Jarek Kefir Bez Cenzury – Niezależne Media

Publicystyka Jarka Kefira: geopolityka, duchowość, gnostycyzm, analiza elit, alternatywna wizja wydarzeń. Teksty, które otwierają oczy.

Dołącz do 1 797 innych subskrybentów
2025: ROK ANOMALII i DZIWÓW

Anomalny 2025 rok: destabilizacja pogody / klimatu

To był rok, który wielu z nas zapamięta nie z kalendarza, lecz z patrzenia ze zdziwieniem w niebo. Z chłodu, który wgryzał się w kości w maju. Z tego, że cały rok był albo chłodną jesienią, albo ciepłą jesienią. Po prostu jesień przez 12 miesięcy, ale o różnym natężeniu. Z pór roku, które przychodziły nie w swoim czasie, jak spóźnieni lub przedwcześni goście, w dodatku nieproszeni, wnosząc chaos do naszego domu. Coraz trudniej było powiedzieć: „to normalne”. Coraz łatwiej było poczuć, że coś się rozjechało, nie tylko w pogodzie, ale w samym rytmie świata, jego wibracyjnej membranie.

Wiosna przyszła jak fajerwerk – niewypał, który przeleciał trochę w górę i zakończył swój żałosny żywot wielkim pierdem. Zamiast wybuchu zieleni, zamiast morza kwiecia w marcu i kwietniu, mieliśmy przeciągający się chłód, szare niebo, nocne przymrozki, które niszczyły pąki drzew owocowych, np na naszej działce. Kwiecień wyglądał jak kiedyś luty, maj jak stary, kapryśny marzec. Rolnicy łapali się za głowę, pszczelarze mówili o pomorze owadów, a ludzie czuli chroniczne zmęczenie, jakby organizm nie dostał sygnału „start”. Słońce było, ale jakieś inne, blade, bez mocy, bez ciepła, które dawniej stawiało człowieka na nogi. Było rozjechane na pół nieba, rozmyte mlecznobiałą mgłą wyglądającą jak jakaś sraka.

Aby zobaczyć grafikę w całości, kliknij na nią:


Czerwiec z chłodem poranków. Założyłem krótkie spodnie zaledwie kilka razy tego lata….

Potem przyszły skoki, agle, bez przejścia. Kilkanaście stopni w górę w ciągu dwóch dni, jakby ktoś przekręcił gałkę od pieca. Czerwiec, który pamiętał chłód poranków, w kilka chwil zmienił się w lepki, parny twór, trudny do zniesienia. Organizm nie nadążał z adaptacją. Migreny, rozdrażnienie, problemy z sercem i snem stały się codziennością, o której rzadko mówi się w oficjalnych mediach. Pogoda przestała wspierać – stała się czynnikiem mocno obciążającym psychikę. No dla mnie to była istna tragedia – nie zdążyłem naładować akumulatorów latem. Jedynie branie witaminy D3+K2, C, magnezu, selenu i jodu mnie ratowało.

Lato nie było latem, jakie znaliśmy. Było ch…owym latem. Nieliczne, jedno lub dwu dniowe fale upałów przeplatane nagłymi spadkami temperatury, burze, które polegały na tym, że parę razy zagrzmiało i to wszystko, ciągle chmury, chłód, przeszywający wiatr i ziąb. Deszcz nie padał spokojnie. On spadał agresywnie, punktowo, niszcząc lokalnie wszystko, by kilka kilometrów dalej zostawić ziemię spękaną i suchą jak popiół. To nie był naturalny cykl nawadniania. To był chaos. A Polska wysycha coraz bardziej, także teraz, gdy pomimo 2,5 miesiąca non stop chmur, deszczu było niezmiernie mało.

Wielu ludzi zauważyło coś jeszcze, dziwne, anomalne niebo. Mętne, mleczne, rozlane, po prostu zasrane mleczną mgłą i liniami zostawianymi przez samoloty. Dni bez wyraźnej głębi błękitu, słońce wyglądające jak za cienką zasłoną. Zmęczone oczy, pieczenie w gardle, uczucie ciężkości w głowie. Oficjalnie: „normalne zjawiska atmosferyczne”. Nieoficjalnie: coraz więcej pytań i coraz mniej zaufania do odpowiedzi serwowanych przez media,meteo celebrytów, różnych łowców burz i tak dalej. Bo gdy zjawiska „normalne” stają się codziennie bardziej ekstremalne, przestają być normalne.

Galeria zdjęć Czytelników. Aby powiększyć zdjęcie, kliknij na nie:


Anomalna przerażająca jesień

Jesień przyszła za wcześnie, ale nie taka, jaką pamiętamy z dzieciństwa. Nie było długiego złotego okresu. Była wilgoć, gwałtowne ochłodzenia, mgły duszące miasta tygodniami. Liście spadały szybciej, jakby drzewa chciały mieć to już za sobą. Grzybiarze mówili o sezonach kompletnie rozregulowanych. U mnie grzybów we wrześniu i październiku nie było praktycznie w ogóle. Nie mamy więc zapasów na zimę i wiosnę. Bardzo często chodzę po lasach i dawno nie pamiętam tak słabego sezonu grzybowego.

