Im więcej prawdy, tym mniej Czytelników?
Mój stały, dawny komentator napisał, że im więcej w moich felietonach jest rozsądku, rozwagi i zwykłego pomyślunku, a mniej mrożących krew w żyłach opowieści dziwnej treści, tym mniej mam Czytelników.
Zauważyłem to też nawet po tym, jaki jest ruch czytelniczy, jak i ruch i związany z udostępnianiami i reakcjami, w zależności od rodzajów obrazków (grafik, zdjęć i memów), jakie daję obecnie. Nie, nie artykułów. Dobrze czytacie. OBRAZKÓW. Dołączony do nich artykuł jest już dla pewnej części moich odbiorców dużo mniej istotny. Jego treść merytoryczna może być nawet głupkowata, ale jeśli dam razem z nim obrazek z modnymi, sensacyjnymi teoriami, na które nie musi być potwierdzenia w FAKTACH, to i tak będzie miał mnóstwo udostępnień i polubień.
TikTok i kultura memów, filmików typu rolki i emotek
Tak, ludzie czytają teraz obrazki i oglądają krótkie filmiki. Kiedyś Facebook był od dzielenia się tekstami i obrazkami, Instagram był od zdjęć, WordPress i blogi od artykułów, YouTube od filmów, a Twitter był dla polityków. Wraz z pojawieniem się TikToka wszystko zaczęło się zmieniać. Krótki, kilkunastosekundowy filmik (tzw rolls, czyli rolka), stal się wszędzie promowanym standardem. Facebook zapowiedział, że taki format i jego klientela będzie jego biznesowym targetem.
Obecnie gdzie nie wejdziesz, to na jakimś serwisie informacyjnym, stronie czy portalu, masz albo nachalnie wciskany filmik z autoplayem, lub jakiś podcast, lajw, Q&A i tak dalej. Kultura słowa pisanego zanika, a filmik można sobie włączyć i samo leci, nie trzeba się męczyć i można zwracać uwagę na co drugie słowo.
Tekst wymaga skupienia, a mowa też, ale już mniejszego. Więc jesteśmy już nie kulturą memów, lecz plemieniem rolek i pisma obrazkowego (emotikonek). Nawet część tych, którzy polubili mój fan page – nomen omen niezależny – jest na tyle leniwa lub głupia, by przeczytać dołączony do obrazka artykuł. I jeszcze jedna sprawa – więcej osób reaguje na obrazek z sensacyjnie brzmiącą treścią, niż na spokojną grafikę z merytorycznym artykułem. Czyż to nie jest sama synteza szaleństwa naszej cywilizacji?
Szaleństwo prosystemowców a szaleństwo antysystemowców
Szaleństwo. Każdy jego w sumie potrzebuje. Jeden zaczytuje się w mediach oficjalnych, drugi w tych antysystemowych, i obaj wierzą we wszystko, co w nich przeczytają. O ile oczywiście zgadza się to z ogólnie przyjętą w tych dwóch środowiskach tendencją i dogmatyką. Trzeci pije lub ćpa, czwarty zalicza panienkę za panienką, piąty jest nabuzowany agresją i lubi butować ludzi, kolejny wyrabia darmowe nadgodziny i robi za dwóch za najniższą krajową, jeszcze inny uprawia hazard, ryzykowne sporty lub jest maniakiem innego hobby.
Cała ludzkość jest szalona, a wg mistyka Roberta Antona Wilsona w tym cywilizacyjnym zgiełku na największą uwagę zasługują monologi wszelkich poku*wieńców, wariatów, schizofreników paranoidalnych i głupców. No nie powiem, bardzo mi to schlebia.
Można pokusić się wręcz o powtórzenie stwierdzenia z ezoteryki, że wszelkie ludzkie działania związane ze sferą zmysłów są iluzją. A więc także szaleństwem. Do tego należy zaliczyć też nasze kłębiące się w łepetynie myśli, z których duża część, o ile nie wszystkie, to tzw myśli z dupy. I dosłownie, i w przenośni. 😉
Życie jako teatr masek, statek głupców, iluzja i szaleństwo:
Idąc dalej: cały nasz zgiełk życiowy, czyli aktywność (będąca związanym ze zmysłami, myślami i działaniami szaleństwem), ma przeciwieństwo w postaci:
1️⃣ Całkowitej, nie-transowej medytacji Zen / Non-Duality (czyli totalna świadomość)
2️⃣ Lub też całkowitej katatonii, a potem także śmierci (czyli totalna nieświadomość)
Tu warto wypośrodkować, póki jeszcze żyjemy. Radykalny gnostyk powie, że szaleństwem jest w ogóle żyć w klatce materii barionowej i nie-barionowej, stworzonej przez Architekta Demiurga. Będzie on chciał się z niej wydostać.
Nieświadomość uzyskującą świadomość
Ja uważam, że największym szaleństwem jest połączenie aktywności z niską świadomością. Bo wtedy cała para pójdzie w gwizdek. Czyli wtedy wydatkujesz mnóstwo energii, a rezultat jest mały, żaden lub nawet ujemny. Na świadomość składa się wiele czynników, jest ona wielopłaszczyznowa, i warto ją podnosić na tyle, na ile jest to możliwe. Gdyż potem można kreować swoją wartość na tym świecie, mniejszym nakładem energii i z większym rezultatem. Wracając do mojej strony i komentarza stałego Czytelnika, pamiętającego stare, szalone czasy na Jarku Kefirze:
Nie zamierzam walczyć z systemem ani odkrywać prawdy. Gdyż po pierwsze każdy interpretuje ją inaczej, będąc zanurzonym w codziennym kołowrotku zmysłów. A po drugie, obecnie to, co robię, to zabawa formami, kształtami, konwencjami. Badam, analizuję, obserwuję, łączę / syntezuję różne kawałki rzeczywistości, szukając tam filozofii wieczystej, czyli pomostów między nimi i fragmentów wspólnych. Potem dzielę się tym z Tobą, czyli odbiorcą. Ty też badasz, analizujesz i obserwujesz moje treści i oczywiście przypuszczasz je przez swoje własne filtry doczesnej iluzji. Tak, jak ja i każdy z nas.
A jakie jest Twoje szaleństwo? 😉
AUTOR: Jarek Kefir
🌳 P.S. Wesprzyj niezależne dziennikarstwo Jarka Kefira! Jeśli czujesz, że takie treści są ważne i chcesz, by powstawało ich więcej – możesz okazać wdzięczność darowizną. Nie jestem zależny od koncernów i polityków, działam niezależnie, a moja sytuacja finansowa jest naprawdę trudna. Darowizn nie jest wiele. Jeśli chcesz pomóc, patrz poniżej:
🔆 Nr konta bankowego – przelew dla Jarosław Adam, tytułem – darowizna: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
🔆 Przelew z zagranicy: Kod Bic / Swift: BIGBPLPWXXX
Kod IBAN: PL84116022020000000619355350
🔆 Blik na nr telefonu: 886 489 463
🔆 Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
🔆 Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj odpowiedź do Shin Anuluj pisanie odpowiedzi