Trudne związki, wredne kobiety: artykuł tylko dla świadomych mężczyzn!
Wprawny obserwator świata, który ma wiele zainteresowań i umie łączyć fakty z różnych dziedzin życia, może w pewnym momencie dostrzec, że praktycznie wszędzie powtarza się pewne prawidło. Jest nią takie skonfigurowanie zasad rządzących życiem nie tylko po to, by ludziom aby nie było za dobrze, lecz też po to, by było im możliwie jak najczęściej źle.
Dalsze wnioski mogą uczynić z naszego obserwatora gnostyka, który będzie przekonany, iż ten świat nie został stworzony przez dobrego Boga, lecz przez jego przeciwieństwo. Będzie chciał się z tego świata w mądry sposób wydostać. Tak jest też w sferze relacji damsko męskich. Mamy zakodowane, że związek da nam spełnienie i szczęście. Jednak nie po to zostało to stworzone. A raczej po to, by produkować taśmowo jak największą ilość mało myślących i niczego nie kwestionujących roboli. Więc zaczynamy:
1️⃣🅰️ Dlaczego Twoja żona nie chce seksu?
Mężczyzna wstępując w związek z kobietą, formalny lub nieformalny, oczekuje, że zawsze będzie miał w łóżku tą szaloną i namiętną kochankę. Czyli tak, jak było na początku tej relacji. Ale natura jest tak złośliwa, że wkrada się tutaj pewien chochlik o nazwie oziębłość. Trzy, cztery czy pięć lat po stworzeniu tego związku, kobiecie nagle przestaje się chcieć seksu ze swoim dotychczasowym partnerem. Tak zwyczajnie, po prostu. Nie chce się jej i już. Więc chodzisz sfrustrowany, zastanawiasz się, próbujesz prośby, groźby, i nic. Pożądanie upadło jak kamień w wodę. Dlaczego tak się dzieje, że kobieta nie chce seksu?
Jest to wytrych wrednej natury, której zależy na rozpadzie Twojej relacji. Pcha ona w ten sposób kobietę i mężczyznę do wejścia w nowy związek, z inną osobą. Kobieta po odejściu i następnie po znalezieniu nowego faceta odczuwa to samo, co czuła ze swoim ex w pierwszych latach. Nowe ciało, nowa osobowość – to znowu rozpala w niej ogień. I znowu – do czasu. Naturze kompletnie nie zależy na naszym szczęściu i powodzeniu. Nowy związek, nowy partner to także szansa na nowe dzieci z innym zestawem genów. Gdyż natura chce różnorodności genetycznej. Wasza miłość się tutaj kompletnie nie liczy.
1️⃣🅱️ Czemu Twoja kobieta nie chce seksu – ciąg dalszy
Na pewno większość mężczyzn marzy o namiętnej i czułej kochance. Rozumują oni w ten sposób, że skoro on jako facet ma ciągłą pasję seksu, to jego kobieta, skoro deklaruje chęć bycia jego partnerką, też tak ma. To tak nie działa, bracie.
Na początku relacji jest szał ciał, nowa intrygująca osoba i tak dalej. Więc najczęściej wtedy jest najwięcej ognia. Później, po iluś tam latach, lub szczególnie po urodzeniu dziecka to zanika, bo natura przygotowuje kobietę na zajęcie się oseskiem. Kobieta jest w stanie zmienić ognistą miłość do partnera na aseksualną miłość do potomstwa. I choć jest to bardzo destrukcyjne dla całej rodziny, to większość kobiet tak robi. Z kolei mężczyzna nie jest w stanie tego zrobić.
Dodatkowo, dzięki nowoczesnym technologiom neuroobrazowania, czyli „podglądania” funkcji mózgu, np przez rezonans magnetyczny lub tomografię emisyjną, udowodniono, że mężczyźni mają niższy poziom serotoniny (hormonu szczęścia) i GABA (neuroprzekaźnika spokoju, relaksu), niż kobiety. Mają więc większą potrzebę doładowania się na szlaku dopaminowo-testosteronowym, a jak to nie jest realizowane przez czułość, to popadają w nałogi.
