Praktycznie wszystkie przepowiednie Orwella się spełniły
Chciałbym w niestandardowy sposób rozwinąć tezę z tytułu tego felietonu. Otóż większość ludzi chce za wszelką cenę być NORMALNYMI. Szczególnie wyraźna ta tendencja jest w okresie dojrzewania płciowego (wieku nastoletnim), gdzie praktycznie nawet najmniejsze odstępstwo od normy jest okrutnie napiętnowane. A jak już pisałem kiedyś, większość ludzi po przekroczeniu tych 20 lat, dalej zostaje na poziomie nastolatka.
Ba, mamy całe armie 20, 30, 40, 50 latków o mentalności nastolatka. Innego świata, innych rozrywek, innego modelu życia niż np cotygodniowe odurzenie się do nieprzytomności – nie znają. Wszyscy inni wyzywani są przez nich od nienormalnych, spiskowych, nieżyciowych przegrywów (bo nie chcą pić itp.). Tacy ludzie o mentalności nastolatków oczywiście wychowują dzieci. Wychowują to słowo-eufemizm, bo ludzie o takiej mentalności wychowują kolejne, kalekie i pokiereszowane pokolenia ludzi nieszczęśliwych, zapijaczonych, nieświadomych, którzy popełniają dokładnie te same błędy.
O dziwo właśnie na racjonalista.pl czytałem jedno mądre zdanie, napisanego przez takiego zwolennika alkoholowo-imprezowo-telewizyjnej normalności. Pisał on: „My, ludzie urodzeni w latach ’50, ’60, ’70, i ’80, wszyscy bez wyjątku byliśmy wychowywani przez patologicznych rodziców. Jakoś nikt sentymentów typowych dla dzisiejszych czasów nie miał i jakoś żyjemy.”
Ale do rzeczy. Czym jest normalność tak hołubiona i uwielbiana czy to przez wielkomiejskich „nowych purytan”, czy przez małomiejskich i wioskowych „Dulskich”? Ma ona kilka składowych:
-Poglądy polityczne. Masz sobie wybrać jedną z zaaprobowanych przez system ideologii i ślepo w nią wierzyć. Jedne są bardziej akceptowalne (etatyzm KO czy lewactwo), inne są mniej akceptowalne (PiS czy to co głosi Piotr Ikonowicz);
-To samo dotyczy religii – masz sobie wybrać jakąś obowiązującą. Oczywiście najbardziej tęczowy, nowoczesny, cool, trendy jest ateizm (racjonalizm). To ta religia jest najsilniej promowana przez system. Możesz też wybrać np jedną z frakcji chrześcijaństwa, judaizm, islam.
-Poglądy społeczne. Masz cenić rodzinę ale jednocześnie karierę (absolutnie nie do pogodzenia nawiasem mówiąc). Nie wolno Ci podważać małżeństw, monogamii itp. Ogólnie, nie wolno Ci negować czegokolwiek co proponuje system. Możesz np w sobotę w męskim gronie przy wódeczce ponarzekać, jaki ten świat jest zły, jakie relacje na nim są porąbane. Ale już w poniedziałek masz karnie i bez szemrania iść budować cywilizację. By żyło się lepiej – ale oczywiście tylko elitom;
-Przestrzeganie norm społecznych, konwenansów (tych pisanych – oficjalnych, i tych niepisanych – gdy nikt nie patrzy, więc hulaj dusza). A także: prawa. No chyba że kradniesz i niszczysz innych w białych rękawiczkach jako rekin polityki, korporacji czy biznesu – wtedy jesteś szanowanym i podziwianym obywatelem.
O normach społecznych, konwenansach, prawie chciałbym trochę podyskutować.. Otóż normy społeczne i konwenanse, szczególnie te niepisane, przypominają gigantyczny worek na cuchnące śmieci, bez dna i bez granic. System prawny też trochę przypomina taki worek. Do tego worka możesz wrzucić dosłownie wszystko. Czyli dowolną bzdurę, która będzie czczona przez masy jak świętość, nieważne jak absurdalna, niesprawiedliwa, czy wręcz zbrodnicza byłaby taka norma.
Pokazały to doskonale historie totalitaryzmów. Jakie normy społeczne tam czczono? Jakie tam były konwenanse i zasady? Jakie istniało wtedy prawo? Wiemy, że choć były to normy i zasady potworne, zbrodnicze, nieludzkie – to w owych czasach były absolutną świętością nie do podważenia. Mnóstwo ofiar totalitaryzmów zostawiło ludzkości niepowtarzalne dziedzictwo w postaci książek, wierszy, pamiętników.. Do takich ludzi należy np George Orwell, który przeżył i doświadczył na własnej skórze okrucieństwo hiszpańskiej wojny domowej, i szaleństwo dwóch ideologii w tym kraju – faszyzmu i komunizmu.
