Czy programy socjalne są ważne? A jeśli nie, to co jest zasadne? Może obniżka podatków? Spróbuję to przeanalizować.
Fakt 1: Warto podwyższać pensje i zachować socjal
Najpierw cytat: „27 lat na to ciężko pracowaliście! Bez dnia wytchnienia i bez opamiętania! A teraz jak polski system i globalna cywilizacja się sypie, to wasze grzechy i błędy zrzucacie na tych młodych? Których wyzyskujecie i okradacie w majestacie kapitalizmu i tak zwanego prawa?! I oni mają to naprawiać, budować cywilizację, „by żyło się lepiej” – ale ELITOM czyli wam?! Bez żartów! Pie*dolcie się! Ostatni zgasi światło, kręcicie sznur sami na siebie.
Dziwicie się?! A kto im taki syf ekonomiczny stworzył?! Wy! Wasze pokolenie dzisiejszych 40, 50 i 60 i 70 latków! To uciekają jak mogą! Polska krajem starych ludzi! Bez dzieci i nadziei! Trzeba było myśleć o przyszłości w 1989 roku a nie godzić się na jakieś czarne grube kreski Mazowieckich, Wałęsów, Balcerowiczów i innych sku*wysynów.
Setki tysięcy jeśli nie miliony tych, którzy w 1989 roku miało 20 lat, i uwierzyło kapitalistom i komuchom, dziś nie są nawet właścicielami rowerów.. Całe szczęście, że miliony ludzi morzonych głodem po prostu uciekło, czym zabezpieczyło byt narodu. Na obczyźnie, ale zabezpieczyło – transfery miliardów funtów, dolarów i euro do Polski robią swoje, w zasadzie ratują gospodarkę. Ci, co zostali, są marginesem społecznym pomimo tego że byli uczciwi”. (Autor: MiziaForum)
Zachowujemy 800 plus i socjal bo to da impuls gospodarce
Należy zachować 800 plus i podwyższać pensje minimalną, bo polska gospodarka jest ciągle w stanie zamrożenia i krytycznego braku żywego pieniądza w obrocie. Nie ma zjawiska naturalnego nakręcania gospodarki, skoro ludzie w większości kupują najbardziej podstawowe produkty, i to raczej te tańsze. Poza tym większe zarobki to mniejsza przestępczość, lepsze zdrowie, mniejsza radykalizacja i lepsze kompetencje u ludzi, bo jest czas i pieniądze na edukację. O tym różni znawcy ekonomii od Balcerowicza często zapominają.
Pracodawca, poza naprawdę nielicznymi wyjątkami, nigdy nie zapłaci pracownikowi więcej, niż wymagane minimum. Bo taka jest psychologia i konstrukcja ludzkiej natury, natury drapieżnej i zachłannej. Ortodoksyjni zwolennicy wolnego rynku głoszą, że jak koszty pracy spadną, to pensje automatycznie wzrosną. Tymczasem większość przedsiębiorców woli kupić choćby nikomu niepotrzebne dzieła sztuki czy równie niepotrzebny czwarty jacht, niż podnieść robotnikowi pensję choćby o złotówkę. Trzeba o tym pamiętać, że życie realne nie wygląda tak, jak w głowach ideologicznych utopistów. Dlatego regulator w postaci instytucji państwa i najniższej krajowej musi być.
Wiesz jak by wyglądał świat po wprowadzeniu tego, co głosi Petru czy Mentzen? Wyobraź sobie, że pracownikowi fizycznemu pracodawca płaci.. 600 zł na miesiąc, za 12 godzinny czas pracy. Przecież wg ich ideologii, umowa o pracę jest w gestii wyłącznie pracownika i pracodawcy i państwo nie powinno się do tego mieszać. Więc pracodawcy skorzystali z tego, a jakże! I obniżyli pensje pracownikom fizycznym do 400 – 800 zł, wydłużyli dzień pracy do 12 godzin, zlikwidowali wolne weekendy. Wyobraź sobie gigantyczne dzielnice Domów Pomocy Społecznej – blaszaków z blachy, z której robi się garaże. Dzielnicy te ciągną się po horyzont, przy każdym mieście. To właśnie tam, do tych de facto noclegowni dla bezdomnych wyniosło się miliony Polaków po obniżkach pensji. Państwo musiało tutaj interweniować i pobudowało te blaszane noclegownie bez wody, ogrzewania, prądu, by po tych 12 godzinach pracy ludzie mogli przynieść prosty posiłek, który dostali w pracy, i go zjeść.
Jestem pewien, że w Polsce i w wielu innych krajach tak by się to skończyło. 12-godzinnym dniem pracy, 600 złotowymi zarobkami i olbrzymimi dzielnicami biedy, złożonymi z samych tylko budynków noclegowni dla tych, których przestało stać na mieszkania.