Przyczyny tego są oczywiste – mężczyźni szczęśliwi, pogrążeni w medytowaniu, kontemplowaniu czy zażywaniu znalezionych w lasach magicznych grzybów, przez te tysiąclecia nie rozmnażali się. Ktoś złośliwy zapewne powie, że jeśli byli szczęśliwi, to nie potrzebowali użerać się z kobietami i próbować imponować im, robiąc idiotyczne rzeczy na polowaniach czy w konkurencjach sportowych. Dlatego dzisiejsi mężczyźni mają taki a nie inny zestaw genów popychających ich do ciągłej frustracji i potrzeby przełamywania jej przez seks, osiągnięcia, rywalizację, gnębienie słabszych od siebie i chęć dokopania silniejszym. Głupia jak nomen omen chuj jest ta konstrukcja człowieka, ale taki jest fakt.
Tak więc większość mężczyzn i mniejszość kobiet ma ten żar namiętności w sobie. Powstają na tym polu liczne konflikty, niesnaski i rozczarowania. Większości kobiet seks nie jest potrzebny, a jeśli już, to albo „tyle o ile”, lub wtedy, gdy od wielkiego dzwonu im się zachce. Czyli na przykład raz na ruski miesiąc. Tę rozbieżność na swój barbarzyński sposób próbował jakoś tam godzić patriarchat poprzez instytucję tzw. obowiązku małżeńskiego. To nie były dobre czasy ani dobre rozwiązanie, ale jakoś to wyrównywało dawany wkład. Teraz tego obowiązku (i innych) po stronie żeńskiej nie ma, za to po stronie męskiej różnych obowiązków wręcz przybyło. No tak, głupia jak chuj konstrukcja świata i człowieka, wiem. 😉
I jeszcze jedna kwestia. Zapewne słyszałeś nie raz i nie dwa wypowiedzi koleżanek, że one nie chcą, by faceci wysyłali im zdjęcia, gdyż nagie męskie ciało w zasadzie nie jest podniecające, a do seksu potrzebują innej stymulacji. No cóż, to zapytaj kiedyś tych samych koleżanek, czy zdjęcie nagiej klaty modela z dużymi mięśniami i twarzą latynoskiego Alvaro jest podniecające. Bo dla nich jest. Z kolei takie zwykłe, przeciętne ciało większości, o ile nie zdecydowanej większości mężczyzn, ich nie podnieca. Mogą się nawet go brzydzić, a kobiety podnieca tylko niewielki procent facetów. Ale kobieta jest w stanie, oczywiście od czasu do czasu (długiego, oj długiego czasu) iść do łóżka z mężczyzną, który jej się fizycznie nie podoba, w zamian za inne, poza-cielesne korzyści. Ale to będzie seks bez zaangażowania z jej strony, niejako wymuszony, od niechcenia, i raz na ruski miesiąc. Z ciachem zaś byłaby inna gadka.
To brutalne, lecz jest to prawdziwe.
2️⃣ Foch i wściekłość macicy – dlaczego to się dzieje?
Kobiety będą Ci na pewno próbowały wejść na głowę i napsuć nerwów. Robią to, gdyż w ten sposób podświadomie sprawdzają spokój, opanowanie, siłę i męskość swojego lubego. Gdy wkurzasz się lub przeciwnie – dajesz się zgasić, wchodząc pod pantofel – to oblewasz ten test. Po drugie, taka wściekłość macicy pojawia się dopiero po jakimś czasie. Ewolucyjnie ma to uzasadnienie – natura zakłada, że po tych kilku latach dzieci są już w miarę duże, więc kobieta może szukać kogoś nowego, by kolejne dzieci miały już innego ojca i inny zestaw genów.
Dlatego podświadomość podpowiada jej, by dotychczasowego partnera odepchnęła od siebie, coraz bardziej psując mu nerwy.
3️⃣ Czego pragną kobiety? Odpowiedź zaskakuje!
Jeśli masz pewien pakiet pozytywnych cech, to znaczy, że w niektórych innych sferach masz braki / wady. To logiczne, wiedziałem to już w wieku około 12 lat.
