Czy witamina C działa?
Niedawno czytałem taki artykuł.. Jeden z blogerów będący typowym racjonalistą, zwolennikiem wszelkich korporacyjnych i rządowych „wersji oficjalnych” napisał, że witamina C nie działa. Postanowił podzielić się tym ze światem i jednocześnie wyśmiać tych, którzy suplementują witaminę C i popierają medycynę naturalną.
Więc jak to jest? Wyjaśnię to w tym artykule, o dziwo popierając się dokładnie tymi badaniami naukowymi o witaminie C, które przytoczył ten bloger racjonalista. A więc zaczynamy:
FAKT 1: Badano skuteczność witaminy C w dawce 80 mg na dobę, w profilaktyce przeziębień i grypy. W takiej dawce witamina C okazała się całkowicie nieskuteczna.
FAKT 2: W badaniu naukowym o witaminie C okazało się, że wysokie dawki tej witaminy (1000 mg jednorazowo i większe) są bezzasadne. Dlaczego? Ponieważ dawki jednorazowe powyżej 500 mg sprawiają, że witamina ta bardzo słabo się przyswaja. Np przy dawce 1000 mg wchłania się zaledwie 20% do 30%. Cała reszta jest wydalana przez organizm i przy tym obciąża nerki, zwiększając przy tym prawdopodobieństwo powstawania kamieni w nerkach.

No i co z tą witaminą C? Działa czy nie?
Co wynika z tych badań naukowych o witaminie C?
Po pierwsze, dawki rzędu 80 mg na dobę, zalecane przez WHO, rzeczywiście nie działają. Bo to jest po prostu za mało. WHO zaleca zbyt małe dawki witaminy C w swoich oficjalnych normach. Trzeba brać jej więcej. Ale ile, skoro przy dawce jednorazowej 1000 mg wchłania się zaledwie 20%, i jeszcze obciąża to nerki?
Po drugie, nie należy jej brać za dużo na jeden raz. Przy dawce jednorazowej 500 mg wchłanianie jest optymalne. W przypadku przeziębienia powinno się brać 500 mg kilka razy dziennie, w odstępach minimum 30 do 45 minut. I to już przy pierwszych objawach przeziębienia lub grypy.
Przykładowo: bierzesz 500 mg o godzinie 15.00, 15.45, 16.30, 17.15, 18.00 i 18.45. Razem daje to 3000 mg witaminy C rozłożonej na 6 dawek po 500 mg. I dopiero taka kuracja ma sens. Jeśli bierzesz 80 mg witaminy C na dobę to nie zadziała, bo jest jej za mało. Jeśli zaś bierzesz 1000, 2000, 4000 lub więcej witaminy C na jeden raz to też nie będzie za bardzo działać, bo większość się nie wchłonie. A możesz przy tym nabawić się kamicy nerkowej lub wrzodów żołądka, bo tak duże dawki jednorazowe podrażniają też żołądek.
Więc podstawowa zasada przy dawkowaniu witaminy C – bierzemy maksimum 500 mg na raz kilka razy dziennie. To wymaga cierpliwości i nieco dyscypliny, ale działa. Ja choruję bardzo rzadko na przeziębienie, grypy nie miałem nigdy. Ostatnio byłem przeziębiony dwa lub trzy lata temu. I bach! Dopadło mnie ponad miesiąc temu, a krótko potem także moją ukochaną. Leczyliśmy się właśnie tym sposobem z witaminą C, plus napary z lipy. I silne przeziębienie mieliśmy dwa do trzech dni.
Owszem, przeziębienie nieleczone trwa nawet tydzień, a leczone tylko siedem dni, jak głosi ludowe przysłowie. 😉 Tak było też u nas, ale po tych 2 do 3 dniach mieliśmy już względny spokój od uciążliwych objawów. Dalej było już przeziębienie schodzące, które nie zaburzało nam w uciążliwy sposób funkcjonowania. Więc warto? Warto! Sprawdziliśmy ten sposób na sobie! Może kuracja z witaminą C nie jest jakimś ultra-hiper magicznym sposobem który od razu, natychmiast uwalnia od wszystkich objawów przeziębienia. Ale jednak swoje robi i pozwala zaoszczędzić sił i ogranicza wkurzenie silnymi objawami.
AUTOR: Jarek Kefir
P.S. Jeśli chcesz więcej takich tekstów – wesprzyj moją niezależną działalność darowizną. Działam poza systemem i bez sponsorów – dzięki Tobie mogę publikować prawdę bez cenzury.
-NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
-BLIK: 886 489 463
-BUY COFFE: [Kliknij tu]
-PAYPAL: [Kliknij tu]



Dodaj odpowiedź do shinobi Anuluj pisanie odpowiedzi