Niezwykłe książki i opracowania pomagające zrozumieć życie
Wszystkim od kilku miesięcy polecam dwa rewolucyjne systemy pracy ze świadomością, mentalnością i własną energetyką. Są to „Transerfing Rzeczywistości” Vadima Zelanda jak i „Deir” Dymitra Wereszczagina. Moim przesłaniem dla Was jest to, że w popularnych książkach mistrzów duchowych new age nie znajdziesz pełni prawdy. Nie ma tam klucza ani systemu porad, które pomogłyby powstać z kolan umęczonemu ziemskiemu podróżnikowi. A takich porad i ćwiczeń dostarcza i Transerfing Rzeczywistości i Deir.
Z innych systemów polecam na pewno nauki Franza Bardona, Joe Vitalae i Jonathana Blacka z książki Sekretna historia świata. Owszem, fajnie jest czytać i dowartościowywać ego cytatami popularnych mistrzów new age.. Ale u mnie nie ma ślepej gloryfikacji popularnych mistrzów, choć doceniam ich dorobek i wkład w skarbnicę wiedzy.
Moja przygoda z Transerfingiem i w małym stopniu z DEIR zaczęła się w marcu tego roku. Doprowadziła ona do ogromnej rewolucji w moim życiu i myśleniu. Przestałem postrzegać świat jako planetę piekła. Wątpliwości mam tylko co do nadzorcy naszej ukochanej planety (Demiurga vel Jahwe vel Szatana itp itd). Czy jest on władcą pełnoprawnym i sprawiedliwym czy innym. Ale to nie ma żadnego znaczenia i już rzadko nad tym rozmyślam.
W ogóle wszelkie rozmyślania nad wiedzą i nad tym jaki jest świat, zaczynają w pewnym momencie ograniczać, przeszkadzać i zatruwać. Owszem, miej tę wiedzę, ale niech ona będzie w „stanie stacjonarnym”. Nie karm tej wiedzy negatywnymi emocjami rozmyślając w kółko o niej, nie załamuj się nią. Ciesz się że masz wiedzę której nie posiada i nie rozumie 99% ludzkości. Powiedz mi, dlaczego, cholera, fakt posiadania tak cennej i elitarnej wiedzy ma zatruwać Twoje życie?

Prawda życiowa: pozwól ludziom być takimi, jakimi chcą być
Nauczyłem się że trzeba dać prawo ludziom i światu być takimi, jacy chcą. Jeśli człowiek chce zmienić ludzi i świat na siłę, na swoją modłę, to ludzie i świat to wyczują i będą mu dopierdalać na różne sposoby. Bo chęć by wszyscy mieli taką samą wiedzę jak my i myśleli jak my, by zmienić świat – wynika z prymitywnych dążeń ego, a nie z potrzeby serca. Nigdy tak nie będzie że zainspirowani zostaną wszyscy, że wszyscy się przebudzą. Nie ma nic złego że nasza wiedza nazywana jest, często niesłusznie, wiedzą tajemną. I nie ma nic złego w tym, że wtajemniczani i przebudzani są tylko nieliczni.
Archetyp niosącego światłość dla ludzkości wbrew woli „bogów” jest popularny. Czy postępowali oni wbrew zasadom, jakie zawarł w swoich dziełach Vadim Zeland? Należeli do nich Hermes, Lucyfer i Prometeusz (wykradł ogień, symbol siły i wiedzy, i dał ludzkości). Także Jezus dając podwaliny pod nową epokę i ewolucję mentalności, był nazywany jutrzenką i światłem ludzkości. Niósł on nową wiedzę wbrew woli duchowieństwa (faryzeuszy) i wbrew władzy świeckiej (Rzymian).
