👽 Julia Wieniawa, prawo przyciągania i ezoteryczne iluzje…
…Czyli jak celebryci sprzedają ci duchowe gówno w błyszczącym opakowaniu. (Pracownik fabryki, czyli krytycznie ważny dla gospodarki: 4.500 zł netto miesięcznie. Julia Wieniawa, celebrytka, czyli zupełnie zbędna gospodarce: 45.000* zł miesięcznie)
➡️ Ostatnio w sieci zawrzało po wypowiedzi Julii Wieniawy u Kuby Wojewódzkiego. Celebrytka z poważną miną oświadczyła, że „bieda to stan umysłu”, a jej sukces to wynik pozytywnego myślenia, afirmacji i wysokich wibracji. I wiecie co? To nie jest nawet śmieszne. To jest symbol całego pokolenia „coachów”, „mentorek” i „guru duchowych”, którzy wmówili milionom ludzi, że wszystko, co masz, to tylko efekt twoich myśli. Że jeśli jesteś biedny, chory albo samotny — to sam jesteś sobie winien, bo „źle wibrujesz”.
Kiedyś sam fascynowałem się prawem przyciągania. Brzmiało magicznie: „Myśl pozytywnie, a wszechświat będzie Ci sprzyjał.” Ale życie to nie jest Instagramowa afirmacja. To pole bitwy, w którym ścierają się siły, o których nie masz pojęcia — system, biologia, społeczne uwarunkowania, karmiczne zależności, a także zwykły przypadek – fart lub nieszczęście.
W moim artykule sprzed lat pisałem, że prawo przyciągania może być niebezpieczne. Bo zamiast pomóc ludziom, często zamienia się w narzędzie duchowego gaslightingu: wmówienie ofiarom, że same są winne swojej krzywdy. Nie masz pracy? „Nie afirmujesz obfitości.” Nie masz zdrowia? „Nie wierzysz wystarczająco w uzdrowienie.” Jesteś samotny? „Masz złą energię.” Tymczasem świat jest pełen ludzi, którzy tyrają po 10 godzin dziennie, ledwo wiążą koniec z końcem, a i tak są duchowo głębsi niż cały coachingowy TikTok razem wzięty. Ale to oni są poniżani przez celebrytów, którzy odziedziczyli układy, znajomości i sponsorów, a teraz sprzedają swoje „sekrety sukcesu” w błyszczących e-bookach za 1299 zł.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
👽 Wieniawa w Somalii, czyli eksperyment z rzeczywistością
➡️ Wyobraźmy sobie reality show: wysyłamy Julię Wieniawę do Somalii — bez karty, bez Instagrama, bez kontaktów, bez ochroniarza. Zostaje sama z „prawem przyciągania”. Czy afirmacja luksusu i wizualizacja sukcesu wystarczą, żeby zdobyła jedzenie, dach nad głową i przetrwała w miejscu, gdzie o przetrwanie walczy się dosłownie, a nie w przenośni? Wtedy dopiero zobaczylibyśmy, że cały ten coachingowy bełkot ma sens tylko w warunkach komfortu, kiedy świat nosi cię na rękach. Bo prawdziwa duchowość zaczyna się tam, gdzie kończy się wygoda. Nie w apartamencie z widokiem na panoramę Warszawy, tylko w samotności, chorobie, lęku, w miejscu, gdzie musisz stanąć twarzą w twarz z własnym cieniem.
Prawo przyciągania, jeśli w ogóle działa, to nie dlatego, że „wszechświat Ci sprzyja”, tylko dlatego, że twoja świadomość zaczyna współgrać z rzeczywistością. Ale żeby to osiągnąć, trzeba najpierw zejść z piedestału ego, a nie nagrywać stories o „manifestacji obfitości” w towarzystwie Diora.
Ten świat jest zbudowany jak perfekcyjna pułapka. Z jednej strony masz korporacyjny Matrix, który wysysa twoją energię w zamian za grosze. Z drugiej — duchowy Matrix, w którym sprzedają Ci fałszywe przebudzenie. I jedno, i drugie działa na tej samej zasadzie: masz się czuć winny. Jeśli nie jesteś bogaty — to Twoja wina. Jeśli nie jesteś szczęśliwy — to Twoja wina. Jeśli czujesz ból, smutek, bezsens — to znaczy, że „wibrujesz nisko”. To nie jest duchowość. To programowanie. To nowoczesna forma niewolnictwa energetycznego, która sprawia, że ludzie nie buntują się przeciw systemowi, tylko przeciwko sobie samym.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
⏳ Czas na prawdziwe przebudzenie….
Prawdziwe przebudzenie to nie afirmowanie bogactwa. To przebicie się przez iluzję życia realnego. To zrozumienie, że światem rządzą siły ekonomiczne, polityczne, psychiczne i duchowe, które od tysiącleci manipulują ludzką świadomością. To odwaga, żeby spojrzeć w ciemność — w biedę, w chorobę, w cierpienie, w niepełnosprawność — i nie uciec w sztuczny uśmiech, tylko powiedzieć: „Tak, to też część mnie. I właśnie z tego zrodzi się moja moc.”
Bo prawdziwa moc nie rodzi się z afirmacji. Rodzi się z przetrwania. Z bólu, który przeobraża się w mądrość. Z upadków, które uczą pokory. Z prawdy, która boli, ale wyzwala.
Więc zanim kolejna Wieniawa, kolejny Wojewódzki, czy kolejny „guru duchowy” zacznie ci wmawiać, że wszystko zależy od Twoich myśli — przypomnij sobie, że żyjesz w świecie, w którym system sam przyciąga Twoją energię, karmiąc się Twoim lękiem i Twoim poczuciem winy. I wtedy zrozumiesz coś potężnego: że prawdziwe prawo przyciągania to nie „myśl pozytywnie”, tylko „obudź się i przestań wierzyć w bajki dla dorosłych”.
Polecam też:
Zapraszam do działania!
🔥 Czasem mam wrażenie, że to, co robię — piszę, myślę, wędruję z elektronicznym notatnikiem, z geo-dzienniczkiem — jest punktem oporu przeciwko czymś, co chcą nam narzucić. To brudna wojna o przestrzeń do myślenia, o prawo do głosu i o prawo do bycia sobą. Ja nie krzyczę głośniej — ja próbuję przypomnieć, że są sprawy warte uwagi i że ktoś musi je powiedzieć na głos.
Jeśli chcesz, żeby ten głos dalej istniał — wesprzyj mnie. Twoja darowizna nie idzie na show, idzie na niezależność: na czas, na analizy, na wyjścia w teren i na prawdę, której mainstream często wcale nie chce słuchać. Nawet drobna wpłata to sygnał: jesteśmy razem, nie damy się zagłuszyć.
Jeżeli cenisz to, co robię — kliknij poniżej i wpłać. Dziękuję za każdy gest — za każdy złoty, za każdą udostępnioną myśl. Razem możemy przetrwać tę brudną wojnę:
1️⃣ Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal: [Kliknij tu]




Dodaj komentarz