Jednak kobiety mają w sobie coś takiego, że gdy już jakiś czas są w relacji, to zaczynają naciskać na rozwój tych cech, których nie masz. Dla przykładu: jesteś wrażliwym i wyrozumiałym partnerem, umiesz wysłuchać i porozmawiać, nie jesteś narzucający i dominujący – to właśnie cech kojarzonych z przeciwnym biegunem siły zabraknie Twojej kobiecie, i o nie będą awantury. Tych cech, czyli dominacji, zdecydowania, i tak dalej. W odwrotną stronę, czyli z facetem dominującym i twardym, będzie ona narzekała na jego narzucanie, agresję, brak współczucia czy wręcz napastliwe nie szanowanie jej granic.
I tak źle, i tak niedobrze. Gdzie się nie obrócisz, to dupa zawsze z tyłu.
Więc czego pragną kobiety? Tylko jednego. WIĘCEJ. Bardzo często kobieta ma jakiś plan wobec Ciebie, wyobraża sobie, że to zmienisz, to wzmocnisz, tamto zredukujesz.. Czyli obojętnie jakim byś był mężczyzna – ruchaczem alfa, „cy.gańskim” sigma który co rusz ogrywa alfę, pantoflarzem beta, myślącym o śmierci delta z wykop PL, czy choćby omegą z Tworek, to pamiętaj jedno – ona i tak będzie chciała czegoś więcej. Nawet gdybyś stał się oświeconym lewitującym guru, a następnie władcą całej ziemi, to i tak nie jesteś wystarczający.
4️⃣ Czy związki miłosne mają nas rozwijać?
Ezoterycy sądzą, że relacje romantyczne tworzone są po to, by dwoje ludzi „zderzyło się” ze sobą, a następnie przepracowało swoje lęki, traumy, jak i by oboje się rozwinęli. Tak tłumaczą mnóstwo nerwów i różnych nieprzyjemności, jakie tworzą się wtedy między dwojgiem ludzi. Ja jednak bardzo cenię swój analityczny umysł, i wiem, że zwykła logika i analiza faktów przeczy tej hipotezie.
Otóż już rodząc się, na starcie, dostajemy szereg wdruków do podświadomości. Wg Berta Hellingera wydarzenia, które miały miejsce u Twoich rodziców, dziadków i dalszych przodków, takie jak: wojny, głód, rozłąki, aborcje, poronienia, przemoc, alkoholizm, choroby psychiczne i tak dalej, mają wpływ również na Ciebie.
W olbrzymiej większości przypadków są to wdruki negatywne lub bardzo negatywne. Zamiast wspierać i być bazą na całe życie dla młodego człowieka, niszczą go i destrukcyjnie wpływają na jego psychikę, zdolność zarabiania pieniędzy, relacje itp. Na marginesie – w ten odwrócony, wykoślawiony sposób działa większość, o ile nie wszystkie z tych praw. Np prawo przyciągania. W teorii mają pomagać w rozwoju i kontrolować system. W praktyce zaś one po prostu szkodzą większości ludzi i trzymają ich na możliwie najniższym poziomie rozwoju i bytu.
Do tego dochodzi to, że rodząc się otrzymujesz konkretny poziom hormonów i neuroprzekaźników odpowiadających za aktywność, poczucie relaksu, spokoju czy szczęścia. Determinuje Ci to w dużej mierze Twój życiowy start. Jeśli masz farta, to Twój mózg działa prawidłowo. Jeśli pecha – no to niestety, ale zmagasz się z tym całe życie. Czasami zastanawia mnie, czemu Bóg, mając nieskończenie wiele opcji, stworzył projekt nie tylko tak bardzo chujowy i przykry dla stworzonych istot, lecz także zwyczajnie głupi.
Ale do rzeczy. Otóż te wdruki powodują, że przyciągamy takich partnerów, by byli wobec tych wdrukow komplementarni. Czyli w jednych sferach – podobnych, a w innych, często tych krytycznych – odmiennych od nas. Taki mix zranień, braków, traum jak i przyciągania odmiennych partnerów powoduje, że najczęściej zamiast się wspierać i rozwijać, zaczynamy się kłócić, rozczarowywać partnerem i „spalać.” Nie przyczynia się to do naszego wzrostu, lecz pogrąża w zranieniach, kompleksach, fobiach, nienawiści, lęku. Z biegiem lat one nawarstwiają się i nawarstwiają, ciało sztywnieje, psychika buduje obronny pancerz gruboskórności i nieczułości, pojawia się stres pourazowy czy tam nerwica, nienawiść do płci przeciwnej i lęk przed nią są ogromne. I w rezultacie kończysz przed komputerem albo z dziesięcioma kotami, sam.