Przyroda nie weszła w spoczynek, ona wyglądała na wyczerpaną. A potem zima, która bardziej przypominała długi, ciemny listopad. Brak śniegu tam, gdzie powinien być, brak życiodajnych opadów deszczu, pomimo trwającego praktycznie non stop „betonowego” zachmurzenia, szczelnie zakrywającego niebo i nie przepuszczającego ani promyczka słonka. Za to wilgoć, choroby, deprecha nasilona jak nigdy wcześniej.


Nie zakłamane statystyki klimatystów, lecz obserwacje ludzi są ważniejsze!

W tym wszystkim najbardziej niepokojące nie są pojedyncze rekordy temperatur czy statystyki. Najbardziej niepokojące jest poczucie, że Ziemia przestała mieć powtarzalne cykle, jakby coś ją rozregulowało, jakby mechanizm, który działał przez tysiące lat, został gwałtownie przyspieszony, przeciążony, popchnięty poza wszelkie granice. Przyroda nie krzyczy, ona wysyła sygnały. A my albo je ignorujemy, albo zagłuszamy narracją o „postępie” i „konieczności zmian”.

Ten rok był kolejnym, w którym wielu ludzi intuicyjnie poczuło, że nie chodzi tu o CO2, wykresy i konferencje globalistów. Chodzi o całość systemu, o zerwanie relacji człowieka z naturalnym porządkiem świata. Można jeszcze udawać, że to przejściowe, że statystyki i ich tabelki excela się zgadzają, jak uwielbiają mówić meteo influencerzy. Ale coraz trudniej oszukać własne ciało, własne obserwacje, własną pamięć. Starsi ludzie mówią wprost: „tak nigdy nie było”. Młodsi czują niepokój, którego nie potrafią nazwać. A dzieci dorastają w świecie, w którym pogoda jest loterią, a nie naturalnym rytmem.

Ten rok nie był wyjątkiem, on był zapowiedzią. I pytanie nie brzmi już: czy coś się zmienia. Pytanie brzmi: jak bardzo pozwoliliśmy, by wymknęło się to spod kontroli, i czy jeszcze potrafimy słuchać tego, co mówi do nas Ziemia, zanim podniesie stawkę jeszcze bardziej.

Przeczytaj także w tematyce chemtrails, geoinżynierii, zmian klimatu i anomalii pogodowych:

2025: najgorsza pogoda wszechczasów

Oficjalnie: zasłonimy słońce na całej Ziemi!

2025: rok anomalii i kryzysu klimatu

Klimatyczna ośmiornica zdemaskowana!


⭐ Ważne info dla działalności naszych niezależnych mediów!

Mija rok, w którym Jarek Kefir nie pierdolił się w tańcu. Artykuły bez cenzury leciały jeden za drugim. Bo Jarek Kefir pierdoli się w nieco innych okolicznościach. Ale od tego, co zawarłem w tym wpisie, zależy moje przetrwanie w styczniu. W dniach 22, 23, 29, 30 i 31 grudnia mam nakazane nie przychodzić do pracy (martwy sezon), a nie dostanę nawet postojowego. Polski kapitalizm w pigułce. Możesz mi pomóc przetrwać – opcje wsparcia poniżej:

1️⃣ Przelew tradycyjny:
Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Dla: Jarosław Kasperski, Tytuł: Darowizna

Dla wpłat z zagranicy:
BIC/SWIFT: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350

2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal (wygodne z zagranicy): [Kliknij tu]


Odkryj więcej z Jarek Kefir Bez Cenzury – Niezależne Media

Zapisz się, aby otrzymywać najnowsze wpisy na swój adres e-mail.

Dodaj komentarz

  1. Shinobi's awatar
  2. Shinobi's awatar
  3. Shinobi's awatar
  4. Shinobi's awatar
  5. Shinobi's awatar
  6. Henry's awatar

    Corocznego święta pudrowania żydowskiego trupa na kościelny dzwon dla owiec i baranów, nie celebruję od wielu, wielu lat! Mimo, że…

  7. Katharos's awatar
  8. Katharos's awatar
  9. WS 666's awatar
  10. WS 666's awatar
  11. WS 666's awatar

    Ostrzegam. Już zaczyna się polowanie i wyciszanie niewygodnych informacji: https://wiadomosci.wp.pl/ujawniono-dane-12-latki-podejrzanej-o-zabojstwo-jest-ruch-prokuratury-7235297664281088a Prokuratura Jeleniej Góry bada ujawnienie danych 12-latki, która ma związek…

  12. Jarek Kefir's awatar
  13. Ewarde's awatar
  14. AnkaKaratekicks's awatar
  15. Jarek Kefir's awatar

Odkryj więcej z Jarek Kefir Bez Cenzury - Niezależne Media

Zasubskrybuj już teraz, aby czytać dalej i uzyskać dostęp do pełnego archiwum.

Czytaj dalej