Ich dzieła są doskonałym studium już nie tylko oderwanej od dzisiejszych realiów epoki historycznej sprzed wielu dekad. Jest to bogate studium ludzkiej mentalności i psychiki. Wszystkie problemy, które opisały w swoich dziełach ofiary totalitaryzmów, są obecne tak naprawdę od zarania dziejów, aż do dziś. W warunkach totalitaryzmu „twardego” ulegają one jedynie wyostrzeniu. Obecnie świat pogrąża się z jednej strony w chaosie, destabilizacji, rozpadowi. Z drugiej strony, od wielu, wielu lat mamy totalitaryzm „miękki”, zwany demokracją, kapitalizmem, neoliberalizmem.. Który na dodatek zaczyna przybierać coraz więcej i więcej cech totalitaryzmu twardego.
Tak, także w Europie, Ameryce, Australii. Demokracja parlamentarna, rządy (de facto: dyktatura) prawa i kapitalizm neoliberalny, nie zmieniają w zasadzie NICZEGO. Nadają tylko totalitaryzmowi innego wymiaru. Przecież już nie chodzą po ulicach i nie strzelają do ludzi, bo po II Wojnie Światowej elity uznały taką formę kontroli mas za zbyt zasobochłonną. Mamy już zupełnie inne realia, ale problemy podobne. Problemy natury ludzkiej są z zasady nierozwiązywalne i są takie same począwszy od mroków naszych pradziejów po dziś dzień.
Dalej. Kapitalizm, neoliberalizm, biurokracja, etatyzm – są ze sobą ściśle związane. Choć nie są to jedyne filary podtrzymujące ten koszmarny, dystopijny system w stanie równowagi. Piewcy kapitalizmu nie biorą pod uwagę czynników, czy też problemów natury ludzkiej. Twierdzą oni, że deregulacja wszystkiego, uwolnienie kapitalizmu od wszelkich barier (także barier moralności i etyki) – rozwiąże sprawę.
Niestety, ale tam gdzie jest kapitalizm, tam są też urzędnicze, bezduszne armie biurokratów. W Polsce to jest szczególnie widoczne. Z jednej strony, mami dziki, w dużej mierze nieregulowany kapitalizm. Wolna amerykanka, róbta co chceta, a Ty, pracowniku, buzia w kubeł i nie masz żadnych praw. Z drugiej strony, potężna urzędniczo-biurokratyczna armia pilnuje by kariery i biznesy robili tylko ludzie systemu. Czyli komuchy, postkomuchy, krewni i znajomi królika (przysłowie takie), no i wiadomo – zagraniczne korporacje.
Jeśli tylko Ty, szary Kowalski, założysz biznes – szykuj się na spotkanie z tą potężną biurokratyczną armią. Sanepidy, straże pożarne, BHP, urzędy skarbowe to tylko wierzchołek tej góry lodowej. No i jak pisałem w felietonie poprzednim, musisz grać na tych nieludzkich zasadach, stworzonych przed laty przez tych ludzi, prekursorów polskiego kapitalizmu. Nie możesz zapłacić pracownikowi zbyt dużo, bo taki jest system (to jednak sprawa bardzo kontrowersyjna i dotyczy naprawdę maleńkich i niezbyt dochodowych przedsiębiorstw).
Tak jest zawsze, że tam gdzie istnieje kapitalistyczno-oligarchiczna elita, tam z jednej strony pojawia się potężna armia kontrolerów systemu (urzędasów, biurokratów, etatystów) a z drugiej strony, pojawia się poprawność polityczna będąca korzystna dla tej elity. Dziś jest to neoliberalne lewactwo z całą swoją cenzurą, zamordyzmem, nie liczeniem się z przeciwnikami. Neoliberalne lewactwo śmiało można nazwać autorytaryzmem naszych czasów.
Kapitaliści (Konfederacja, KO, Trzecia Droga, Lewica, itp itd) nie biorą też pod uwagę, że gospodarka, zgodnie z zasadą wszechświata-hologramu, zachowuje się jak ekosystem, czy też ogromny, żywy organizm. Dąży on do stanu wyrównania (homeostazy), i potrzebuje do tego wielu czynników, ogromnej różnorodności. Dziś hołubieni są biznesmeni, kapitaliści, ludzie sukcesu, i ich przydu*asy (lemingi – max 20% społeczeństwa). Cała reszta nas, Polaków, nikogo nie obchodzi.
