Czy trwający światowy kryzys może mieć jakieś pozytywne skutki?
Czy upadek gospodarki, załamanie łańcuchów dostaw i wymiany handlowej jak i światowy głód będą miały dobre strony? Te wydarzenia bez wątpienia są bardzo złe, przyniosą niezmierzone morze cierpień i śmierć milionów ludzi. Czy jest zasadne doszukiwanie się w tym, o czym pisałem już od 13 lat jakichś pozytywów?
Jak się okazuje, można, nawet w tym.
Po pierwsze, przez to, że wszyscy ludzie niejako będą zrównani do tego samego poziomu, znikną takie rzeczy jak pogarda, wywyższanie się i snobizm ze strony klasy średniej i bogatych, jak i zazdrość i nienawiść ze strony tych biedniejszych. Dlaczego? Gdyż wszyscy będą marznąć i nie dojadać.
Nikt nie będzie nikomu zazdrościł, i nikt nie będzie się wywyższał i lansował, przy okazji pogardzając biednymi. Młodych i starszych ludzi nie będą kłuły w oczy obrazki palm, słońca i błękitnego, cieplutkiego morza w wykonaniu instagramerek czy pracowników z korpo. Nie będzie fotek cykanych przez te osoby w modnych knajpkach we Wrzeszczu Górnym czy na Wilanowie, z drogimi i ładnie ułożonymi potrawami.
Zamiast frutti di mare & pasta, człowiek będzie się cieszył, jak będą kartofle & kapusta. A zamiast resort & all inclusive, będzie rower & las. Już teraz, pomimo tego, że jest początek czerwca i zimno jak w dupie, to widzę więcej rowerzystów, niż nawet w lecie zeszłego roku. Pora będzie dokupić garnki i odkurzyć zapomniane rowery z piwnicy. Bo innych opcji nie będzie.
Młodzi widzą tę całą pop-kulturę, teledyski z cadillacami, hajsem i tropikalnymi wyspami. Obcują z obrazkami luksusu z Instagrama, tik toka, śledzą celebrytów i influencerów, z których większość to patologia. I myślą, że tak wygląda normalne życie. Szczególnie kobiety są podatne na ten typ programowania medialnego. Więc wywindowały swoje wymagania do poziomu wręcz surrealnego, powodując w pokoleniu poniżej 35 lat kryzys relacyjny.
Do tego dochodzi kult klasy średniej i drapieżna chęć, by im dorównać. Stąd zwykła, fizyczna praca, własnoręczne gotowanie, spacer po lesie czy średnio atrakcyjny mężczyzna uważane są dziś nie za coś „normalnie życiowego”, ale za dno i patologię. Nadchodzący kryzys boleśnie utrze im nosa. Pozbawi mieszkań na kredyt, zagranicznych wczasów i innego luksusu. Oni będą cierpieć najbardziej. Pierwsi będą ostatnimi. W pewnym sensie trochę się nawet z tego cieszę. A przynajmniej trochę cieszy się ta wredna część mnie. 😉
A Ty co o tym sądzisz?
AUTOR: Jarek Kefir
🌳 P.S. Wesprzyj niezależne dziennikarstwo Jarka Kefira! Jeśli czujesz, że takie treści są ważne i chcesz, by powstawało ich więcej – możesz okazać wdzięczność darowizną. Nie jestem zależny od koncernów i polityków, działam niezależnie, a moja sytuacja finansowa jest naprawdę trudna. Darowizn nie jest wiele. Jeśli chcesz pomóc, patrz poniżej:
🔆 Nr konta bankowego – przelew dla Jarosław Adam, tytułem – darowizna: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
🔆 Przelew z zagranicy: Kod Bic / Swift: BIGBPLPWXXX
Kod IBAN: PL84116022020000000619355350
🔆 Blik na nr telefonu: 886 489 463
🔆 Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
🔆 Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj odpowiedź do WS Anuluj pisanie odpowiedzi