Największe w historii USA badanie o szczepionkach. System nie wie, jak to przykryć!
Niektórzy mówią, że żyjemy w epoce informacji. Ja bym raczej powiedział: żyjemy w epoce zatajania informacji. Bo oto, po latach milczenia, manipulacji i cenzury, wreszcie wypłynęło badanie, które mogło zmienić wszystko. Ale jak zwykle, zamiast ogólnokrajowej debaty, mamy ciszę w eterze, banowanie postów i tzw. eksperci powtarzający, że „to przecież nie przeszło recenzji naukowej”. No ciekawe, ile jeszcze lat będzie trzeba, żeby cokolwiek, co nie pasuje do narracji korporacyjnej, w ogóle mogło przejść recenzję?
Tak da się uwalić każde badanie naukowe, które nie jest zgodne z konsensusem globalistów.
Badanie Henry Ford Birth Cohort: 18 tysięcy dzieci, 10 lat obserwacji, szokujące fakty
Oficjalnie to miało być zwykłe badanie populacyjne. Obserwowano 18.468 dzieci ze stanu Michigan przez 10 lat, skrupulatnie notując każde szczepienie, każdy wynik, każde zaburzenie. Czyli pełen naukowy standard: dane z rejestrów stanowych, brak „ankietowych bajek”, czysta statystyka.
A potem przyszły wyniki. I te wyniki, jak to się mówi, zrobiły wyrwę w Matrixie.
Według raportu, dzieci w pełni zaszczepione miały 453% więcej zaburzeń neurorozwojowych – od ADHD po spektrum autyzmu. I co gorsza, aż 57% dzieci w tej grupie miało przewlekłe problemy zdrowotne: alergie, choroby autoimmunologiczne, cukrzycę, problemy z jelitami, astmę. W grupie nieszczepionej wyniki były nieporównywalnie lepsze.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Dlaczego świat nie słyszał o tym badaniu o szczepionkach?
Bo dane… zniknęły. Oficjalna wersja? „Trwa weryfikacja metodologii.” Nieoficjalna? Dane „zniknęły” na prawie pięć lat, zamknięte w sejfach instytucji finansowanej przez Big Pharmę i zasilanej dotacjami federalnymi. Zastanów się przez chwilę: gdyby badanie pokazało, że zaszczepione dzieci są zdrowsze, to czy ktoś by je chował? Czy nie byłoby od razu na okładkach „Nature”, CNN, „New York Timesa”?
No właśnie.
Ale kiedy wyniki są niepoprawne politycznie, wtedy uruchamia się cały łańcuch „procedur bezpieczeństwa”, komisji etycznych, „sprawdzeń danych”. Czyli tłumacząc z biurokratycznego na ludzki: przyklepać, uciszyć, ukryć przed światem.
Wczoraj w amerykańskim Senacie senator Ron Johnson wyciągnął tę sprawę na światło dzienne. Pokazał dokumenty, które przez lata leżały w szufladzie. Zapytał prosto: „Dlaczego to badanie ukrywano? Kto podjął decyzję, by go nie publikować?”
I wtedy w sali zrobiło się cicho jak w kościele po bluźnierstwie w stylu rapera Kukiego z 2NP. Bo nikt, dosłownie nikt, nie potrafił dać jasnej odpowiedzi. Wszystkie te „autorytety naukowe”, które jeszcze wczoraj z pogardą mówiły o „teoriach spiskowych”, nagle zaczęły się plątać w zeznaniach. System, który przez dekady zgrywał nieomylność, zaczął się rozwalać na oczach opinii publicznej.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Wielka narracja o szczepieniach trzeszczy w szwach
Przez ostatnie dwadzieścia lat wbito ludziom do głowy dogmat:
„Szczepienia są w 100% bezpieczne i skuteczne. Kto mówi inaczej, ten antynaukowy płaskoziemiec.”
A teraz? Okazuje się, że nauka, której nie wolno było publikować, mówi coś zupełnie innego. Że szczepienia – zwłaszcza te złożone i łączone w pierwszych latach życia – mogą prowadzić do nadreakcji układu immunologicznego, do mikrostanów zapalnych, do zmian neurologicznych, które jeszcze dekadę temu nazywano po prostu „przypadkiem”.