Ba, ci cali kapitaliści i przedsiębiorcy jeszcze się wkurzają, że państwo zmusza by nam płacić tę najniższą pensję. Oni gdyby MOGLI, to by płacili choćby 400 złotych miesięcznie, i zęby w ścianę i całuj pana kapitalistę w du*sko. Na rządy Tuska czy Mentzena czekają oni z utęsknieniem. Nikt nie bierze pod uwagę, że aby gospodarka działała – muszą być rolnicy, robotnicy, mechanicy, górnicy, sprzątacze, śmieciarze, kierowcy, budowlańcy, pracownicy fizyczni i cała rzesza słabo opłacanych i raczej nie lubianych zawodów.
Wyobraźcie sobie co by było, gdyby każdy rolnik, budowlaniec, robotnik, kierowca, śmieciarz – zechciał nagle rzucić swój fach. Zrobiłby sobie jakieś studia wyższe, kilka kursów coachingu, kilka kursów zawodowych, i też zapragnąłby sobie być rekinem kapitalizmu / biznesu. Brak śmieciarzy odczulibyśmy już po tygodniu po występowaniu wielu strasznych chorób, z których większość nawet nie znamy, bo jako kojarzone z brudem zostały całkowicie wytępione. Brak rolników grzebiących z trudem i znojem w ziemi, tej ziemi, odczulibyśmy po kilku miesiącach w miarę wyczerpywania się zasobów żywności, jako głód.
Ci, którzy są na dole i cierpią niedolę, umożliwiają tym na górze (kapitalistom i lemingom) wygodny i beztroski żywot. Taki jest porządek świata od zarania dziejów. To jest największy totalitaryzm – wyżyć za najniższą pensję. To jest największy totalitaryzm – brak praw pracowniczych, mobbing, nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa i narażanie pracowników na kalectwo i śmierć. Totalitaryzmem jest też praca 12 godzin na dobę, z niepłatnymi nadgodzinami. Czyż nie mam racji?
Jeszcze co do norm społecznych. Wyobraźcie sobie dystopijną przyszłość, rok 2030, Stany Zjednoczone Europy ze stolicą w Berlinie. Chcesz wymienić żarówkę w swoim domu? Niby głupia sprawa? W porządku, ale mamy 2030 rok. Musisz więc mieć pokończonych kilka kursów, specjalne zezwolenia, zdany egzamin wewnętrzny (koszt 7000 euro) i państwowy (koszt 15000 euro). Możesz też wezwać fachowca z certyfikatem by to zrobił – koszt usługi to 500 euro.
Możesz to też zrobić sam i wymienić tę cholerną żarówkę nawet wtedy, gdy nie masz zezwoleń. Ale wtedy skomputeryzowany system zarządzający Twoim domem i inwigilujący każde jego pomieszczenie (obowiązkowe kamery video), podłączony do globalnego systemu Echelon, od razu to wychwyci. Za chwilę przyjedzie do Ciebie Policja Myśli i zostaniesz skazany na mandat 5000 euro, przymusowe lekcje socjalizacji, przebadanie przez psychiatrę pod kątem uspołecznienia i rok ograniczenia wolności.
A teraz pomyśl co się stanie, gdy będziesz chciał naprawić coś w komputerze, kupić witaminy czy magnez, wsiąść na rower, podlać ogródek. Może być jeszcze gorzej niż w powyższym przykładzie wymiany żarówki. W końcu to 2026 rok i nowa, a tak naprawdę.. stara ideologia u steru władzy.
Niemożliwe? Absurdalne? śmieszne? Hmm, jednak nie czytałeś opisów i podań ofiar totalitaryzmów. Najwyższy czas by uzupełnić wiedzę której Ci brakuje. Bo ich przesłanie jest uniwersalne i ponadczasowe, bez względu na sytuację polityczną, ideologiczną, epokę.
Autor: Jarek Kefir
🇵🇱 P.S. Drodzy Czytelnicy, Wy też współtworzycie niezależne media. Wiedza to potęga, do której każdy powinien mieć prawo dostępu. Dlatego nie ma u mnie płatnych abonamentów i usług, wszystko możesz przeczytać za darmo. Serdecznie dziękuję Wam, jak i osobom, które wsparły finansowo moje inicjatywy w poprzednim miesiącu. Jeśli chcesz pomóc działać suwerennym mediom teraz, to poniżej są dostępne opcje:
1️⃣ NR KONTA: 16 1020 4795 0000 9102 0139 6282
DLA: Jarosław Adam / TYTUŁEM: darowizna
2️⃣ PAY PAL: [ LINK TUTAJ ]
3️⃣ BUY COFFE: [ LINK TUTAJ ]
4️⃣ BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm



Dodaj odpowiedź do grzegorzadam Anuluj pisanie odpowiedzi