Symbol podbierania światła czy ognia (wiedzy, siły) i przekazywania jej ludzkości jest jednym z najbardziej wzruszających. W dawnych wiekach poprzez panujące mroki i brak technologii, dostęp do wiedzy mieli naprawdę nieliczni, co wymuszało konspirację i tajemnicę. Dziś światłość jest przekazywana na skalę globalną, poprzez miliony autorów, na świadectwo wszystkim narodom. Jest to niepowtarzalna szansa bo od wiedzy całej planety dzieli Cię tylko kilka kliknięć myszką na ekranie komputera. Ale i tak skorzysta ten kto chce i ten kto jest gotów. Nikt nie przyspieszy prawa biegu rzeczy, także my tego nie możemy robić.
Inspirować, a nie rozkazywać
Można delikatnie próbować zmienić człowieka czy świat, system, zainspirować, podsunąć jakiś materiał – ale nic na siłę. Trzeba znać stan świadomości człowieka czy grupy osób, którą chcesz zainspirować, ograniczenia, tempo jego (ich) rozwoju. Teraz to wyczuwam dobrze. Nawet z koleżkami z pracy prowadziłem ciekawą rozmowę o fałszerstwach historii i biblii, o ziołach itp, i nikt nie uważał mnie za oszołoma, wręcz każdy dorzucał coś od siebie. Tak samo rozmawiam o tym ze swoją rodziną. Nie ma absolutnie żadnego narzucania i nawet podświadomej chęci zmiany innych na siłę. Ludzie to wyczuwają i zamiast uruchamiać mechanizmy obronne, słuchają. No i trzeba znać proporcje. Należy wyczuć, kiedy możesz zasiać tylko maleńkie ziarno wiedzy, a kiedy możesz przypierdolić z grubej rury.
Nauczyłem się że walka ze świadomościami zbiorowymi, czyli egregorami / wahadłami jest dużo gorsza niż ich popieranie, bo one się bronią i atakują. Najbardziej agresywne egregory to m.in. islam, katastrofy, media – a w tych tematach kiedyś siedziałem non stop. Ich ataki polegają na wysysaniu z człowieka siły życiowej, ale nie tylko. Bo mają one moc przenoszenia go na negatywne linie czasowe poprzez działanie w astralu (wymiar 4D – astral nazywam „maszyną do generowania horroru”).
Tak samo krytykowanie płci przeciwnej tak naprawdę uderza i niszczy nas samych, bo wszyscy mamy w sobie oba pierwiastki. Występowanie przeciwko kobietom to występowanie przeciwko matrycy witalności i życia. Występowanie przeciwko mężczyznom to występowanie przeciwko matrycy siły, stabilności i energii, w tym emocjonalnej i psychicznej.
Płeć przeciwna jest naszym idealnym LUSTREM
To co masz w sobie – to dostaniesz od ukochanej, w takiej czy innej formie. Jeśli masz nieprzepracowane złe, samcze wzorce i inne destrukcyjne „backdoory” w psychice, to takie kobiety przyciągniesz. Czyli kobiety mające takie same, samicze i destrukcyjne wzorce w sobie. Wiedza o psychice kobiet bije rekordy popularności i jest to wiedza „podziemna”, bo akademicka psychologia milczy na ten temat, by nie zaburzać równowagi systemu. Ta wiedza jest potrzebna, ale powinna ona być w „stanie stacjonarnym” w psychice. Jeśli rozpaczasz, załamujesz się, drzesz szaty że te kobiety są takie i owakie, to właśnie takie przyciągasz.
Stanisław Jerzy Lec, nasz człowiek, mówił, że prawda jest jak ogień – można się przy niej ogrzać, ale można się też nią poparzyć. Ta wiedza, jeśli nie jest odpowiednio przepracowana i nie ma wobec niej dystansu, może zatruć życie i doszczętnie zniszczyć relacje z ludźmi. Znam wiele takich smutnych przykładów. Ta wiedza nic nie da jeśli mężczyzna nie przepracuje swoich samczych, patriarchalnych „diabłów”, a jest ich naprawdę sporo. Pamiętajmy że wszyscy w takim samym stopniu jesteśmy ofiarami nierównowagi, jaką wygenerowały ziemskie systemy. I obie płcie są tak samo ofiarami nierównowagi wygenerowanymi przez męski eon (system MPP – monogamia, purytanizm, patriarchat). Nie ma tu za bardzo wygranych. Kieruj raczej empatię niż osądzanie i potępianie. Te nieświadome duszyczki postępują jak postępują, bo same są ofiarami. I Ty byłeś taki jak one a nawet niżej, bo takie są prawa ewolucji istot żywych przez wcielenia.
