Choroby zwierząt u rolników a kwestia kolejnej PLANdemii
PLANDEMIA: choroby nakazane przez prawo, są także w rolnictwie. Ptasia grypa już od trzech lat wywołuje spustoszenie w świecie zwierzęcym, lada moment zmutuje znowu i przeskoczy na kolejne gatunki ssaków, w tym na ludzi. Wtedy pojadą z nami jeszcze ostrzej, niż podczas corony. Zmiłowania i litości już nie będzie, zwłaszcza, że wg Jackowskiego nowa PLANdemia ma siać pogrom wśród dzieci i ludzi młodych, a to szczególnie oddziałuje na psychikę.
ASF, czyli choroba świń, od lat wymusza na rolnikach niszczenie ogromnych stad trzody chlewnej. Teraz jakaś choroba niebieskich języków u bydła, i powoli się wykończy europejskie rolnictwo. Oczywiście wszystko na rzecz tanich i przy okazji toksycznych produktów ze wschodu i z MERCOSUR.
Galeria screenów z informacjami. Aby powiększyć obraz, kliknij na niego:






To nie przypadek. Cel: upadek rolnictwa w Europie
To nie są „przypadkowe ogniska chorób”, tylko biologiczny reset systemu żywnościowego. Najpierw strach, potem nakazy, potem likwidacja „nieefektywnych” gospodarstw, a na końcu ratunek od tych samych ludzi, którzy wcześniej podpalili nasz świat. Mały rolnik ma zniknąć, bo jest niezależny, bo ma ziemię, wodę i własne nasiona. A to w nowym porządku świata jest grzechem niemalże śmiertelnym.
Na gruzach europejskiego rolnictwa ma wyrosnąć agro – korpo Frankenstein: mięso z laboratorium, robaki w proszku, soja naszpikowana chemią i „zrównoważone” jedzenie, po którym człowiek chodzi jak przygłup, ale już nie myśli. Choroby zwierząt to tylko pretekst, prawdziwym celem jest kontrola łańcucha pokarmowego, bo kto kontroluje jedzenie, ten kontroluje społeczeństwo. I to jest prawdziwa PLANdemia: nie wirusów, tylko systemowego kryzysu, głodu, zależności i bezwzględnego posłuszeństwa.
Upadek rolnictwa i przemysłu w Europie – zobacz też:
Polecam też moje inne wpisy na temat planu umyślnego i celowo zniszczenia rolnictwa i przemysłu w Europie:
🍀 Ważna informacja dla istnienia niezależnych mediów!
Dziękuję Wam, naprawdę, to dzięki Waszym dotychczasowym wpłatom nie poleciałem na pysk, gdy było już bardzo blisko ściany. Kilka razy dosłownie uratowaliście mi tyłek, w momentach, gdy rachunki i rzeczywistość chciały mnie przycisnąć do ziemi. To nie są puste słowa, to są FAKTY.
Nie proszę jako żebrak. Proszę jako człowiek, który nadal stoi, choć świat coraz mocniej dokręca śrubę tym, którzy nie chcą pisać pod dyktando sponsorów, partii i korporacyjnych filtrów. Każdy tekst to godziny roboty, analiz, łączenia kropek, często bez żadnej gwarancji, że cokolwiek z tego wpadnie. Darowizny raz są, raz nie, a życie nie ma trybu „pauza.” Życie się nie szczypie. Wasze wsparcie to dla mnie tlen i światło, możliwość pisania dalej bez kagańca, bez cenzury, bez strachu, że komuś „na górze” się nie spodoba. To dzięki Wam mogę drążyć tematy, których inni nawet nie chcą dotknąć.
Jeśli moje teksty są dla Was wartością, jeśli pomagają ogarniać ten chaos i bajzel, a zbliżające się święta to czas prezentów, także tych niematerialnych, to pamiętajcie, że niezależne słowo też można obdarować. Każda wpłata to kolejny kawałek światła w świecie, który coraz częściej woli mrok i ciszę.Dzięki, że jesteście, bez Was tego projektu by nie było. Dane do wsparcia:
1️⃣ Przelew tradycyjny:
Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Dla: Jarosław Kasperski, Tytuł: Darowizna
Dla wpłat z zagranicy:
BIC/SWIFT: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal (wygodne z zagranicy): [Kliknij tu]



Dodaj komentarz