badacze z University College London twierdzą, że istnieje możliwość zrzucania specjalnych aerozoli na wysokości ok. 13 kilometrów – i że można to robić z wykorzystaniem… zwykłych samolotów pasażerskich i transportowych. Według nich wystarczyłoby „niewielkie dostosowanie” sprzętu, by rozpocząć operacje na masową skalę. Brzmi znajomo? Oto teoria chemtrails przeniesiona na język poważnej nauki. Oczywiście, oficjalnie chodzi o ochłodzenie planety i zatrzymanie topnienia lodu, ale już teraz pojawiają się pytania: co z kwaśnymi deszczami, zniszczeniem ozonu i zmianą rozkładu opadów?
Równolegle rozwija się nowa dziedzina: geoinżynieria lodowcowa. Naukowcy proponują podnoszenie albedo lodu (czyli jego zdolności odbijania światła), rozjaśnianie chmur nad Arktyką czy wręcz modyfikowanie samej powierzchni lodowców. Cel? Spowolnić ich topnienie i zatrzymać podnoszenie się poziomu mórz. Problem w tym, że każde takie „majstrowanie” przy naturalnych procesach może skończyć się katastrofą ekologiczną na skalę globalną. Lodowiec to nie betonowa tama, którą można wzmocnić – to żywy, wrażliwy ekosystem, a jego destabilizacja dotknie całej planety.
Dalsza część artykułu poniżej. Polecam też:
Broń klimatyczna – science-fiction czy realne zagrożenie?
W tle rozgrywa się jeszcze mroczniejszy scenariusz. Brytyjscy analitycy ostrzegają, że technologie SRM (Solar Radiation Management) mogą zostać wykorzystane militarnie. Wyobraź sobie: jedno państwo zaczyna rozpylanie aerozoli w celu „ochłodzenia klimatu”, a inne widzi w tym akt agresji, bo zmieniają się deszcze monsunowe, a rolnictwo upada. To gotowy przepis na wojny klimatyczne, w których bronią nie będą rakiety ani czołgi, lecz sama atmosfera. Naukowcy już dziś ostrzegają: geoinżynieria to pole bitwy przyszłości, a jej skutki mogą być równie nieprzewidywalne, jak wybuch bomby atomowej w latach 40.
Geoinżynieria to nie tylko nauka – to też polityka, władza i ryzyko, że człowiek otworzy drzwi, których nie da się potem zamknąć. Taką ekologiczną puszkę pandory. Czy naprawdę możemy ufać tym samym elitom, które przez dekady doprowadziły planetę do ekologicznej zapaści? A może geoinżynieria jest kolejnym „projektem kontroli” – nad klimatem, przyrodą i ostatecznie nad nami samymi?
Polecam też:
Działajmy razem!
P.S. Jeśli czujesz, że świat wokół nas to tylko wielka iluzja – matrix utkany z cierpienia, manipulacji i złudzeń, a prawdziwa wolność rodzi się z przebudzenia i poznania ukrytej prawdy – wesprzyj moją działalność. Twoja darowizna to nie tylko pomoc materialna, ale akt sprzeciwu wobec systemu, który chce nas zniewolić. Razem możemy podtrzymać światło prawdy, by coraz więcej ludzi mogło wyrwać się z uśpienia i dostrzec to, co ukryte. Patrz niżej:
1️⃣ Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350 Dla Jarosław Adam, tytułem darowizna, Bic/Swift: BIGBPLPWXXX IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj odpowiedź do WS 666 Anuluj pisanie odpowiedzi