Polecam rozebrać (sic!) ten system MPP na części pierwsze. Gdy poznasz genezę cywilizacyjnych traum, lęków, kompleksów i tabu, to nie dasz się zwieść apologetom purytanizmu (konserwatyzmu obyczajowego) i jego paranoicznych podsystemów. Genezą tego wszystkiego jest to, że drzewiej elita po prostu musiała trzymać w ryzach ludzką seksualność, bo nie znano antykoncepcji. Dzieci muszą się rodzić w rodzinach, musi być przyrost naturalny, nie może być wolnej amerykanki i bezhołowia.
To co jest dobre dla systemu, nie musi być dobre dla Ciebie
Wiem że jest to skrajna sprzeczność, ale to jest wbrew pozorom do pogodzenia. To co jest dobre dla trwania systemu (MPP, tabu itp) niekoniecznie musi być dobre dla jednostki, czyli dla mnie, dla Ciebie. Bądź wdzięczny za to, że ten system trwa, że jest jako taka, choć krucha równowaga, że idąc do kiosku po gazetę nie musisz zabierać kałasza i bazooki w celu samoobrony przed bezhołowiem. Ale miej świadomość tego, że Ty sam możesz dla siebie wybrać inną drogę i jednocześnie wcale nie musisz zakłócać równowagi tego systemu i walczyć z nim.
Popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy jakie wymienia Vadim Zeland. Doprowadziło mnie to do upadku na dno dna (choroba hashimoto, depresja, niemal całkowite wyczerpanie). Apogeum dna życiowego nastąpiło od listopada 2015 do marca 2016 roku, gdy moje życie nagle się odmieniło. Wszak noc jest najciemniejsza tuż przed świtem. Co się zmieniło? Niemal z tygodnia na tydzień dawne wampirki z pracy czy z rodziny przestały mnie nie tylko nękać, jak to się działo od czasu do czasu. Ale przestały mnie wręcz zauważać, jakbym był w innym, równoległym i nie pokrywającym się wszechświecie. To było tak znamienne i namacalne, że do dziś jestem w lekkim szoku, że to działa. Pojawiło się więcej energii i mocy. Gdy jestem w dobrej formie, mogę wygenerować dzięki technikom Deir i Transerfingu ogromną ilość energii i wtedy oddaję część innym, bliskim, z radością.
Polecam Wam wszystkim te systemy wiedzy, które tu wymieniłem. Ważne w nich jest to, że podają konkretne recepty jak zacząć właściwie od zera. Coachingi, new age i jego mistrzowie działają wtedy, jeśli już jakąś pozycję masz wyrobioną. Ale u introwertyków, nieśmiałych, osób o niskiej energii taka autosugestia (tak, nie bójmy się tego słowa) nie zadziała. Tu trzeba konkretnych metod i ćwiczeń by energetykę wzmocnić.
P.S. Możesz wspomóc pracę niezależnych mediów. Także od Ciebie zależy ich istnienie. Wsparcie Czytelników gwarantuje częste i regularne publikacje. Ukrywana wiedza to potęga, działamy dalej!
1️⃣ NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
2️⃣ BUY COFFE: [ LINK TUTAJ ]
3️⃣ PAY PAL: [ LINK TUTAJ ]
4️⃣ BTC: bc1qlx8la2wdmfwnsx8kfr27tu43u0ux6fyamhnevm



Dodaj odpowiedź do Sanctus Diavol Anuluj pisanie odpowiedzi