„Róbta, co chceta”, hasło destrukcji? Refleksje na temat kultury masowej

Czyli dlaczego lewych liberałów nie interesuje to, co wprawiają tzw artyści, i jaką patologię promuje się w mediach, zaś bardzo ich interesuje, czy jakiś wpis na Facebooku obraził którąś z mniejszości?

Współczesna kultura masowa, oparta na haśle „róbta, co chceta„, nie skłania do refleksji nad jego konsekwencjami. Dlaczego rodziny królewskie czy elity nigdy nie uznały takiego podejścia? W ich świecie panują zupełnie inne zasady – wartości takie jak dyscyplina, odpowiedzialność, czy szacunek do tradycji są kluczowe. Wszelkie wypaczenia, jak nadmiar tatuaży, publiczna golizna, wulgarność, czy skrajna dekadencja, są w ich oczach zarezerwowane dla mas, które często traktowane są jako „gorszy gatunek człowieka”.

Elity od wieków podkreślają swoją odrębność. W ich narracji szara masa to „podludzie”, których rolą jest konsumpcja i uleganie najniższym instynktom. W ten sposób kultura masowa staje się narzędziem kontroli – prowadzi do rozkładu wartości, więzi społecznych i tożsamości jednostki. Tatuaże, wulgaryzmy czy celebracja prymitywnych zachowań są promowane jako wyraz wolności, a w rzeczywistości tworzą chaos i demoralizację.

Hollywood – epicentrum kulturowej dekadencji

Nie bez powodu Hollywood, przez lata symbol amerykańskiego snu, staje się coraz częściej obiektem krytyki. To epicentrum zła, promujące moralny relatywizm i bezmyślną konsumpcję, zaczyna „płonąć” – zarówno w sensie symbolicznym, jak i dosłownym. Współczesne elity, które niegdyś wspierały ten system, zdają sobie sprawę, że przekroczyły granice.

Jakie konsekwencje niesie „róbta, co chceta”?

Coraz bardziej wyzwoleni zwolennicy tej ideologii przesuwają granice akceptowalnych zachowań. Czy naprawdę prowadzi nas to ku nowoczesności i mądrości? A może raczej cofamy się do prymitywnych instynktów, gdzie publiczna kopulacja, wulgaryzmy czy brak jakichkolwiek zasad stają się normą?

Kultura masowa, która zachęca do destrukcji wartości i zasad, nie prowadzi do postępu, lecz do chaosu. Elity doskonale zdają sobie z tego sprawę i dlatego trzymają się tradycji. Czy my, jako społeczeństwo, powinniśmy dalej podążać ścieżką destrukcji, czy może zacząć budować coś trwalszego, opartego na prawdziwych wartościach? Hollywood płonie – to znak, że system oparty na iluzji nieuchronnie upada. Może czas wyciągnąć z tego wnioski, zanim będzie za późno?

Róbta co chceta kontra tradycja

Zwolennicy pełnej wolności w sztuce uważają, że każde ograniczenie to w istocie atak na kreatywność i autentyczność artysty. Argumentują, że sztuka powinna być wolna od cenzury, nawet jeśli jej treści są kontrowersyjne, gdyż pozwala to społeczeństwu zderzyć się z różnymi perspektywami.

Jednak przeciwnicy takiego podejścia wskazują na możliwe konsekwencje. Zbyt częste promowanie wzorców przemocowych czy dewiacyjnych może przyczynić się do znieczulicy społecznej i demoralizacji młodzieży.

Pytanie o istnienie państwowego organu kontrolującego sztukę to temat drażliwy. Z jednej strony może brzmieć jak krok ku cenzurze, z drugiej – mogłoby być sposobem na ochronę wartości moralnych.

Dekadencja kultury Zachodu

Warto jednak zauważyć, że cenzura często prowadzi do tłumienia niewygodnych opinii, co ogranicza rozwój debaty publicznej. Alternatywą mogłyby być kodeksy etyczne tworzone przez same środowiska artystyczne lub wymóg odpowiedniego oznaczania treści tak, by odbiorcy mieli pełną świadomość, z czym się stykają.

Kultura Zachodu od lat 60. przechodzi nieustanne przemiany w stronę coraz bardziej liberalnego podejścia do wyrażania siebie, które obejmuje również sztukę. W niektórych krajach Zachodu swoboda artystyczna doszła do punktu, w którym promowanie antyspołecznych wzorców jest tolerowane, a nawet celebrowane. Pytanie, czy jest to przesada, to kwestia indywidualnej oceny, jednak wielu obserwatorów uważa, że społeczeństwo zaczyna płacić wysoką cenę za ten poziom swobody.

🍀 Chcę Cię serdecznie zaprosić do wsparcia Kefirowego miejsca dyskusji, świadomości i rozwoju. Twoje wsparcie jest kluczowe dla powstawania nowych, fascynujących artykułów. Twój wkład sprawi, że będę w stanie kontynuować moją pasję dzielenia się ciekawą wiedzą, i dostarczać wysokiej jakości treści. Nie mam dostępu do źródeł utrzymania, jakie mają oficjalne media propagandowe, dlatego Twoje wsparcie ma sens:

1️⃣ NR KONTA: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
2️⃣ BUY COFFE: [Link tutaj]
3️⃣ PAY PAL: [Link tutaj]