Nie mówię, że każda szczepionka to trucizna. Ale mówię jasno: system kłamał, twierdząc, że wszystko jest bezpieczne, sprawdzone, bez ryzyka.
Bo to właśnie dogmaty naukowe są dziś największym wrogiem nauki. Nie da się już zatrzymać tego procesu przebudzenia. Ludzie czują, że coś nie gra. Widzą, że choroby przewlekłe u dzieci rosną z roku na rok. Że „nowoczesne zdrowie” to w praktyce ciągłe leczenie skutków ubocznych cywilizacji technicznej – i to dosłownie od kołyski.
Ten raport Henry Forda to dopiero początek. To nie pojedyncze badanie – to sygnał, który pokazuje, że cała narracja medyczna stoi na glinianych nogach. Że może nie chodziło o nasze zdrowie, tylko o stały, gwarantowany rynek dla przemysłu chorób przewlekłych. Bo zdrowe społeczeństwo się nie opłaca. Zdrowy człowiek nie potrzebuje tabletek, nie generuje zysku, nie wisi na systemie jak kroplówka. Dlatego trzeba go „wspomagać” od urodzenia. Aż stanie się klientem – na całe życie.
Ciąg dalszy poniżej. Polecam też:
Czas, byśmy odzyskali rozum i intuicję
Przez dekady kazano nam wierzyć w autorytety, które dziś nie potrafią odpowiedzieć na proste pytania.
Nie chodzi o to, żeby teraz odrzucać całą medycynę, tylko żeby przestać ją traktować jak religię. Bo prawdziwa nauka nie boi się pytań. Prawdziwa nauka nie ucisza, tylko bada.
A jeśli ktoś przez pięć lat trzymał w sejfie dane pokazujące 453% wzrost zaburzeń, to nie jest nauka. To polityka. To kontrola narracji. To strach przed prawdą, która jak każda prawda, prędzej czy później wypłynie na powierzchnię.
I teraz najważniejsze: przebudzenie
Wielu ludzi czuje, że coś się kończy.
Nie chodzi tylko o politykę, o media, o system medyczny. Kończy się epoka bezkrytycznej wiary w ekspertów, którzy siedzą w kieszeni korporacji. Zaczyna się epoka świadomości, w której człowiek zadaje pytania, sprawdza źródła i odwraca uwagę od ekranów ku własnemu ciału, intuicji i naturze.
Bo to nie jest tylko spór o szczepienia.
To wojna o świadomość. O to, czy będziemy jeszcze potrafili myśleć samodzielnie. Czy będziemy tylko biernymi odbiorcami „naukowych faktów”, które zmieniają się co dwa lata, zawsze w tym samym kierunku – w stronę większej kontroli i zysków.
Nie wiem, czy to badanie Henry Forda przetrwa medialny atak.
Nie wiem, ilu naukowców zaryzykuje karierę, żeby potwierdzić jego wyniki. Ale wiem jedno: proces ujawnienia już ruszył. Ludzie zaczynają widzieć, że system zdrowia nie jest systemem zdrowia – tylko systemem utrzymywania chorób na stałym, kontrolowanym poziomie.
I tak jak kiedyś ujawniono kłamstwa o tytoniu, azbeście czy opioidach, tak i teraz przyjdzie moment, gdy ktoś powie:
„Wiedzieli. Ukrywali. A my im wierzyliśmy.”
Polecam też:
🙏 Jeśli chcesz, by ta prawda się rozchodziła….
….Wspieraj niezależne źródła informacji. Wspieraj tych, którzy jeszcze mają odwagę mówić, gdy inni milczą. Każda darowizna, każde udostępnienie, każdy komentarz – to cegła w murze świadomości, który budujemy razem. Bo prawda nie obroni się sama. To my musimy ją obronić. Poniżej są dostępne opcje wsparcia:
1️⃣ Nr konta: 84 1160 2202 0000 0006 1935 5350
Dla: Jarosław Adam, tytułem: darowizna
BIC/SWIFT: BIGBPLPWXXX
IBAN: PL84116022020000000619355350
2️⃣ Blik na nr telefonu: 886 489 463
3️⃣ Przez BuyCoffe: [Kliknij tu]
4️⃣ Przez PayPal: [Kliknij tu]
Dodaj komentarz