Czy mamy teraz kryzys relacji, męskości i kobiecości?
Zapaść w sferze relacji damsko-męskich jest olbrzymia. Obie płcie narzekają na siebie jak nigdy dotąd. Wiele kobiet separuje się od mężczyzn, zostając singielkami. Wielu mężczyzn często przestaje angażować się w jakiekolwiek relacje z kobietami. Wybierają pójście własną drogą samotnika. Jest to tzw. Ruch MGTOW. Inni z kolei, Ci najbardziej poszkodowani, grupują się w coraz bardziej zradykalizowane grupy, które już teraz mają na sumieniu ponad setkę ofiar. Są to tzw. „incele,” czyli ekstremistyczni mężczyźni nie mający szans na związek. Wyładowują oni swoją agresję np. poprzez strzelaniny przed modnymi dyskotekami.
Jest to także poważne zagrożenie społeczne, na które trzeba zareagować. Chciałbym Ci uświadomić, byś nie dał się zwariować. Nie jest tak źle, jak mówi się w środowiskach męskich – czyli w środowiskach „manosfery.” Uświadom sobie jeszcze to, że liberalne elity celowo tę wojnę płci wykreowały, by dopełnić swoich planów. Skłócenie wszystkich ze wszystkimi, by wszyscy się wszystkich bali i nikt nie miał w nikim oparcia. Tylko w autorytarnym, liberalnym państwie. Rozbicie więzi społecznych, by jednostki widziały jedyne oparcie w państwie. Napuszczanie jednych na drugich.
Dalej: wykreowanie absurdalnych, niemożliwych do osiągnięcia standardów. Stworzenie ogromnej ilości potrzeb konsumpcyjnych, przy możliwościach zarobkowania na poziomie ledwo wystarczającym na przeżycie. Prekariat, czyli „pracujący biedni,” rośnie nawet na Zachodzie, czego rezultatem są protesty Żółtych Kamizelek we Francji. Zrobienie z życia „listy celów” do osiągnięcia, jak by to był jakiś pierdolony wyścig. Nie masz tego i tego, więc nie jesteś prawdziwym mężczyzną / prawdziwą kobietą. Wszyscy non stop czegoś od Ciebie chcą. Non stop wymagają. Non stop musisz coś mieć, spełniać jakieś wymagania, oczekiwania i tak dalej.
Jednym z końcowych akordów tej układanki jest posiłkowanie się drapieżnym feminizmem, by napuścić kobiety na mężczyzn i mężczyzn na kobiety. Stworzono absurdalny rozmiar feminizmu, który dziś jawnie prześladuje i atakuje mężczyzn, nawołując do ich ludobójstwa (dosłownie, nie w przenośni – patrz na poniższy obrazek). Przez promowanie ateizmu, materializmu i hedonizmu zniszczono świat relacji. A następnie stworzono ekstremistyczne, „męskie” ideologie, takie jak incels, beta uprising, black pill, część MGTOW, część red pill, które potęgują wzajemną frustrację. Społeczeństwem biednym (neoliberalizm), skłóconym i podzielonym łatwiej się rządzi. Im większy kryzys, tym bardziej ludzie będą godzić się na wszystko.
Co robić w czasach kryzysu relacji?
Co bym radził kobietom i mężczyznom zagubionym w dzisiejszym świecie relacji? Obniżyć wymagania. Nie frustrować się, że płeć odmienna jest jaka jest. Wyluzować z życiem. Trochę odciąć się od absurdalnych wymagań społecznych, nie popadając w przesadę. Miej świadomość, że nie jest tak źle. Dobrzy ludzie istnieją. Kłopot polega na tym, czemu stale trafiasz na tych złych. Powinieneś rozważyć psychoterapię, ewentualnie leczenie farmakologiczne, jeśli jest to rezultat traumy. A w większości przypadków jest.
No i jeśli narzekasz, że stale trafiasz na męskie czy damskie świnie, to może przestań szukać w chlewie? Przypomnę tutaj relacje jednego z użytkowników portalu wykop.pl, który opowiadał, jak zainstalował swojemu znajomemu-przystojniakowi aplikacje randkowe (tinder, badoo). Ten kolega nie miał problemów ze znalezieniem kobiety, jednak po kilku dniach zgorszony kazał sobie te aplikacje odinstalować w cholerę. Nawet on na nie narzekał.
Czy korzystać z portali / aplikacji randkowych?
Problemów z aplikacjami i portalami randkowymi jest wiele. Przede wszystkim dysproporcja. W niektórych miejscach na jedną kobietę przypada 220 i więcej mężczyzn. Więc nie tylko mogą przebierać. Ale nawet gdy jest tam jakaś fajna, normalna dziewczyna, to jest tak zawalona polubieniami, parami i wiadomościami, że po prostu nie ma czasu by odpisać, i zrażona po jakimś czasie kasuje profil. Jedna, normalna dziewczyna miała po kilku miesiącach aż 12.000 polubień na badoo, i zrezygnowała z uczestnictwa.
Ten kolega-przystojniak mówił, że tak porąbanych i zmanierowanych ludzi jak na aplikacjach randkowych to on nie spotyka w realu. Inny użytkownik wykopu, który jest towarzyski i ma masę znajomych, zrobił eksperyment na tinderze. Przesunął w prawo, czyli polubił, ponad 5000 damskich profili. Spotkał może 5 dziewczyn, które znał, pomimo tego, że jego grono znajomych było szerokie i poruszał się w kręgu normalnych ludzi. Portale randkowe należy zdecydowanie sobie odpuścić, jeśli nie chcesz stać się kolejnym frustratem czy frustratką.
Autor: Jarek Kefir
Jeśli chcesz więcej takich tekstów – wesprzyj moją niezależną działalność darowizną. Działam poza systemem i bez sponsorów – dzięki Tobie mogę publikować prawdę bez cenzury:
-NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
-BLIK: 886 489 463
-BUY COFFE: [Kliknij tu]
-PAYPAL: [Kliknij tu]



Dodaj odpowiedź do Tomasz Anuluj pisanie odpowiedzi