Jedynie nieliczne jednostki w zderzeniu z życiem lub partnerem coś tam do przodu idą. Dla całej reszty jest to tylko i wyłącznie drogą przez mękę. Jeśli widzisz w tym coś pomagającego, to jestem ciekaw, co. A nawet jeśli już wiele, o ile nie wszystko przepracujesz, jeśli zaczniesz już wychodzić na prostą i masz już pewną bazę mądrości.. To niespodzianka! Masz już 80 lat! I co najwyżej możesz sobie pójść do przychodni po leki na hemoroidy, bo o aktywności i szaleństwach młodości nie ma już mowy. A nowe, młodsze od Ciebie pokolenia będą popełniać dokładnie te same błędy i głupstwa, co Ty popełniałeś, zanim zdobyłeś życiową mądrość. Mądrość, która już do niczego Ci się nie przyda, bo jesteś sędziwym wrakiem człowieka, zaś matryca operacyjna planety oparta jest o nieświadomość i głupotę.
5️⃣ Prawda o związkach i relacjach – i jak tu być optymistą?
Kiedyś, przez laty, pewien do bólu ekstrawertyczny i neurotypowy człowiek, nazwijmy go Majtek, komentował forum poświęcone zagadnieniom psychologii. Nie wiem jakim cudem, ale pewnego razu te jego neurotypowe komórki mózgowe, które ma, zaskoczyły, i napisał arcy-gnostycką myśl:
„Te tematy związków są tak popaprane, że tu nie da się za wiele zrobić ani osiągnąć jakiejś stabilizacji.”
Po czym zapewne o tej myśli zapomniał i wrócił do trybu: work, but, consume, die. Cóż, główną przyczyną obecnej sytuacji na świecie i przeszkodą w dalszym rozwoju jest ludzka głowa i mental, które są zryte od początku do końca. Ja mogę Ci zaoferować prawdę lub jej interpretację, nic ponad to. Po pocieszenie i nadzieję idź do jakiejś religii, obojętnie jakiej, to nie ma żadnego znaczenia. Bo wszystkie, łącznie z „internetową ezoteryką” mają za zadanie jedynie głaskanie po głowie wymęczonego człowieka i dawanie mu jakiejś złudnej nadziei.
Co możesz zrobić, to przestać próbować być taki, jak każą inni, nie przejmować się ich opinią, nie próbować wbić w schemat „szanowanego i poważanego, statecznego obywatela.” Gdyż dla większości z tych „onych” nic nie znaczysz, lecz będą próbować umniejszać Cię, gdy będziesz robił to, co chciał, żył pełnią życia i odstawał od reszty. Bo tak naprawdę Ci zwykli poważniacy / przeciętniacy tego Ci właśnie zazdroszczą.
AUTOR: Jarek Kefir
🌳 P.S. Wesprzyj niezależne dziennikarstwo Jarka Kefira! Jeśli czujesz, że takie treści są ważne i chcesz, by powstawało ich więcej – możesz okazać wdzięczność darowizną. Nie jestem zależny od koncernów i polityków, działam niezależnie, a moja sytuacja finansowa jest naprawdę trudna. Darowizn nie jest wiele. Jeśli chcesz pomóc, patrz poniżej:
🔆 Nr konta bankowego – przelew dla Jarosław Adam, tytułem – darowizna: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
🔆 Przelew z zagranicy: Kod Bic / Swift: BIGBPLPWXXX
Kod IBAN: PL84116022020000000619355350
🔆 Blik na nr telefonu: 886 489 463
🔆 Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
🔆 Przez PayPal: [Kliknij tu]



Dodaj odpowiedź do Pytający Anuluj pisanie odpowiedzi