Fakt 2: Warto zmniejszyć obciążenia podatkowe przedsiębiorcom
Najpierw cytat: „Lewica, która ma na sztandarach obronę ubogiej klasy pracującej i walkę z wyzyskiem działa w służbie… międzynarodowych koncernów, które wyzyskują wszystkich na potęgę. Przeciwko państwom narodowym, które mogą im postawić tamę oraz małym przedsiębiorcom i klasie średniej, która mogłaby z nimi konkurować. Paradoks? Hipokryzja? Raczej skutek mistrzowskiej manipulacji. Nabrano ludzi, często żerując na ich empatii, sprzedając im fiolkę z mentalnym wirusem zamiast lekarstwa.” (Autor: Marta Cipiszewska)
Kwestia zbyt dużego opodatkowania przedsiębiorców
Obciążenia podatkowe dla małych i średnich POLSKICH firm są horrendalnie wysokie (słynny ZUS) i należy je zmniejszyć. Nie spowoduje to uszczuplenia wydatków na cele socjalne ale wręcz ich zwiększenie. Bo oznaczałoby to więcej kupowanych dóbr i usług przez przedsiębiorców, inwestycje w rozwój firmy czy wyszkolenie pracowników. Przykład zmiany? ZUS dla przedsiębiorców.. Kto takie rozwiązanie popiera?
Masz zysk 100 zł, płacisz 5 zł ZUSu. 7000 zł – płacisz 350 zł. 100.000 – 5000 zł. Czyli płacisz 5% składki na ZUS od zysku.
Dla wielkich korporacji i banków ZUS by wynosił nie 5%, ale 7%. Banki i korporacje składałyby się też na cele społeczne w postaci specjalnej daniny solidarnościowej. Tylko takie rozwiązanie byłoby sprawiedliwe. Dość obrony tych świętych krów. Jeff Bezos, psychopatyczny szef Amazona, nie płaci w Polsce ani grosza podatków a warunki pracy przypominają obóz koncentracyjny. Zaś polski drobny przedsiębiorca płaci ponad 2200 zł ZUSu miesięcznie. To trzeba zmienić.

Czy niskie podatki muszą wykluczać socjal? Nie!
Fakt 1 nie musi wykluczać faktu 2 i odwrotnie. Polska jest uciskana z tych dwóch stron jednocześnie. Zmiany należy wprowadzić i tu i tu, a nie hołdować zgubnym ideologiom. I komunizm (socjalizm), i neoliberalizm (kapitalizm) to są dwie skrajności. A ludzie lubią skrajności.
Jedni uważają, że przy zachowaniu świadczeń socjalnych nie będą mogły być obniżone podatki. Drudzy uważają, że Przy obniżce podatków nie będą mogły być zachowane przywileje socjalne. Tak rozkazują im myśleć ich ideologie. Ale zauważ. Gdzie płynie największy strumień gotówki? W kierunku banków i korporacji. To banki i korporacje wyzyskują nas, zaniżają cenę za naszą pracę, zabierają 99% jej owoców nie płacąc przy tym podatków, drenują państwa z zasobów, niszczą środowisko prowadząc do jego powolnej zagłady.
Banki i korporacje – to one są naszymi prawdziwymi wrogami. Nie biedak pobierający 800 plus, nie hipster z korporacji i nie pracodawca. Tym ludziom trzeba się sprzeciwić, odebrać im majątek, zmienić całkowicie system ekonomiczny i postawić ich przed międzynarodowym trybunałem karnym.
Banki, korporacje i finansiści – oto prawdziwi wrogowie
Cytat: „Mamy około 10 tysięcy firm które „kontrolują” świat gdyż należy do nich ponad połowa światowego produktu brutto. Te z kolei należą do 450 koncernów. Te z kolei należą w 95% ceo trzech funduszu inwestycyjnych z których największy to tzw Blackrock. Pewnie nigdy nie słyszeliście tej nazwy. Badał to ekonomista Prof. Dr. Martin Schmalz z Uniwersytetu w Oksfordzie. Stwierdził on, że ponieważ tego typu fundusz inwestycyjny posiada większość akcji koncernów niby ze sobą konkurujących to dochodzi do zjawiska które opisał pod nazwą common ownership. Koncernom mniej zależy na walce o klienta niż na walce o inwestora. Nie ma już więc na tym etapie wolnej konkurencji. Przykładem podawanym przez prof. Schmalza było przejęcie większości udziałów linii lotniczych w USA przez Blackrock. Ceny biletów wzrosły tam w bardzo krótkim czasie o około 10%.
To monstrum któremu nie są w stanie przeciwstawić się ani politycy ani nawet koncerny. Taki np. FB, Microsoft czy Google nie jest wcale w większości własnością Cukerberga, Gatesa, Grina lecz właśnie Blackrock. Fundusz ma oczywiście największe udziały w bankach (np. Deutsche Bank), koncernach naftowych, samochodowych, firmach farmaceutycznych, producentach żywności itd. Jakiś czas temu w Niemczech był sobie taki kandydat na kanclerza, Friedrich Merz. Przegrał z kandydatem Merkel. Nikt z szaraczków nie wiedział że pracował on dla Blackrock. Tak właściwie to jedynie globalna zmiana reguł może spowodować rozbicie tego monstrum. O ile nie jest już za późno. Prof. Schmalz zauważył sucho pod koniec wywiadu prowadzonego z nim przez niemiecką telewizję że nie może oprzeć się wrażeniu że również niezależnie niby instytucje naukowe są pod władaniem tego tajemniczego Funduszu, należącego z kolei do garstki ludzi których nazwisk mamy nie znać.” (Marek Kleciak na podstawie wywiadu z Prof. Schmalz)
Autor: Jarek Kefir
P.S. Jeśli chcesz więcej takich tekstów – wesprzyj moją niezależną działalność darowizną. Działam poza systemem i bez sponsorów – dzięki Tobie mogę publikować prawdę bez cenzury.
-NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
-BLIK: 886 489 463
-BUY COFFE: [Kliknij tu]
-PAYPAL: [Kliknij tu]



Dodaj odpowiedź do Wariat Anuluj pisanie odpowiedzi